Palący sąsiedzi to dla wielu utrapienie, z którym niewiele da się zrobić. Nieprzyjemny zapach to jednak nic w porównaniu ze spalonym praniem albo nawet pożarem mieszkania. Spadające z wyższych pięter niedopałki zagrażają bezpieczeństwu i zdrowiu. Mieszkańcy Ursynowa skarżą się na bezmyślne zachowanie sąsiadów.
Palący nad głową sąsiad to codzienność ursynowskiego blokowiska. W każdej klatce znajdzie się ktoś, kto na balkonie puszcza popularnego dymka. Tytoniowa, intensywna woń przeszkadza niepalącym, jednak z tym nie można zrobić nic. Nie ma przepisów, które zabraniają palenia papierosów na balkonach i w mieszkaniach. Wyjątkami są budynki z indywidualnymi instrukcjami przeciwpożarowymi.
- Odrębne przepisy mogą być wprowadzone przez wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe w ich regulaminach - zauważa referat prasowy warszawskiej straży miejskiej.
Część mieszkańców ma jednak poważniejszy problem z palaczami. Ewa musi sprzątać swój taras z niedopałków, które wyrzucają niesforni sąsiedzi.
- W tej chwili niedopałków jest mniej, ale wciąż się zdarzają. Niedawno jednak wyzbierałam z tarasu kilkanaście petów. U sąsiadów z drugiego piętra była wtedy impreza i pewnie nie mieli popielniczek, skoro niedopałki znalazły się na moim tarasie - mówi mieszkanka dzielnicy.
Incydentalne zaśmiecanie to jedno, jednak regularne stwarzanie zagrożenia bezpieczeństwa i zdrowia sąsiadów to zupełnie inna sprawa.
- Po ostatnim wybryku koszula męża - wisiała na suszarce - była cała w popiele! Latem jest to bardzo niebezpieczne ze względu na suszę, a pranie też może się zaprószyć - mówi Ewa.
Cierpliwość i nadzieja na poprawę kończą się. - Myślę, że to jest walka z wiatrakami, a takie zachowanie może być kwestią wychowania. Mam wrażenie, że petów nie wyrzucają starzy lokatorzy, że to robota tych nowych - dodaje mieszkanka.
Choć samo palenie na balkonach nie jest zabronione, to walkę z nierozważnymi sąsiadami można rozpocząć z innej strony. Wyrzucenie płonącej zapałki lub wciąż tlącego się fragmentu papierosa to nieostrożne obchodzenie się z ogniem, które może doprowadzić do spowodowania zagrożenia pożarowego. W takich wypadkach należy kontaktować się bezpośrednio ze strażą pożarną. To jednak nie wszystko.
- W odniesieniu do zaśmiecania, a więc wyrzucania niedopałków na trawę, jest to czyn określony w artykule 145 Kodeksu Wykroczeń. W takiej sytuacji niezbędne jest osobiste zgłoszenie sytuacji do straży miejskiej lub policji - dodaje referat prasowy straży miejskiej.
W artykule 145 Kodeksu Wykroczeń czytamy:
Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Warto więc informować odpowiednie służby. Kary mogą skutecznie wpłynąć na zachowanie nierozważnych palaczy.
[ZT]15314[/ZT]
[ZT]16418[/ZT]
[ZT]1387[/ZT]
gość11:00, 23.04.2020
Palacze co jarają śmierdzące pety i rzucają je za balkon to najgorsze chamy.
Narażają innych na pożary. Niech zgasi to gówno i wyrzuci ze swoimi śmieciami.
Duża część polskiego narodu to ponadprzeciętne buraki..... 11:00, 23.04.2020
Old_Boy11:02, 23.04.2020
Papierosy i niedopałki to jedno-zwyczajny brak kultury. Inna plaga to psy wypuszczane przez lokatorów zajmujących partery, którzy część placu przed swoim balkonem zaanektowali dla swoich potrzeb. Gdyby te psy sobie tylko biegały, nie mam z tym problemu. Problem pojawia się wówczas, kiedy zaczynają wyć i szczekać na przechodniów, a właściciele nic sobie z tego nie robią. Nie da się wtedy otworzyć balkonu bo nie zbierzesz swoich myśli...Jeszce jedno, wypuszczają je zarówno wcześnie rano jak i późno w nocy np. po 22:00 i też wydaje im się że wszyscy uwielbiają skowyt kundli. LUDZIE TROCHĘ EMPATII!! 11:02, 23.04.2020
gość11:09, 23.04.2020
Kundle szczekające od rana do nocy to tragedia. Nawet spółdzielnie są bezradne, a właściciele głusi. 11:09, 23.04.2020
Wert12:40, 23.04.2020
Ale jacy właściciele wtedy zadowoleni, że ich piesio tak szczęka i komuś utrudnia życie
A jak będzie się kręcił wokół nóg i szczekał.. ale ich piesio nie gryzie. A jak ugryzie to wina ugryzionego. Wszyscy się denerwują i wkurzają przez mojego pieska... to mnie dowartościowane. 12:40, 23.04.2020
PP14:04, 09.05.2020
powinni obserwować gdzie to biega i sprzątać po nich! 14:04, 09.05.2020
kurkawodna12:14, 23.04.2020
Są tacy co potrafią uwiązać o 6:00 rano swojego kundla pod sklepem który budzi okolicznych mieszkańców swoim szczekaniem. Jakim cymbałem trzeba być aby tak robić. 12:14, 23.04.2020
Wert12:45, 23.04.2020
Wielu palaczom przeszkadza woń dymu innych palaczy bo to smród. Za to ich smród im nie przeszkadza i ma być przyjemnością dla innych, także niepalących. Na balkonie palą bo np. żona goni bo jej przeszkadza. Ale, że przeszkadza sąsiadom to nie ważne. Liczę się wyłącznie ja. Zamknij się w mieszkaniu i się uwędź swoim smrodem, a nie zatruwaj życia innym. 12:45, 23.04.2020
Pensey 16:11, 23.04.2020
Na balkonie każdy ma prawo robić co chce o ile nie ogranicza to praw innych, jak ktoś pali to niech sobie pali tylko niech nie strzącha popiołu i petów do sąsiada, popielniczka to żaden wynalazek. To samo mogę powiedzieć o sąsiedzie z góry który mi sypie ciągle ziemię na mój balkon gdyż ciągle coś przesadza w kwiatkach. Osiedle to duże skupisko ludzi i trzeba nauczyć się z tym żyć. Jak komuś przeszkadza zawsze może kupić działkę na odludziu. Ludzie nie jesteście czubkiem świata, ogarnijcie się. 16:11, 23.04.2020
natasza20:58, 23.04.2020
pensey palisz na swoim balkonie ale zatruwasz życie wszystkim niepalącym dookoła, ponieważ wytwarzasz smród, który leci ludziom do mieszkania, pal u siebie w domu nie na zewnątrz 20:58, 23.04.2020
puyek13:33, 23.04.2020
Przestrzeganie prawa zaczyna sie od plucia na chodnik. Służby nie reagują - żadne. Kartonowe państwo - dlatego tu się tak ciężko żyje 13:33, 23.04.2020
Mr. Nikt 19:28, 23.04.2020
Sam palę ale na balkonie mam słoik z wodą i tam rzucam pety inni ludzie to brudny nie ma co dorobiac do tego ideologii i teraz żyj i daj żyć innymy 19:28, 23.04.2020
sąsiad z góry 20:31, 23.04.2020
A dlaczego w smrodzie z Twojego papierosa ??. Żyj i daj żyć innym , jak sam napisałeś. Pal w mieszkaniu. Nie chcesz aby u Ciebie śmierdziało petami?, to dlaczego u sąsiada ma walić smrodem ??? 20:31, 23.04.2020
natasza20:54, 23.04.2020
nie chcą smrodzić sobie w mieszkaniu to smrodzą innym, piętro niżej mieszka człowiek, który zajmuje się głownie paleniem, w związku z tym nie możemy otwierać okna w pokoju mojego dziecka oraz w jadalni, gdyż po chwili robi się kotłownia w domu.
Palacz pali na woim balkonie ale smród, dym leci do innych mieszkań, niech pali w swoich 4 ścianach 20:54, 23.04.2020
Won z balkonowymi pa23:13, 23.04.2020
Powinien być prosty przepis: palisz tylko u siebie w domu przy zamkniętych oknach. Wielbiciele smrodu niech sami ten smród wdychają i wąchają ! 23:13, 23.04.2020
pol07:40, 24.04.2020
Mniej nienawiści.
Nie życzę sobie wąchać twojej przepoconej pachy ,albo spalin z twojego gruchota. 07:40, 24.04.2020
Srol00:15, 25.04.2020
Ty pol jak zwykle blyszczysz z kazdym komentarzem jak gó.no w przereblu, przygłupie 00:15, 25.04.2020
Justa09:03, 24.04.2020
Mieszkam w Szwajcarii. Tu też nie ma zakazu palenia na balkonie, ale palić nie wolno, bo może to komuś przeszkadzać. Permanentny smród dymu tytoniowego, przeszkadza mieszkańcom, którzy wnoszą skargi do spółdzielni.
Spółdzielnia powinna zagwarantować spokojne mieszkanie i o to dbać, niedopuszczając do takich misji, które przeszkadzają pozostałym lokatorom.
PS. Nie wolno też rozmawiać ani puszczać muzyki głośniej niż w obrębie własnego pokoju. Uczmy się kultury i szacunku do współmieszkańców. 09:03, 24.04.2020
As22:40, 26.04.2020
Proszę się mądrzyć w swoim kraju a nie w naszym 22:40, 26.04.2020
natasza16:04, 24.04.2020
dym tytoniowy wydychany przez osobę palącą zawiera ok. 4000 substancji mających działanie drażniące i trujące, przy czym blisko 40 z nich odpowiada za powstawanie zmian nowotworowych - biernce palenie jest bardzo groźne 16:04, 24.04.2020
Zet17:51, 24.04.2020
Palą tylko nieudacznicy. Okazują w ten sposób słabość, brak pewności siebie i dlatego muszą sięgać po substytut ssania maminego cyca. 17:51, 24.04.2020
Każda władza17:57, 24.04.2020
I my nieudacznicy mamy prawo do życia i bycia. Tak samo jak alkoholicy, narkomanii, wyborcy PiS i inni ludzie z problemami. 17:57, 24.04.2020
pall20:43, 26.04.2020
To niech nie sprzedają papierosów i alkoholu. Tylko ciekawe z czego będą pieniądze na 500+ dla tych wrażliwych na papierosowy dymek rodziców. Skoro papierosy są w sprzedaży to ludzie muszą je gdzieś palić. Poza tym spaliny samochodowe szkodzą więcej i komuś może przeszkadzać samochód parkujący pod jego oknem. 20:43, 26.04.2020
Piotr7714:02, 09.05.2020
tutaj widać kilka problemów a nie samo palenie. z doświadczenia wiem że nawet jak się nie kopci na balkonie tylko w mieszkaniu to wystarczy uchylone okno i piętro wyżej też będzie czuć. sytuacja trudna nie tylko na kwarantannie bo na klatkach schodowych zakaz palenia a wyjście przed blok grozi mandatem z powodu braku maski...
ale ludzie piszą tu o czymś zupełnie innym: rzucanie petów i śmieci przez balkon to szczyt chamstwa i wyraz złej woli. A co do imprez to chyba w ogóle zakazane były?
14:02, 09.05.2020
kolo20:46, 30.03.2022
Palenie w oknach i na balkonach powinno być kategorycznie zabronione! Ludzie latem chcą otworzyć okno, a tu syf z papierochów leci. Zimą palą plastykiem i śmierdzi, a latem papierosy. Okna nie można otworzyć cały rok w związku z tym. Niech palą w swoich czterech ścianach, a nie smrodzą komuś! 20:46, 30.03.2022
natasza20:59, 23.04.2020
18 0
trudno zaprzeczyć 20:59, 23.04.2020