Zamknij

Pegaz czy upiorny szkielet? Historia ekologicznej instalacji przy Kopie Cwila

10:01, 21.09.2019 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 11:50, 22.09.2019
Skomentuj MSO MSO

Chłopiec na koniu, który od lat stoi na straży Kopy Cwila, to rzeźba, którą zna każdy mieszkaniec Ursynowa. Jednak drewniany koń, który od kilku lat jest jego cichym towarzyszem, dla wielu stanowi zagadkę.

Koniopodobna konstrukcja z drewna stojąca obok placu zabaw w parku im. Romana Kozłowskiego, to „upadły” Pegaz. Pierwotnie rzeźba miała piękne skrzydła, niestety pogoda lub wandale pozbawili mityczne zwierzę tego atrybutu i tak już zostało. Niewielu mieszkańców wie jak rzeźba w ogóle się tu znalazła.

Wielka nagroda

Drewniany Pegaz powstał pod Kopą Cwila w Dniu Ziemi w 2013 roku. Zbudowały go przedszkolaki i uczniowie Szkoły Podstawowej nr 307 i Warsaw Montessori School pod okiem artysty-rzeźbiarza Waldemara Rudyka. Skąd taki pomysł? Była to główna nagroda w zbiórce makulatury na rzecz Klubu Gaja ratującego konie. Najwięcej odpadów udało się zebrać dzieciom z nieistniejącego już punktu przedszkolnego "Gapcio" na Ursynowie. W akcję zaangażowały się też inne ursynowskie przedszkola, biblioteka publiczna, rodzice. Ursynowski Pegaz była szóstą tego typu instalacją w Polsce.

Akcja trwa nadal, a od początku jej trwania klub zebrał już wspólnie z uczestnikami konkursowych zbiórek blisko 5.000 ton surowców i uratował 60 koni. Przez kilka lat główną nagrodą dla instytucji, która zbierze najwięcej makulatury, było wspólne zbudowanie drewnianego skrzydlatego konia.

Koni podobnych do ursynowskiego powstało wówczas kilkanaście na terenie całej Polski. Później w związku z brakiem dofinansowania, pegazy musiały zmniejszyć swoje rozmiary do wielkości przeciętnej statuetki.

fot. Dumny Pegaz w 2013 r. (arch. Klubu Gaja). 

Co dalej?

Nasz Pegaz w 2015 r. padł ofiarą wandali (lub pogody) i stracił skrzydła, które w dużej mierze decydowały o jego urodzie. Teraz stoi i trochę straszy, trochę wtapia się w tło. Klub Gaja nie wiedział o „kontuzji” jakiej doznał koń, ale po rozmowie z redakcją obiecał zająć się tematem.

Rzeźby z założenia miały być czasowymi instalacjami, dlatego powstawały z naturalnych materiałów, które łatwo poddać recyklingowi. Czas pokaże czy nasz Pegaz znów dostanie skrzydeł czy czeka go powrót do natury.

fot. Pegaz w 2019 r.

[ZT]16176[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%