Osiedle mieszkaniowe przy Szpitalu Południowym? Walka o losy atrakcyjnej działki

Na terenie miedzy ulicami Gandhi, Rolną i Pustułeczki wycięta została spora część rosnących tam krzewów. Okoliczni mieszkańcy zastanawiają się, czy to oznacza przygotowanie placu pod budowę. Sprawdziliśmy, co może powstać w pobliżu Szpitala Południowego.

Działka, której ze swych okien przyglądają się m.in. lokatorzy bloku przy ul. Alternatywy 6, jest w rękach prywatnych. Kilka dni temu pojawili się tam robotnicy, co nie umknęło uwadze jednego z naszych czytelników.

Zastanawiamy się z sąsiadami nad losami tej działki. W ubiegłym tygodniu wycięto sporą część krzaków i wyłonił się plac, który aż prosi się by został zagospodarowany 

- napisał do Haloursynow.pl nasz czytelnik, pan Jan.

"Tylko oświata"

Teren miedzy ulicami Gandhi, Rolną i Pustułeczki należy do jednej firmy i kilku osób fizycznych. Jak udało nam się ustalić, od jakiegoś czasu ktoś skupuje działki, przygotowując się do rozpoczęcia procesu inwestycyjnego. Jak to zwykle w tego typu przypadkach bywa firma lub osoba nie odkrywają się ze swoimi zamiarami. Nie wiadomo też na zlecenie którego dewelopera działają.

Nie oznacza to jednak, że na swoim terenie mogą zbudować co im się podoba. Teren ten objęty jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a to oznacza, że właściciel może postawić na nim tylko to, co taki plan dopuszcza. 

Plan miejscowy "Ursynów Zachód - cz. wschodnia" uchwalony przez miejskich radnych 14 czerwca 2007 roku dopuszczają w tym miejscu tylko i wyłącznie obiekty "usług oświaty". Mogą to być np. niepubliczne szkoły, przedszkola czy uczelnia wyższa. Bloków więc stawiac tam nie wolno, ale w historii warszawskiego samorządu zdarzały się już przypadki zmiany planu.

Z prywatnymi działkami sąsiaduje teren należący do dzielnicy, która nawet zaproponowała ich odkupienie, ale właściciele, nie byli tym zainteresowani.

- Rozważaliśmy taką możliwość, bo terenów na Ursynowie pod zabudowę miastotwórczą jest bardzo mało. W tym miejscu mogłaby powstać szkoła specjalna, muzyczna lub sportowa. Nie tylko nam odmówiono, ale zaproponowano odkupienie terenu należącego do dzielnicy - mówi burmistrz Robert Kempa.     

Liczą na zmianę planu miejscowego?

Według nieoficjalnych informacji - bo z właścicielami nie udało nam się skontaktować - właściciele terenu liczą, że Rada Warszawy zmieni na ich wniosek plan miejscowy, tak aby dopuszczał on postawienie tam budynków mieszkalnych. Wówczas mogliby sprzedać działki deweloperowi. Dzielnica oficjalnie zapowiada jednak, że nie poprze takich starań, a to ona opiniuje zmiany planów, podobnie jak okoliczni mieszkańcy, którzy są włączeni w proces składania uwag do planu.

Na razie w urzędzie miasta nie ma ani wniosku o zmianę planu miejscowego, ani wniosków o pozwolenie na budowę, więc okoliczni mieszkańcy nie muszą obawiać się, że wkrótce wyrośnie im pod oknami osiedle mieszkaniowe.

To sytuacja podobna do sytuacji działki położonej u zbiegu ul. Rosoła i Gandhi, gdzie właścicielem jest deweloper Hochtief. Plan miejscowy dopuszcza tam obiekty "usług zdrowia", deweloperowi nie udało się przekonać miasta do zmiany planu miejscowego, więc firma zastanawia się nad wybudowaniem tam tzw. domów senioralnych, które spełniają wymóg "usług zdrowia". Projekt od lat jednak znajduje się w powijakach. 

[ZT]15286[/ZT]