Zamknij

Pierwszy dzień bez maseczek. Kto powinien je nadal nosić?

11:02, 28.03.2022 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 11:05, 28.03.2022
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Po dwóch latach i 12 dniach znika obowiązek zasłaniania nosa i ust w miejscach publicznych. Nakaz noszenia maseczek wywoływał największe emocje w czasie pandemii. Od dziś nie musimy ich nosić, ale minister zdrowia wzywa do odpowiedzialnego zachowania.

W poniedziałek 28 marca skończyła się era maseczek. W ostatnich tygodniach na Ursynowie widać było poluzowanie. Sporo mieszkańców naszej dzielnicy odpuściło sobie zakrywanie nosa i ust w pomieszczeniach zamkniętych czy autobusach. Sami ogłosili sobie "wiosenną przerwę w pandemii".

- Gdy robi się coraz cieplej, źle się oddycha w maseczce, ponadto widzę, że już prawie nikt ich nie nosi. Zwłaszcza młodzi ludzie, którzy nigdy nie mieli specjalnego zamiłowania do maseczek - ostatnio praktycznie nie widziałam młodzieży w maseczce - mówi ursynowianka pani Anna.

Spostrzeżenie to podziela sprzedawca w osiedlowym sieciowym sklepie. - Ludzie coraz częściej lekceważyli obowiązek noszenia maseczek. My już też przestaliśmy zwracać na to uwagę, bo ile można. Poza tym wiadomo, że inna sytuacja jest wiosną, inna zimą. Chyba wcześniej po prostu bardziej się baliśmy koronawirusa - mówi Daniel, pracownik sklepu.

Niechęć do zakładania maseczek widać też po ich popularności. Wg sprzedawców sprzedają się coraz gorzej i coraz mniej ludzi o nie pyta.

Minister wzywa do odpowiedzialności 

Zniesienie obowiązku noszenia maseczek, poza placówkami ochrony zdrowia np. szpitalami i przychodniami, ogłosił w czwartek minister zdrowia Andrzej Niedzielski. Przekonywał, że Polacy są już w 90-95 proc. zabezpieczeni przez koronawirusem, mają przeciwciała, albo po przejściu choroby Covid-19, albo po szczepieniach. Niedzielski zaapelował, aby w niektórych sytuacjach jednak zakładać maseczki.

- Pamiętajmy jednak o jednym: zniesienie obostrzeń nie oznacza, że kończy się epidemia, nie oznacza, że nie będzie już COVID-19. Dlatego, mimo spadków zakażeń i mimo zniesienia obostrzeń, nadal - jako społeczeństwo - musimy być odpowiedzialni, choćby za siebie i naszych najbliższych - zaleca minister.

Sceptyczna wobec zniesienia obowiązku noszenia maseczek jest większość środowiska medycznego. Lekarze obawiają się wzrostu liczby zachorowań oraz zgonów. Na Zachodzie pojawił się podwariant koronawirusa BA.2, który doprowadził do 

- Nikt nie powinien pozwalać sobie na całkowitą rezygnację ze stosowania maseczek ochronnych. Do dzisiaj nie dotarłem do naukowej wiedzy, która wskazywałaby, że nienoszenie maseczek na obecnym etapie rozwoju pandemii COVID-19, jest zasadne - mówi dr Bartosz Fiałek, specjalista reumatologii i popularyzator wiedzy medycznej w rozmowie z WP abcZdrowie.

Lekarze: Jesteśmy gotowi na śmierć?

Zdaniem medyków maseczek nie powinni sobie odpuszczać seniorzy, osoby z osłabionym układem odpornościowym (np. chorzy onkologicznie), pracownicy sektora usług, niezaszczepieni oraz osoby z objawami koronawirusa.

- Musimy przyjąć do wiadomości, że w Europie Zachodniej trwa kolejna fala, napędzana jeszcze bardziej zakaźnym subwariantem BA.2. - mówi dr Fiałek w wywiadzie dla WP.

- Każdy z nas musi zadać sobie pytanie, czy akceptuje to, że umrze mu babcia, bo zaszczepiła się dwiema dawkami ponad pół roku temu, nie przyjęła boostera i miała kontakt z wnukiem, który zapomniał już o maseczce, a akurat był zakażony SARS-CoV-2. Czy jesteśmy gotowi na to, że umrze nam teść, który cierpi z powodu raka i stosuje leki cytostatyczne? A może jesteśmy gotowi na śmierć brata, który przeszedł przeszczepienie nerki i przyjmuje leki immunosupresyjne? Na te pytania każdy z osobna musi sobie odpowiedzieć i wówczas zdecydować, czy w określonej sytuacji jednak maseczkę założy. Suche apele już nic nie dadzą - podsumowuje ekspert.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(19)

festonfeston

22 21

Chyba mieszkam na jakimś innym Ursynowie - u mnie co najmniej 95% ludzi zawsze miało założone maseczki. Od dzisiaj wszędzie jeżdżę samochodem. 12:39, 28.03.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MoiMoi

21 23

I pamiętaj, aby w tym samochodzie zawsze zakładać maseczkę, zwłaszcza gdy będziesz w nim sam/a :D 14:04, 28.03.2022


antyfestonantyfeston

11 18

Aż się cieszę, że ceny paliwa poszły w górę. Trucie innych będzie Ciebie kosztować, samochodziarzu. 19:24, 28.03.2022


reo

festonfeston

28 22

Zasada z maskami i ze śmiertelnością jest prosta - im gorsza dzielnica, im niższe wykształcenie, słabsze dochody, tym mniej ludzi nosiło maski i tym większa była śmiertelność - to badania z USA. 12:42, 28.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SzczupakSzczupak

28 7

A ja jednak chyba z maseczki uczynię standard w komunikacji zbiorowej. Dobra maska to jednak pewna izolacja od niektórych rodaków, którzy o mydle i ciepłej wodzie to gdzieś słyszeli, ale już nie pamiętają gdzie i kiedy. 14:07, 28.03.2022

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

CaminoCamino

17 10

Ja tez zostaje z maska, szczególnie w komunikacji miejskiej i sklepach Przed pandemia "przeziębiałam" sie kilka razy w każdym sezonie. Od dwóch lat nie mam nawet kataru, nic. Okaz zdrowia. Okazało sie, ze to nie były przeziębienia, a zarażenia. Maskę będę nosić nawet za piec lat, jak w Japonii. Przez tyle lat leki i lekarze kosztowali mnie drogo, o wykończeniu, pracy, itd. nawet nie wspominam. 19:18, 28.03.2022


MoiMoi

4 5

~Camino: Hmmm... no nie wiem, u mnie jest dokładnie odwrotnie. 07:56, 29.03.2022


CaminoCamino

12 6

Moi, może używasz maski niewłaściwie? Maski sa pokryte warstwa statyczna, która wyłapuje wirusy i bakterie. Jeśli dotkniesz maski ręką - masz wirusy na palcach. Za chwile dotniesz ust, oka czy nosa i sie zarazisz. Maskę zdejmuje się tylko za gumki, wyłącznie za uszami. Trzeba ja wyrzucić, ew. można schować do woreczka tak, by moc wyjąć znowu za gumki. Przed i po manipulacji przy masce należy zdezynfekować ręce. Na początku to trochę uciążliwe, ale po dwóch latach mam opanowane. 09:31, 29.03.2022


antyfestonantyfeston

11 13

W Warszawie maski ffp2 lub ffp3 to powinien być standard. Nie przez koronawirusa, a przez pyły i rakotwórczy syf, który emitują i wznoszą blacho smrody. 19:27, 28.03.2022

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

BoomBoom

13 8

Jestem ciekawy dlaczego tacy ludzie jak ty walczą z samochodami, ale zupełnie pomijają niską emisją, która w okresie grzewczym potrafi zagazować wiele miejscowości przekraczając normy zanieczyszczenia nawet o 1000%. Poza tym okresem normy są rzadko przekraczane. Czyżby zielone to niedojrzałe czerwone? 21:03, 28.03.2022


MisiekMisiek

2 5

@Boom

Bo samochody trują cały rok a sezon grzewczy właśnie się kończy?

Ja biegając/chodząc wzdłuż jednej z większych ulic nabawiłem się choroby układu oddechowego... latem... 18:30, 29.03.2022


BoomBoom

9 2

Misiek, nie pisz głupot, czujniki mówią co innego. Zielonym komunistom łatwiej jest walczyć z samochodami niż z niską emisją, bo z podwarszawskiej wioski wróciliby z widłami w plecach. 20:47, 29.03.2022


antyfestonantyfeston

5 6

Przecież przez dwa lata wmawiano nam, że maski chronią otoczenie, a nie noszącego. Po co więc teraz piszecie, żeby w maskach chodziły osoby, które są narażone na ciężki przebieg? Jeśli już, to napiszcie, żeby to była sensowna maska, czyli ffp2, albo ffp3. Chirurgiczna, noszona od pół roku, albo szmaciana, jest bez sensu. 19:30, 28.03.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

festonfeston

7 0

PiS z finansisty zrobił ministra zdrowia , to co się dziwisz. 15:06, 29.03.2022


IrfyIrfy

6 8

Jedynym problemem jest "obowiązkowość" tych szmatek. Jeżeli ktoś czuje się boi i wierzy, że go ochronią, to niech je sobie nosi. Ba, niech się cały owinie w plastikowy strój laboratoryjny i włoży maskę przeciwgazową z obiegiem zamkniętym. Wtedy już na sto procent będzie "bezpieczny". No chyba że będzie chciał się najeść i przyjdzie ten ekwipunek zdjąć. Wtedy bieda. Ale kiedy się pojawia odgórny "nakaz" a sporo ludzi ma wątpliwości co do skuteczności tych szmatek albo ich nie stać, żeby zmieniać je co pół godziny, zgodnie z instrukcją, to się kończy tak, jak się skończyło. Czyli połowa nosi na brodzie, byle jak, byle co albo wcale nie nosi. I to się już nigdy nie zmieni. Zwłaszcza że kazano nosić a na "kolejne fale" noszenie żadnego wpływu nie miało. Podsumowując, proponowałbym dobrowolność. Wtedy chętni będą nosili "właściwe i poprawnie" i będą "chronieni" a niechętni nie będą nosili wcale - ich strata. Albo zysk. 18:53, 29.03.2022

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

demindemin

6 6

Wez sie nie kompromituj, Irfy. Ludzie "maja wątpliwości"?! Jaka ludzie maja wiedze na temat wirusologii, epidemiologii, itd.? Skuteczność masek z tkaniny po raz pierwszy została udowodniona w czasie poprzedniej światowej pandemii, 100 lat temu, gdy okazało sie ze tkanina na twarzy zmniejsza o polowe ryzyko zarażenia. Współczesne maski najwyższej jakości, FFP3, zmniejszają ryzyko prawie do zera, FFP2 o 90%. 12:06, 30.03.2022


demindemin

6 6

Jeśli dwie osoby maja maski FFP2 prawidłowo założone ryzyko zarażenia jest znikome. Gdy jeden maskę ma, a druga nie juz tak nie jest. Covid wnika do organizmu także przez oczy - widziałeś jak wyglądają stroje ochronne medyków. Dlatego wszyscy powinni nosic maski, eksperci mówią to zgodnie, mimo decyzji finansisty. Nadmiarowa śmiertelność Polaków wynosi ok. 200 000 w zaledwie kilkanaście miesięcy, jest o 300% większa niz średnia unijna. W Innych krajach zasady były ostrzejsze i przestrzegane, bo rzad je egzekwował, a ludziom tłumaczono do porzygania jak sie zachowywać (com widział kilkanaście razy dziennie w ich telewizjach). 12:17, 30.03.2022


BoomBoom

6 2

Daj im, podajesz fałszywe dane. 13:44, 30.03.2022


IrfyIrfy

1 4

@demin
Jeśli się boisz i wierzysz w skuteczność, to sobie noś. Ba, nawet z ołowiu sobie maskę wykuj, ochroni część twarzoczaszki nawet przed promieniowaniem. Rzecz na czasie. Albo kup sobie czołg. Wtedy będziesz też chroniony/a przed wypadkami drogowymi. Ale innych nie zmuszaj. Bo z zamordyzmu jeszcze nic dobrego nigdy nie wynikło. Tylko tyle. 18:20, 30.03.2022


0%