Wśród mieszkańców osiedla przy Lokajskiego zawrzało. Deweloper zabrał im miejsca parkingowe, a samochodów nie ma gdzie postawić. Radny Piotr Skubiszewski ma kilka pomysłów, aby pomóc mieszkańcom. Problem w tym, że na razie nikt nie wziął jego propozycji pod uwagę.

Ubiegły tydzień obfitował w niespodzianki. Deweloper, który wykupił teren na rogu Belgradzkiej i Rosoła, zagrodził większość ogólnodostępnych miejsc parkingowych. Jakież było zaskoczenie, kiedy mieszkańcy wracający z zimowych ferii, nie mieli gdzie postawić samochodów.

- Teraz pozostaje nam tylko parkować wzdłuż Belgradzkiej. To jednak wiąże się z ogromnym ryzykiem, bo obowiązuje tu zakaz parkowania. Jak przyjedzie straż miejska czy policja, to będą wlepiać mandaty i ściągać samochody na policyjny parking – mówi pan Sławomir.

Radny Piotr Skubiszewski ma kilka pomysłów, żeby choć trochę zwiększyć liczbę miejsc parkingowych.

Od dawna prosi o zniesienie zakazu postoju i zatrzymywania się wzdłuż ulicy Belgradzkiej. Ponadto chce zwiększyć liczbę miejsc parkingowych na dalszej części parkingu, położonego wzdłuż ulicy Rosoła -obok bloków przy Lokajskiego 18 i 22.

W sprawie zniesienia znaku zatrzymywania się i postoju, radny już dwukrotnie składał interpelację. Pierwsza spotkała się z odmową ze strony ZDM. Zwrócono wówczas uwagę na bezpieczeństwo osób korzystających z przejścia dla pieszych na wysokości budynków Lokajskiego 30 i Belgradzkiej 4. Samochody parkujące wzdłuż Belgradzkiej ograniczyłyby widoczność i piesi nie byliby bezpieczni.

Radny jednak nie odpuścił i złożył ponowną interpelację w tej sprawie. Tym razem ZDM obiecał, że wspólnie z Inżynierem Ruchu, przyjrzą się sytuacji.

Zlecono analizę pomiarów ruchu na ulicy Belgradzkiej. Niestety jej wyniki w dalszym ciągu nie są znane.

- Dyskutowaliśmy w dzielnicy o tej sprawie. Pomysł uzyskał aprobatę nawet ze strony straży miejskiej. W dalszym ciągu czekamy na opinię Inżyniera Ruchu – mówi radny Piotr Skubiszewski.

Drugi pomysł na zwiększenie miejsc parkingowych to ułożenie wzdłuż parkingu przy blokach Lokajskiego 18 i 22 ażurowych płyt.

- Samochody i tak tu parkują, rozjeżdżając trawnik. W niektórych miejscach stanąć już się nie da, bo podłoże zostało mocno ubite i samochody zahaczają podwoziem o krawężnik. Gdyby takie płyty zostały ułożone, byłoby inaczej – tłumaczy Skubiszewski.

- Kilka lat temu udało się nam dokonać remontu na tym parkingu. Mimo, że teren należy do ZDM, to dzielnica wyłożyła na tę inwestycję pieniądze. Teraz można parking lekko zmodernizować niewielkim kosztem. Liczba miejsc parkingowych mogłaby się powiększyć – mówi radny Piotr Skubiszewski.

Sytuacja w której znaleźli się mieszkańcy osiedla przy Lokajskiego jest niewesoła. Teraz każde miejsce parkingowe jest na wagę złota. Gdyby udało się znieść znak zakazu parkowania i postoju przy Belgradzkiej oraz wyłożyć eko-płytami pobocze parkingu przy Lokajskiego, mieszkańcy mieliby gdzie postawić swoje samochody.