Zamknij

Pięć lat wojny z GDDKiA o ekrany na Gawota. Z filtrami będzie podobnie?

10:14, 22.05.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 19:32, 22.05.2018
Skomentuj SK SK

Od pięciu lat ich sprawa jest przerzucana z urzędu do urzędu niczym kukułcze jajo. Korespondencja liczy kilkadziesiąt stron. Mieszkańcy ul. Gawota, którzy sąsiadują z S2, walczą o ekrany oddzielające ich od hałasu z Południowej Obwodnicy Warszawy – bez skutku.

- To co robi Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad to gra na zwłokę i jawny brak poszanowania dla mieszkańców Zielonego Ursynowa i lekceważenie powagi Urzędu Marszałka Województwa – mówi pan Krzysztof, który wraz żoną walczy o wyciszenie swojej okolicy od 2013 roku.

Po oddaniu do użytku Południowej Obwodnicy Warszawy na odcinku Lotnisko-Puławska znacząco wzrósł poziom hałasu w okolicach ul. Gawota.

- Hałas w okolicy mojego domu jest tak duży, że po prostu nie da się otworzyć okien – mówi pan Krzysztof.

Winne są nieskuteczne osłony akustyczne – betonowe kręgi postawione jeden na drugim. Sprawę dodatkowo pogarsza brak jakichkolwiek osłon w okolicach wiaduktu na ul. Kujawiaka, ponieważ cały skumulowany hałas wydostaje się właśnie w tym miejscu.

- Czyli prosto w stronę mojego domu i domów sąsiadów – komentuje pan Krzysztof. – Nie pomaga też wiadukt, który dodatkowo powoduje powstanie pogłosu w momencie przejazdu samochodu – dodaje.

Pięć lat walki

Mieszkańcy ul. Gawota, kiedy tylko zorientowali się, że sytuacja jest poważna, natychmiast zainteresowali sprawą odpowiednie instytucje. Zwrócili się z prośbą o przeprowadzenia pomiaru poziomu hałasu i zamontowanie dodatkowych osłon.

Po roku czekania okazało się, że przeprowadzona analiza porealizacyjna rzeczywiście wykazała: „możliwość wystąpienia przekroczeń dopuszczalnego poziomu dźwięku”. W związku z tym GDDKiA zaproponowało podwyższenie wału schodkowego i uzupełnienie dziur.

Z wynikami tych pomiarów mieszkańcy zapoznali się jesienią 2015 roku. Od tamtej pory, przez ponad dwa lata, do dzisiaj w okolicy nie zmieniło się nic, jedyne co się podwyższyło – to poziom hałasu, spowodowany większą liczbą samochodów korzystających z trasy.

Zdezorientowani ludzie nadal słali pisma przypominające o sprawie i dopiero wiosną 2017 roku dowiedzieli się, że GDDKiA ma czas na „ograniczenie oddziaływania akustycznego drogi S-2” na wskazanym odcinku do... 30 września 2018 r.!

Mieszkańcy zaczęli ponownie bić na alarm, szukając poparcia u burmistrza i marszałka. Powoływali się na to, że badania z 2014 r. nie oddają obecnej skali problemu, a zapowiada się, że po wybudowaniu części POW biegnącej przez Wysoki Ursynów, poziom hałasu jeszcze wzrośnie.

Kolejne schody

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która nadal formalnie nie łamie przepisów, ogłosiła w kwietniu 2018 r. - czyli po pięciu latach od uruchomienia tego odcinka trasy - przetarg, który unieważniono z braku ofert. Podobna sytuacja powtórzyła się miesiąc później.

W połowie maja mieszkańcy zostali poinformowani o braku wykonawcy – nikt nie zgłosił się do wzięcia udziału w także w drugim przetargu. Teraz pytają: co dalej z 60 domami i mieszkającymi w nich rodzinami, którym hałas dobiegający z trasy dosłownie uniemożliwia korzystanie z przydomowych ogródków, a nawet otwieranie okien?

Uważają, że żaden wykonawca nie zgłosił się do przetargów, ponieważ ich warunki - szczególnie termin zakończenia prac, były nierealne.

- GDDKiA potrzebowała kilku lat na rozpisanie przetargu, czyli przygotowanie kilku dokumentów, a wykonawca dostał na wykonanie projektu, uzyskanie pozwolenia na budowę i wykonanie roboty 3 czy 4 miesiące - komentuje pan Krzysztof. - Co do dalszych naszych działań, to zamierzamy w niedługim czasie wystosować kolejne pisma do odpowiednich instytucji – dodaje.

Gra na zwłokę?

GDDKiA twierdzi, że nie zwleka z podwyższeniem ekranów. Zasłania się tym, że takie działania może nakazać marszałek, którego decyzje tej w sprawie wpłynęły do GDDKiA dopiero 30 września 2016 r. Kolejne półtora roku był to czas na przygotowanie szeregu dokumentów, pozyskanie środków finansowych itp.

Po unieważnieniu dwóch kolejnych przetargów, drogowcy zastanawiają się nad formą wybrania wykonawcy.

- Wykonawca musi być wybrany, ale w jaki sposób - to jest jeszcze analizowane – mówi rzeczniczka GDDKiA, Małgorzata Tarnowska.

Tym razem sprawa dotyczy jednego z ursynowskich osiedli, ale daje dużo do myślenia w kwestii zamontowania filtrów przy tunelu POW. Czy obiecywana analiza porealizacyjna zagwarantuje ich montaż? Czy może mieszkańcy będą musieli podobnie, jak w tym przypadku, czekać lata na ogłoszenie przetargu, do którego nikt nie stanie?

[ZT]11991[/ZT]

[ZT]12568[/ZT]

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

mieszkaniec_z_sasiedmieszkaniec_z_sasied

2 22

Nie byłoby problemu filtrów, gdyby droga zamiast tunelu biegła w otwartym terenie. Ta trasa była projektowana wiele lat temu. Ludzie kupujący mieszkania w okolicy powinni zapoznać się z planami zagospodarowania przestrzeni. 11:17, 22.05.2018

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

kazoorakazoora

6 1

Dokładnie w 2007 roku.
Czyli zamiast tunelu wielka estakada w wilanowie? Też by to ludziom przeszkadzało. 12:31, 22.05.2018


opsops

5 6

@kazoora: rezerwa terenowa pod tę drogę istnieje od samego początku Ursynowa, czyli od lat '70 13:17, 22.05.2018


AnnaAnna

9 2

@ops A czy wtedy ktokolwiek słyszał o smogu? W latach `70 samochód był fantastycznym obiektem masowego pożądana. Teraz znane są również negatywne strony, nadmiernego uzależnienia od prywatnych 4kółek. 13:37, 22.05.2018


reo

LukLuk

5 18

Wystarczyłoby ograniczyć prędkość do 100kmh... 11:22, 22.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kazoorakazoora

9 4

Może kandydaci na prezydenta wypowiedzieli by sie jasno w kwestii filtrów? Wiedzieli bysmy jak głosować. 12:32, 22.05.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

kandydacikandydaci

3 1

Aha, jestesmy za tym aby byly filtry, dobrobyt i pokoj na swiecie. 00:17, 23.05.2018


AnnaAnna

4 0

Moim zdaniem z filtrami dla tunelu POW, będzie dużo gorzej. W grę wchodzą dużo większe pieniążki. O jaką kwotę chodzi w przypadku ekranów? 13:43, 22.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ArnieArnie

8 0

Tak to działa, najpierw piękne obietnice, że po skończeniu będą ponowne pomiary i dodanie brakujących ekranów. A potem spychologia i olewanie. Tak samo jest ze zniszczonymi drogami na Krasnowoli przez nielegalnie jeżdzące wywrotki z budowy S2. Do dziś nie doczekały się remontu. Cóż, hałas od S2 jest duży, najbardziej wydostaje się spod wiaduktów i skrzyżowania z torami PKP (jakby dźwięk się odbijał od nich) . W tym przypadku ekrany są zupełnie nieskuteczne. Prawdziwy dramat będzie jak przedłużą S2 i puszczą wszystkie ciężarówki co jadą na wschód. 13:54, 22.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pisowiecpisowiec

2 9

Widziały gały co i gdzie kupowały? 14:21, 22.05.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ArnieArnie

10 1

Mieszkamy tu od 1911 roku, jak pradziadek kupował ziemię to o Warszawie nikt tu nawet nie myślał. Była 11 km stąd i się nie zbliżała, bo do 1915 był zakaz budowy domów poza granicami miasta. 15:24, 22.05.2018


KkkKkk

4 1

Limit ekranów został wyczerpany w szczerym polu tam nie ma problemu stawiania ekranów bo tam idą łapówki i kasa 14:44, 22.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KkkKkk

5 1

Limit ekranów został wyczerpany w szczerym polu tam nie ma problemu stawiania ekranów bo tam idą łapówki i kasa 14:44, 22.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gluchygluchy

4 0

"I za kazdym razem, gdy jest przerwa pomiedzy ladujacymi samolotami, dociera do nas halas z S2" zali sie pan Krzysztof, przekrzykujac odglosy pobliskiej betoniarni. 00:15, 23.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%