Zamknij

POBICIE UCZNIA Z SP 16. MATKA : Walczę z systemem! WYWIAD

12:06, 26.10.2014 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 22:29, 26.10.2014
Skomentuj SK SK

Pobicia, poszturchiwania, wyładowywanie agresji na kolegach i koleżankach - to w polskiej szkole norma. W szkole podstawowej nr 16 na Kabatach aż 13% dzieci doświadczyło przemocy - tak wynika z ewaluacji przeprowadzonej w tej placówce. Na początku października pisaliśmy o wulgaryzmach, które znalazły się w zeszytach uczniów I klasy w tej szkole. O sprawie zrobiło się głośno w całym kraju. Teraz o bójce uczniów szkoły z kwietnia tego roku oraz o swojej długotrwałej i momentami beznadziejnej walce o prawdę - opowiada nam jedna z matek dziecka z SP 16.

Jest Pani matką dziecka ze szkoły podstawowej nr 16 na Kabatach, które w końcu kwietnia zostało dotkliwie pobite przez swoich kolegów. W jakich okolicznościach doszło do tego zdarzenia?

W końcu kwietnia mój syn, uczeń 5 klasy, został pobity przez 3 swoich kolegów z klasy. Tego dnia wieczorem zadzwoniła do mnie jedna z matek dziecka, które było świadkiem zdarzenia. Zapytała ona jak się syn czuje po pobiciu, i gdy usłyszała, że śpi od 15:00 - jako lekarz poradziła mi natychmiastową wizytę u lekarza. W przychodni okazało się, że dziecko ma wstrząs mózgu.

Czy do incydentu doszło w szkole?

Nie. Doszło do tego poza szkołą. Ale wszyscy uczniowie uczestniczący w tym zdarzeniu to uczniowie tej szkoły, jednej klasy.

Czy powiadomiliście Państwo dyrekcję szkołę o incydencie?

Tak. Poszedł mąż do dyrektorki szkoły, aby zgłosić incydent i usprawiedliwić nieobecność syna. Poinformowaliśmy panią dyrektor co się stało, podaliśmy nazwiska 4 świadków. Oczekiwaliśmy podjęcia odpowiednich kroków ze strony szkoły.

Jaka była reakcja?

Ku naszemu zdumieniu, dyrekcja uznała, że nie może interweniować, ponieważ do zdarzenia doszło poza terenem szkoły. Dyrektorka powołała się na rozporządzenie MEN ws. bezpieczeństwa i higieny w szkole, w którym napisano, że za wydarzenia poza szkołą, dyrekcja nie odpowiada. Tyle że to rozporządzenie dotyczy wypadków a tak sytuacja wypadkiem nie była. To było zdarzenie, co do którego szkoła powinna podjąć interwencję wychowawczą. Wszyscy chłopcy są wychownkami tej szkoły, siedzą w tej samej klasie i muszą na drugi dzień razem koegzystować. Tym bardziej dziwna jest reakcja szkoły.

Szkołę powiadomiła Pani pisemnie. Mąż spotkał się z dyrektorką SP 16…

Pani dyrektor kilka razy powtórzyła, że musimy sprawę zgłosić na policję. Ja uznałam, że ta sprawa nie powinna być zgłaszana do organów ścigania. I nie miałam zamiaru tego robić.

Dlaczego?

Uważam, że skoro ustawodawca ograniczył odpowiedzialność karną, i dzieciaków do 13-tego roku życia nie miesza w postępowanie karne, to nie mieszajmy ich także my. Dzieci mają “swój sąd i swoją prokuraturę” w szkole! One tam się mają uczyć właściwego zachowania się. Poza tym uważam, że szarganie małych dzieci po posterunkach policji to nie jest najlepsza metoda. Sprawcy, 4 świadkowie oraz ich rodzice - a także mój syn musieliby przeżywać przesłuchanie na komisariacie. Uznałam to za powiększanie bazy nieszczęść, które się stały. Pomyślałam też, że sprawcy będą „notowani” i jest to robienie tym dzieciom ogromnej krzywdy. Nie jestem altruistką, ale chciałam załatwić sprawę w szkole. Tymczasem szkoła umyła ręce.

A co szkoła powinna była zrobić?

Szkoła ma mnóstwo instrumentów. Ma prowadzić działalność dydaktyczną, wychowaczą i opiekuńczą. A więc szkoła ma obowiązek wychowywania dzieci. Gdyby szkoła kierowała się dobrem dziecka, to wzięłaby tych chłopców na spotkanie, na którym wyjaśniono by im, że zrobili źle a przemoc jest zła. Że nie wolno nikogo bić, że nie może trzech bić jednego a większy mniejszego. Pedagodzy powinni też moim zdaniem spowodować, by sprawcy przeprosili ofiarę. A aby podkreślić, że szkoła nie toleruje takich zachowań, wymierzyć choćby symboliczną karę: posprzątać w stołówce, wykonać zabawki dla biednych dzieci, cokolwiek innego! Pedagodzy powinni to wiedzieć. Tymczasem sprawcy na koniec roku szkolnego otrzymali czwórkę i piątkę z zachowania! A nieuświadomieni w żaden sposób - zrobią to drugi i kolejny raz.

Czy propozycja skierowania sprawy na policję, była jedyną reakcją dyrekcji szkoły? Czy szkoła zorganizowała spotkania, lekcje, apele - podczas których rozmawia się w dziećmi o przemocy?

Dyrektorka, ku mojemu zdumieniu, weszła pewnego dnia do klasy i oświadczyła dzieciom, że „przemoc jest zła a winni jej są wszyscy, którzy w niej uczestniczą, zarówno sprawcy jak i ofiary - sprawcy - bo biją, świadkowie - bo nie udzielają pomocy a pokrzywdzony - bo sprowokował”. Byłam zaskoczona taką wypowiedzią, którą potwierdzili mi inni rodzice dzieci z tej klasy. Widać SP 16 hołduje jeszcze zasadzie „bo zupa była za słona”.

Jak Pani zareagowała na tę wypowiedź?

Ja nie wierzyłam w to co słyszę. Uznałam, że dzieci, które mi to opowiedziały się mylą. Ale gdy rodzice dzieci zaczęli potwierdzać tę wersję, odebrało mi mowę! Zaczęłam wtedy myśleć o interwencji gdzieś wyżej. W międzyczasie był jeszcze apel klas 5-tych zorganizowany przez panią dyrektor. Wszystkim dzieciom dyrektorka opowiadała o przemocy, zaznaczając mi później, że dzieci są już znudzone takimi opowieściami, bo jest ich za dużo.

Zajrzałam do rozporządzenia MEN w sprawie zasad udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych szkołach - jest tam jasno napisane, że proces wychowawczy wobec dzieci, szkoła prowadzi indywidualnie wobec każdego dziecka. Nie ma wychowania en blok. Nie rozumiem więc czemu służył ten apel. Niestety nie było indywidualnych rozmów ze sprawcami czy moim synem! Przynajmniej szkoła nic mi o tym nie powiedziała, choć jest do tego zobowiązana.

W szkole są zatrudnieni psycholodzy i pedagodzy, powołani do rozwiązywania takich problemów? Jak oni się zachowali?

Nie zareagowali na to zdarzenie. Ku mojemu zdumieniu, mimo powagi sprawy, nikt z moim synem nie porozmawiał, nie udzielił mu pomocy. Żaden nauczyciel, ani wychowawca, ani trójka pedagogów czy psycholog ze szkoły nie wykazali inicjatywy. O sprawie było w szkole bardzo głośno - dziwi brak jakiejkolwiek reakcji.

Jak syn odnalazł się w szkole, w swojej klasie po tym zdarzeniu?

Syn przez dwa tygodnie nie mógł się w klasie odnaleźć. Ponieważ jest jak na swój wiek bardzo dojrzałym emocjonalnie chłopcem, postanowił pewnego dnia - sam z własnej inicjatywy - wstać i powiedzieć całej klasie na lekcji wychowawczej, że „wybacza sprawcom, nie ma do nich żalu” i chciałby, aby jego relacje z kolegami wróciły do stanu poprzedzającego pobicie. To 11-letnie dziecko miało już samo dość atmosfery jaka się wytworzyła i tego, że nauczyciele i pedagodzy oraz dyrekcja nic nie zrobiły, by konflikt rozwiązać! To mnie bardzo poruszyło.

I wtedy zaczęła Pani walkę z systemem…

13 maja - po tym wystąpieniu mojego syna - spotkałam się z rodzicami chłopców, którzy uczestniczyli w zdarzeniu. Powiedziałam im, że syn wybaczył już tym chłopcom, że ja też nie mam pretensji ani do nich, ani do ich dzieci. Wyraziłam zrozumienie dla faktu, że dzieci biją się czasem między sobą i chciałam zakończyć sprawę. Rodzice ci uznali, że skoro doszło do pobicia „to mój syn musiał czymś sobie na nie zasłużyć”. To były jakieś absurdalne i nieprawdziwe zarzuty. Mnie jednak nie interesowało już roztrząsanie tego zdarzenia, tylko reakcja szkoły.

Wciąż miałam pretensję do szkoły, że nie robiła nic, aby wyeliminować takie zachować poprzez udział w wychowaniu dzieci. Po tym spotkaniu postanowiłam jednak zapoznać się z przepisami oświatowymi, poznać obowiązki szkoły wobec uczniów i dowiedzieć się czy dyrekcja postąpiła tak jak należy. Z samymi rodzicami i dziećmi - wobec odpuszczenia przez mojego syna - sprawę uznałam za zakończoną.

Napisała Pani pierwsze pismo do mazowieckiego kuratora oświaty, w którym opisała Pani zdarzenia i poprosiła o ich ocenę.

Zwróciłam uwagę kuratorowi na to, że szkoła nie podjęła żadnych kroków - nie podjęto żadnych rozmów z moim synem, nie zapytano jaki przebieg miało to zajście - do dziś szkoła nie zna jego wersji wydarzeń, zna ją tylko od drugiej strony. Materiał dowodowy wg szkoły jest zbyt skąpy, ale nie zrobiono nic, by go pozyskać: nie rozmawiano ze świadkami. Nie udzielono mojemu synowi wsparcia psychologicznego ani pedagogicznego. Nie zainteresowano się jego relacjami ze sprawcami. Nie powiadomiono żadnej instytucji, która mogłaby się zająć sprawą - skoro szkoła nie chce tego robić. Ale najważniejsze: nie powiedziano sprawcom, że jest to złe. Nasz syn nie został do dziś przeproszony za pobicie. W piśmie zaznaczyłam, że takich zdarzeń w szkole jest znacznie więcej.

Kurator odpowiedział, powołując się na przepisy o zapewnieniu bezpieczeństwa i higieny uczniom szkół publicznych, że szkoła nie jest zainteresowana moją sprawą bo jej obowiązkiem nie jest rozstrzyganie zdarzeń, do których doszło poza nią. Kuratorium uznało, że wyjaśnianie takich spraw nie należy do kompetencji dyrekcji szkoły. Tu moja konsternacja sięgnęła zenitu. Żądałam przecież tylko oceny zachowania dzieci przez szkołę - uczniów tej szkoły. Te dzieciaki nie dowiedziały się od szkoły, że ich postępowanie jest złe i do dzisiaj tego nie wiedzą!

Moim zdaniem kuratorium wykazało się nieznajomością prawa. Nie chodzi przecież o zapewnienie dzieciom bezpiecznego dojazdu do szkoły czy warunków higienicznych, tylko o rolę wychowawczą szkoły, które określa ustawa o systemie oświaty i odpowiednie rozporządzenia!

Kuratorium w odpowiedzi na moje kolejne pisma podtrzymuje swoje stanowisko. Jednym słowem szkoła - wg kuratora – nie powinna wychowywać! Pytanie dlaczego na koloniach szkolnych w kartotece dziecka jest rubryka z nazwą szkoły, którą trzeba powiadomić w razie kłopotów wychowawczych z dzieckiem? No właśnie po to, by szkoła rozpoczęła proces wychowawczy wobec dziecka, które coś złego zrobiło. By skorygować jego zachowanie, nauczyć co złe a co dobre.

Nie mogę pojąć tego, że dyrekcja czy kuratorium takich rzeczy nie rozumieją!

Kurator zajął też stanowisko w sprawie braku reakcji pedagogów szkolnych na to co się zdarzyło…

Tak. Napisano mi, że zgodnie z rozporządzeniem, korzystanie z pomocy psychologa w szkołach jest dobrowolne i organizowane przy współpracy rodziców ucznia. Jego zdaniem rodzic powinien pisemnie zwrócić się z prośbą do dyrekcji czy pedagoga o udzielenie takiej pomocy dziecku. Tymczasem ja powiadomiłam dyrekcję o zdarzeniu. Co jeszcze trzeba zrobić, by dyrekcja lub pedagog uznał, że trzeba udzielić pomocy? Wywnioskowanie z mojego powiadomienia o zdarzeniu, że taka pomoc jest niezbędna - jest chyba rzeczą oczywistą? Nie spodziewałam się po kuratorium oświaty takich odpowiedzi. Rozporządzenie, na które powołuje się kurator nakazuje w trybie pilnym udzielić dziecku pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkole. Pan kurator pisze, że pomoc taka udzielana jest na podstawie zgłoszenia ucznia, rodziców, nauczycieli, dyrekcji. Ja rzekomo - zdaniem dyrekcji - miałam takiego zgłoszenia nie dostarczyć a nauczyciele (nawet wychowawczyni) nie zdiagnozowali potrzeby wsparcia dla syna! Nawet po pismach kuratora. Pytanie czego trzeba, by nauczyciel zdiagnozował taką potrzebę? Nóż w plecach?

W kolejnym piśmie kuratora przeczytałam, że dyrekcja postąpiła słusznie a szkoła nie może mieć charakteru represyjnego a wychowywać dzieci i podejmować działania profilaktyczne. Narzędzia, które szkoła stosuje - pisze kurator - powinny motywować dzieci do poprawy zachowania. W związku z tym stwierdziłam, że „narzędzia”, które zastosowała moja szkoła zmotywowały mojego syna do używania przemocy, której dotychczas nie stosował. Syn widząc co się dzieje wokół tej sprawy powiedział mi pewnego dnia, że nie ma sensu rozwiązywać takich spraw w sposób kulturalny i cywilizowany, bo to nic nie daje. Natomiast chłopców, którzy dopuścili się przemocy, szkoła zmotywowała do kontynuowania swoich poczynań - widzą że przemoc jest skuteczna i szybko „załatwia” problemy a nie przynosi przykrych konsekwencji.

Co musi się stać, żeby szkoła stwierdziła, że należy coś zrobić? Dorosła osoba, która dopuści się tego rodzaju przemocy, idzie siedzieć na co najmniej 3 lata. A dziecko - wg kuratora oświaty i dyrekcji - nie zrobiło nic takiego, co wymagałoby interwencji szkoły!

Czy w trakcie wymiany korespondencji z kuratorem, szkoła podjęła jakieś działania?

Szkoła nadal nic nie robiła.

Ale dyrekcja zgłosiła ostatecznie sprawę na policję?

22 maja, po 3 tygodniach od zdarzenia, dyrekcja szkoły powiadomiła policję. Stało się to po tym, gdy mój syn już sam załatwił sprawę - czyli wybaczył sprawcom i próbował sobie ułożyć z nimi stosunki na nowo. Zgłoszenie dyrekcji - moim zdaniem - sprawę znów rozjątrzyło na nowo! Chłopcy, którzy bili, mogą teraz mieć słuszny żal do mojego dziecka - przecież wybaczył im i obiecał, że nic już w tym temacie nie będziemy robić. A z drugiej strony przechodzą upokorzenie i traumę związaną z postępowaniem organów ścigania. Dyrekcja postąpiła zupełnie schizofrenicznie - z jednej strony uznała, że przestępstwa nie było a zdarzenie nie zasługuje na interwencję, a z drugiej powiadamia policję! Nie umiem tego wytłumaczyć. Być może ktoś doradził pani dyrektor, aby to zrobiła, by chronić swoje interesy, by nikt nie powiedział, że nic nie zrobiła? Dyrekcja postąpiła jak Poncjusz Piłat - umywa ręce, ale jeśli ktoś coś w tym widzi niepokojącego, to ma wymówkę w postaci zgłoszenia na policję.

Jak Pani ocenia cała tę sytuację jako matka 11-latka, która chce wychować swojego syna - tak jak każdy rodzic - na dobrego człowieka?

Jestem przerażona tym co robią władze szkoły dziećmi. Dla uzyskania własnych korzyści - wysokiej pozycji w rankingach - unika się stwierdzania przypadków przemocy, aby dobrze wypaść przed przełożonymi. Niestety - takie postępowanie to „wylewanie dziecka z kąpielą”. W ten sposób mom zdaniem szkoła nie wychowuje dzieci. Czyli nie wykonuje tego do czego szkoła jest powołana. Oczywiście to ja wychowuję swoje dziecko i to ja mam największą odpowiedzialność za syna, ale są pewne czynności i zadania wspólne ze szkołą i innymi rodzicami. Wpojenie dzieciom, że nie wolno bić i stosować przemocy, nie wolno kraść i parę innych uniwersalnych zasad etycznych, które powinny być wpajane uczniom.

Tymczasem władze oświatowe popierają bierną postawę dyrekcji szkoły. Jestem tym przerażona, bo cały mój trud w wychowaniu dziecka idzie na marne. Teraz moje dziecko ma dwa porządki w głowie: mój i ten szkolny, przyzwalający na przemoc. Boję się o to, który wybierze w przyszłości.

Dziękuję za rozmowę.

 

*****************************************

Uwaga od redakcji: Mimo usilnych starań, kilkakrotnych telefonów, maili z prośbą o spotkanie, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 16 do dziś nie znalazła czasu, aby spotkać się z naszym dziennikarzem. Do obietnicy takiego spotkania doszło dopiero, gdy dyrekcja zadzwoniła do nas w sprawie naszego artykułu o wulgaryzmach, które znalazły się w szkolnych zeszytach. W tej chwili dyrektor szkoły przebywa na zwolnieniu lekarskim. Mamy nadzieję, że Pani dyrektor zgodzi się odpowiedzieć na nasze pytania po powrocie do pracy.

[ZT]4230[/ZT]

[ZT]3970[/ZT]

[ZT]3516[/ZT]

[ZT]2846[/ZT]

[ZT]3902[/ZT]

[ZT]4314[/ZT]

[ZT]3823[/ZT]

[ZT]3484[/ZT]

[ZT]3270[/ZT]

[ZT]3138[/ZT]

[ZT]3000[/ZT]

[ZT]5601[/ZT]

[ZT]2649[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(72)

ankaanka

17 5

To skandal co dzieje sie w tej szkole! 13:13, 26.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KasiaKasia

26 15

Skandalem jest to co robią rodzice w tej szkole. 20:38, 26.10.2014


reo

LockoLocko

16 5

O ku... ta dyrektorka jest chyba nienormalna. Co ona wyprawia. Zabrałbym dziecko z takiej szkoły. 14:08, 26.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

PepsiPepsi

7 8

Do tej szkoły ludzie walą drzwiami i oknami, przemeldowują się aby ich dziecko tam uczęszczało. Ale schizofrenia prawda???? A może rzeczywiście szkoła jest dobra, a takie przypadki zdarzają się w każdej szkole, tylko nikt nie wywleka tego do mediów. Podnoszone wątki o manipulacji i o co chodzi grupie rodziców zdają się potwierdzać tę tezę. 12:35, 27.10.2014


MarzenaMarzena

13 18

Zaraz , zaraz... jeżeli do pobicia doszło po za terenem szkoły ale brali w nim udział uczniowie szkoły, to moim zdaniem wychowawca klasy powinien poświęcić temu tematowi godzinę wychowawczą, ale ze względu na etykę a nie na obowiązek!!!! Jeśli chodzi o dzieci i ich wychowywanie to szkoła owszem powinna kształtować dobre wzorce ale pierwszymi wychowawcami w życiu dziecka są rodzice, a nie dyrektorka szkoły! To od rodziców należy oczekiwać, że zareagują i wytłumaczą dzieciom że bicie innych nie jest rozwiązaniem, i że takie zachowanie jest nie dopuszczalne! Nawet jeśli dyrektora tej szkoły nie do końca wywiązuje się ze swoich obowiązków, to do niej należy zapewnić dzieciom bezpieczeństwo na terenie szkoły, a nie po za nią!!!!!!!! Do wychowawcy należy obniżenie oceny z zachowania a nie do dyrektorki. Czytając kolejny artykuł na temat tej szkoły, mam nie odparte wrażenie, że dyrektorka jest elementem który komuś nie pasuje, pytanie tylko ile rodziców podziela taki pogląd!!!!!! 14:17, 26.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ankaanka

19 7

Pani Marzeno, a jak rodzic ma wychowywac, skoro szkola lekcewazy tego typu zdarzenia? Jego wysilki idą wtedy na nic. Dziecko musi zyc z kolegami w klasie i bedzie mialo gdzies wychowanie rodziców. Dostosuje sie do grupy w szkole - czyli samo zacznie bić. Tyle w temacie 15:29, 26.10.2014


mieszkaniecmieszkaniec

22 2

Jak zaden z wulgarnych i niegrzecznych gnojków nie poniósł nigdy kary to tak jest i będzie nadal. Konsekwentnie ich ukarać to problem się skończy. Każdy następny się zastanowi. W czym problem, co robi dyrekcja? 14:55, 26.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Yeti Yeti

6 1

Zajebiście - 25 lat wolności - 25 lat zera odpowiedzialności 16:48, 26.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mamciamamcia

11 19

ale hejtujecie tą szkołę... czy w haloursynów pracuje ktoś kogo znajomi starają się o posadę dyrektora w tej placówce? jeśli do zdarzenia doszło poza szkołą to tylko rozmowy z uczniami, praca psychologa z klasą, ukaranie ich obniżeniem oceny z zachowania wchodzi w grę. co jeszcze można zrobić? 17:32, 26.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JoannaJoanna

15 1

No właśnie! I tej rozmowy ze strony szkoły zabrakło! Czy to jest hejtowanie? Mamcia - czy umiesz czytać ze zrozumieniem? 19:34, 26.10.2014


CoalaCoala

11 20

A gdzie byli rodzice??? Szkoła ich nie zastąpi? Jak matka wychowywała swoje dziecko, że koledzy mieli dość jego zachowań? Wychodzi na to, że dziecko to niewinny anioł, nic nie dzieje się bez przyczyny. Niech matka lepiej skupi się na wychowywaniu swojego dziecka, a nie na robieniu medialnych burzy. Z wywiadu nie wynika aby coś się mu stało, może to były zwyczajne przepychanki, które zdarzają się w każdej szkole. 18:56, 26.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ankaanka

16 1

Nie wynika? Dziecko miało wstrząs mózgu! Czytaj ze zrozumieniem. 22:28, 26.10.2014


autochtonautochton

6 0

No bo "Róbta co chceta" i "Zabrania się zabraniać". A tak w ogóle, to pajdokracja rulez, zgredy! To idzie młodość, młodość, młodość... po trupach do celu. 19:56, 26.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wizzwizz

22 15

Ta szkoła to moloch zarządzany przez kobietę, która dla własnego wizerunku poświeci wszystko i wszystkich.
20:15, 26.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BenBen

16 16

Mam wrażenie, że to rodzice chcą rządzić tą szkołą i wszystko ma się tam dziać pod ich dyktanda, wtedy dopiero będzie dobrze. Ale dokąd dojdziemy??? 12:29, 27.10.2014


mama uczniamama ucznia

17 5

a może skandalem jest bezradność........rodziców na brak kompetencji i wrażliwości ze strony tzw pedagogów-specjalistów i klaskającej ich nieudolności pani dyrektor? 21:49, 26.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nikanika

21 4

Życzę wszystkim, którzy uważają, że szkoła nie powinna jednoznacznie i prawidłowo zareagować w sytuacji tego pobitego ucznia, aby jego również to spotkało. Chciałabym wówczas koniecznie poznać jego zdanie! Wychowanie rodziców często szkoła po prostu psuje takim swoim podejściem do rozwiązywania spraw trudnych. Jak to się stało, że w tej szkole jest aż tyle zastrzeżeń rodziców??? Czyli Ci Rodzice to schizofrenicy, a pani dyrektor ze swoim zespołem pedagogów i psychologów działa znakomicie???
Brawo dla ursynowskiej szesnastki. 22:26, 26.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ŻycieŻycie

14 17

Czytając wypowiedzi tej matki i opisy zachowania jej dziecka nie dziwie sie ze dostał baty. Myśle ze jeszcze nie raz rówieśnicy sprowadzą do parteru tą nad wyraz rozwiniętą jednostkę... 22:30, 26.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

zniesmaczonyzniesmaczony

0 0

co za osioł
ciebie pewnie nie raz sprowadzali 21:29, 08.06.2015


HankaHanka

18 20

Dajcie spokój z tą naiwnoscią. Przecież wszyscy wiedzą, kim jest ta Pani ( była v-ce przew. RR) i wszyscy wiedzą, że chodzi o konflikt na linii dyrekcja - RR. 00:26, 27.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

K.K.

14 12

Ja rozumiem, że ludzie kłamią, nawet często, ale do tego stopnia? Na prawdę wierzycie, że wychowawca nie zareagował? Nie rozmawial ze swoja klasa? 08:11, 27.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

QennaQenna

0 0

Każdy wierzy w to co chce, a czy ktoś pytał wychowawcę czy z uczniami rozmawiał? 23:00, 26.01.2015


rybkarybka

11 2

nic nie usprawiedliwa huligańskiego zachowania tych dzieciakow którzy pobili tego chłopca,nawet jesli dawał im do tego jakies przesłanki,są inne metody rozwiązywania problemu,a nie bicie.I nauczycielka jakoś tez nie obniżyła ocen z zachowania tym dzieciom.I do życie:widac jakie masz podejscie do sytuacji skoro uwazasz ze nie raz jeszcze rówiesnicy sprowadzą do parteru,moze uwazasz ze bicie to dobre rozwiązani?ciekawe czy jesli chodziłoby o twoje dziecko uznałbyś ze nie ma tematu i tolerowałbys baty.No a moze rodzice te dzieci batami wychowuja,to wzbudza agresję w stosunku do innych w tym przypadku do kolegi z klasy.
09:16, 27.10.2014

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

PepsiPepsi

6 14

Chuligan piszemy przez "ch" . Jakoś mało wierzę tej matce, manipuluje informacją. Wielki słowo "pobicie", a w rzeczywistości pewnie to były poszturchiwania. Jakie wzorce domowe takie reakcje dzieci. 12:26, 27.10.2014


QennaQenna

0 0

Ja poszłabym na policję 22:58, 26.01.2015


MarzenaMarzena

13 7

człowiek uczy się całe życie... czytając komentarze dowiedziałam się że to wychowanie rodziców jest nie istotne bo główne wychowanie dzieci odbierają w szkole. Szanowi Państwo , przecież Wy też kiedyś chodziliście do szkoły i co i to właśnie szkoła Was wychowała a nie opiekunowie ?
A po za tym rodzice uczniów, którzy pobili chłopaka uważają że się nic nie stało itd. czy więc skoro oni mają takie podejście i przekazują je swoim dzieciom, naprawdę uważacie że szkoła zrobi z nich grzeczne aniołki ? 10:11, 27.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

polinezjapolinezja

31 16

Do zdarzenia doszło, jak rozumiem, poza terenem szkoły - to jednak bardziej sprawa rodziców niż szkoły. Kto powinien zawiadomić policję? Rodzic pobitego ucznia. To oczywiste. Drodzy rodzice szkoła za was nie rozwiąże problemów wychowawczych. To wasze zadanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy trzeba zareagować w stosunku do zdarzeń dziejących się poza murami szkoły. 12:17, 27.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zdziwionyzdziwiony

35 3

jak to? chodzi o konflikt Dyrekcja-RR i dzieci są w to zamieszane? 12:30, 27.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jakub GreloffJakub Greloff

28 7

Pobicie dziecka, to ogromny problem który przez nauczycieli i dyrekcję powinien być potraktowany jako "sytuacja wychowawcza", czyli okazja do oddziaływania wychowawczego na uczniów którzy byli sprawcami pobicia.
Jeśli takiego oddziaływania brakuje, po tak poważnym zdarzeniu, negatywne konsekwencje dla wszystkich dzieci uczących się w tej szkole są wielokrotnie większe niż nawet nieudolne czy bezowocne próby pracy z agresywnymi uczniami! Ponieważ konsekwencją jest wówczas przyzwolenie na agresję, pokazanie dzieciom w tej szkole, że 1. nikt ich nie obroni, a agresywnym uczniom, że 2. nikt ich nie ukarze. 13:03, 27.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HankaHanka

39 19

Największym problemem w tej szkole jest RR i jej przewodnicząca, która nazbyt chce wplywac na całą szkołę. RR to jeden z elementów życia szkoły, ale nie najważniejszy. Tu natomiast jest zbyt wiele indywidualnych ambicji członków bylych i obecnych RR. Dyrekcja i pedagodzy też wielokrotnie zawalają sprawy, ale to w końcu Oni uczą dzieci, a nie RR. Pomyślmy też wszyscy, że rodzice ( Kabaty pod tym względem są specyficzne) czasami robią wiele szkody, realizując swoje własne ambicje. 15:57, 27.10.2014

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

rodzice rodzice

18 24

Dużo oskarżeń pod adresem RR. A przecież to przedstawiciele wszystkich Rodziców. Zresztą jeśli na ponad 40 delegatów, reprezentantów, 40 uważa, że szkoła ma problem z przemocą, aktami agresji, niekompetencją pedagogów. Nie wiem o jakich ambicjach Pani mówi, ale jedyne jakie mną kierują to dobro moich dzieci. Jako rodzic nie wyobrażam sobie abym miała nie mieć wpływu na to co dzieje się w szkole do której uczęszczają moje dzieci. Szkoła uczy, wspiera i współpracuje z rodzicami a nie traktuje ich za nic niewiedzących, niedoinformowanych tylko rodziców!
11:38, 29.10.2014


mądralamądrala

21 3

oczywiście problem przemocy i agresji wśród dzieci i młodzieży /pewnie we wszystkich szkołach/ istnieje, tak samo jak istnieje problem przemocy i agresji wśród dorosłych /co widać wokół, również i na tym forum/ - moje pytanie - od kogo te dzieci mają się uczyć ? Nauczyciele i pedagodzy mogą pomóc, ale oś wychowania dzieci leży w nas - rodzicach. Incydent pobicia dziecka ze szkoły SP16 to przykład szukania winy nie tam gdzie ona faktycznie występuje. Czy skutki pobicia nie są wystarczającym powodem by sprawą zajęła się policja ? Czy może trzeba jeszcze czegoś więcej, może nóż czy strzał z broni, żeby rodzice obudzili się i zajęli się wychowaniem a nie szukaniem kozła ofiarnego. Apel do wszystkich: to my dajmy przykład naszym dzieciom, nauczmy się słuchać, bądźmy spokojni i cieszmy się życiem wokół. Dosyć zwad, kłótni, agresji - popracujmy nad sobą i wyjdźmy poza czubek własnego nosa 10:51, 30.10.2014


AdelkaAdelka

12 7

a ja cały czas nie rozumiem tego jakim cudem, skoro ta przewodnicząca Rady Rodzicielskiej skoro tak mąci i działa na niekorzyść dzieci i wizerunku szkoły to jakim cudem jej nie odwołano? czy to funkcja dożywotnia? czy nie do ruszenia? skoro robi źle i sprawia, że o szkole źle mówią to czemu jeszcze pełni swoją funkcję? może ta dyrektorka ma już jej tak serdecznie dość, że w ogóle rozmów unika? bo ile można wytrzymać z taką męczącą kobietą? może łatwiej zmienić ją niż całą dyrekcję szkoły? może to wyciszy konflikty?
a generalnie jestem instruktorem ADHD, mogę zmienić pracę i przenieść się bliżej do SP16. proszę bardzo. nie będę znikać na przerwach jak kamfora tylko będę lustrować korytarze czy nic się nie dzieje. naprawdę chcę żeby w tej szkole było lepiej. 17:35, 27.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

wkwk

1 4

W ten sposób szukasz pracy? 02:58, 04.11.2014


Mama z tej szkołyMama z tej szkoły

60 20

Niestety widać, że haloursynów stało sie tubą propagandowa Rady Rodziców Sp16,a szkoda a gdzie rzetelnośc dziennikarska?

W szkle trwa personalna rozgrywka pomiędzy przewodniczącą RR a Dyrektorem Szkoły. RR ma jeden cel a jest nim głowa Dyrektora. Szkoda bo tracą na tym dzieci i sama szkoła , która jest jedną z najlepszych na Ursynowie z najgorszą Radą Rodziców.
Mama pobitego, która ma parcie na szkło powinna raczej zająć się wychowaniem syna, który o czym wszyscy wiedza wiele zrobił aby do takiego (bez wątpienia złego) incydentu doszło, a nie czekac az zrobi to za nią szkoła.
Dodakowo zawód, który wykonuje i wiedza, którą wzwiazku z tym posiada powinną wskazać jej jedyną właściwą jej jako rodzica reakcję , do której ostatecznie została zmuszona Dyrektor szkoły ... od reagowania na uliczne pobicie dziecka, którego skutkiem jest wstrząs mózgu jest nie szkoła a Policja ...
16:02, 28.10.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Jescze jedna mama z Jescze jedna mama z

23 45

Niestety widzę wypowiedzi rodziców, którzy znają szkołę niezbyt długo. Ciekawe dlaczego od początku odeszło z tej szkoły tylu nauczycieli. Czy tez winna jest przewodnicząca z RR. Jej jeszcze wtedy nie było! Czy wszyscy byli beznadziejni. Takie załatwianie spraw spowodowało, że odeszło wielu wartościowych ludzi. To mogą wiedzieć tylko rodzice, którzy maja kolejne dziecko w tej szkole. Problemy zawsze tu były tak załatwiane - teraz jest to tylko wynik wieloletnich zaniedbań w tej kwestii. Miała to byc fajna szkoła a niestety działania pani dyrektor doprowadziły do dzisiejszej sytuacji. Chyba już czas na zmiany. 16:54, 28.10.2014


głos rozsądkugłos rozsądku

50 24

Podstawowym problemem SP16 jest jej RR /w szczególności prezydium/ uzurpująca sobie prawo do zarządzania szkołą, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje decyzje. Skandaliczna uchwała Rady Rodziców nr 121 /podjęta jednomyślnie - 32 głosy za/ podważona przez Rzecznika Praw Dziecka, wyrządziła dzieciom wiele złego w SP16, a mogła i więcej, gdyby nie stanowcza reakcja Dyrektora uchylająca uchwałę RR /brawo/. Temat działalności RR /przykład powyżej/ nie został podjęty przez tzw "halo ursynów" i ich dziennikarzy działających w sposób nierzetelny i tendencyjny, pisząc artykuły "na zlecenie" /wstyd !!!/.
W aspekcie wywiadu, informacja dla wszystkich rodziców SP16 - jeśli moje dziecko zostanie dotkliwie pobite /lub będę świadkiem pobicia innych dzieci/ natychmiast zgłaszam sprawę na Policję, dla młodych ludzi, którzy tak daleko posuwają się w swojej agresji, karą nie będzie obniżona ocena z zachowania, takie dzieci bezwzględnie należy monitorować poprzez nadzór kuratorski. 10:15, 29.10.2014

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

rodzic z Ursynowarodzic z Ursynowa

20 37

Muszę przyznać, że to ciekawa teoria. Jestem członkiem RR w innej szkole, i szczerze mówiąc nie uważam takiej uchwały za skandaliczną. Każda RR i myślę, że RR z SP 16 nie jest odosobniona, wspiera i finansuje dzieci w trudnej sytuacji i dzieci których rodzice partycypują w ponoszonych na rzecz dzieci, kosztach. Jestem wręcz pewna, że uchwała miała za zadanie pokazać rodzicom dzieci dobrze zarabiających, a lekceważących działania i pracę na rzecz ich dzieci, że taka postawa nie będzie tolerowana. Bo czy stosowne i wychowawcze jest gdy rodzic komunikuje, że na taka instytucje płacić nie będzie a nagrodami jest zainteresowany. Wydaje mi się, że to zwyczajnie nie jest w porządku. Co do postępowania w sprawie pobicia zgadzam się, że rodzic ma prawo czy powinien zgłosić na policję jednak nie wydaje mi się, aby szkoła była zwolniona z działań, nawet jeśli miałyby one charakter profilaktyczny. I z tego obowiązku szkoła zdecydowanie nie jest zwolniona podobnie jak z wsparcia, pomocy rodzicom. 11:22, 29.10.2014


KikiKiki

13 29

Zastanów sie człowieku: składki są dobrowolne, a ten, kto ma uzasadniona przyczynę, by nie płacić - po prostu zostaje z tego zwolniony. JA nie zamierzam utrzymywać i dawać nagród za naukę dzieciom, których rodzice jeżdżą lexusami i maja gdzieś zbiorowa odpowiedzialność w tym zakresie! 17:15, 29.10.2014


brombabromba

31 4

To jak te składki sądobrowolne, czy jużdla właścicieli lexusa obowiązkowe ? Ręce opadają nad taką logiką 21:19, 29.10.2014


wikawika

5 7

może Pani pedagogu zapłaciłbyś składki za te "biedne" dzieci ? 18:57, 02.11.2014


QennaQenna

0 0

Widać z tego, że prezydium Rady Rodziców powinno być zmienione, bo działa na szkodę ... 22:47, 26.01.2015


wronawrona

24 38

Co kilka lat rodzice a nawet nauczyciele podnoszą ten temat i chcą odwołać Dyrektora. Pani Dyrektor jednak trzyma się mocno! Droga Pani kiedy do Pani dotrze, że rodzice już Pani dziękują.
11:43, 29.10.2014

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Rodzice SP16Rodzice SP16

35 22

tylko garstki rodziców, większość jest zadowolona ze szkoły i zarządzania nią przez Panią Dyrektor 17:53, 29.10.2014


QennaQenna

0 1

"czarne wrony czarno kraczą już od lat" 22:45, 26.01.2015


zdziwionyzdziwiony

17 33

Zgadzam się, że osobę na stanowisku dyrektora tej szkoły powinno się zmienić skoro już od lat budzi tyle kontrowersji.
Zgadzam się również, że ta kabacka "elita" jest nad wyraz roszczeniowa.
A jeśli chodzi o dzieci tej szkoły, ich problemy emocjonalne, agresję wśród uczniów to może warto byłoby pomyśleć o stworzeniu oddziałów integracyjnych. 13:44, 29.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MartaMarta

17 41

Chciałabym tylko dodać, ze Pani Przewodnicząca RR tej szkoły znana jest z wyłącznie DOBREJ strony! Tyle czasu, energii i poświecenia, jakie sobą daje przede wszystkim uczniom jest niespotykane. Nie znałam w życiu takiego człowieka osobiście. Wszelkie najwartościowsze inicjatywy oraz pomysły w tej szkole są Jej autorstwa i innych Ludzi z RR. Nie wspomnę o tym, ze większość pomysłów realizuje sama z garstka rodziców! To, ze sie zorientowała kim jest dyrektorka to rownież jej odwaga i zasługa. Szkoda tylko, ze musi tracić cześć Swojej energii teraz na obnażenie tego, co w tej szkole ma od lat miejsce! 17:29, 29.10.2014

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Jarząbek trenerJarząbek trener

38 8

Ironizując - tekst rodem z Barei, dodałbym jeszcze pieśń pochwalną: łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu (RR), niech żyje nam 05:32, 30.10.2014


QennaQenna

0 1

To jak to się stało, że tak późno opadły jej klapki z oczu? Może swoją energię skieruje na pozytywne rzeczy. Jeśli nie poddałaby się presji pani prokurator to by w dalszym ciągu pracowała na rzecz szkoły i dzieci a nie skłócała Rady Pedagogicznej i rodziców. 22:43, 26.01.2015


głos rozsądkugłos rozsądku

39 14

Szanowni Rodzice, stanowisko Rzecznika Praw Dziecka jest jednoznaczne, w wyniku uchwaly Rady Rodzicòw SP16 w szkole łamane były przez rok prawa dziecka. Trzeba przyjąć to z pokorą, nawet jeśli jest to wbrew naszyj opinii. To wynika z poszanowania wobec kompetentnych instytucji i organów.
Czasy, kiedy stosowało się pawlakową zasadę, że ... sąď sądem, a sprawiedliwość jest po mojej stronie, miałem nadzieję, że bezpowrotnie minęły z upadkiem muru berlińskiego, jak niestety widać moja nadzieja jest płonna, a w społeczności wciąź jeszcze istnieje ciemnogród 18:47, 29.10.2014

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

EchoEcho

27 14

Rzeczywiście, przy rozdziale nagród dla dzieci spossorowanych przez Rodziców rękami RR istniał czynnik opłaconej składki. Rozumiem intencję prezydium RR, ale pozwolę sobie krzyknąć i walnąć pięścią w stół - nie dyscyplinujcie rodziców kosztem krzywdy i łez naszych dzieci !!!!! To jest wstrętne i ohydne 11:30, 30.10.2014


jankajanka

8 8

Panie "głosie rozsądku" - szkolny pedagogu - proponuję zająć się problemami wychowawczymi, a nie pisaniem na tym forum. A co do uchwały - gdzie była Dyrektorka przez rok, pozwalała na "krzywdzenie" dzieci? 18:51, 02.11.2014


głos rozsadku1głos rozsadku1

6 6

uderz w stół nożyce się odezwą. Jak w naszym rządzie:). My o problemach z dyrektorem a oni o problemach zastępczych -
to mi śmierdzi wpisem pani Dyrektor.
To forum jest żenujące - piszą samo stronnicy Pani Dyrektor lub przeciwnicy. Pracownicy szkoły - zajmijcie się lepiej pracą, rodzice - dziećmi itp.
19:24, 02.11.2014


wkwk

3 8

Do Echo. Nie płacisz tych groszy na RR ze skąpstwa ale oczekujesz, że inni rodzice złożą się na nagrodę/prezent dla Twojego dziecka. Żenujące - wymagasz by inni składali się na Twoje dziecko ale Ty jesteś tak skąpa, że choć dziecko ponosi "krzywdę i wylewa łzy" nadal nie złożysz się. NIsko cenisz krzywdę swojego dziecka i jego łzy. 02:49, 04.11.2014


QennaQenna

0 0

Czy Rzecznik Praw Dziecka zajmował się tą sprawą? Czy jest to kolejne pomówienie? 22:39, 26.01.2015


MisiekMisiek

29 18

jeśli chce pani walczyć z systemami proszę swoją energię i zapał skierować do Ministerstwa Edukacji, Rady Ministrów i Sejmu RP, w naszej szkole chcemy trochę spokoju i prosimy o wstrzymanie. Wszystkie zachowania i decyzje Dyrektorki zyskały akceptację organów nadzoru /Kuratorium/ - pozostaje więc pani walka z wiatrakami poza szkołą 14:14, 30.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Sąsiadka szkołySąsiadka szkoły

18 23

Do tych co uważają, ze sprawa nie działa sie w szkole tylko poza nią i i nie można nic zrobić. Ciekawa jstem czy jak taki uczeń za bramka szkoły oplułby panią dyrektor to tez nie można by było nic z tym zrobić. Czy w szkole nie obniżono by zachowania, czy szukanoby usprawiedliwienia dla sprawców. Watpię. A jak urzędniczka z kuratorium wychodzilaby po kontroli ze szkoły i taki młodociany przestępca tuż za bramka podciął jej nogę to wszyscy bezradnie by sie przyglądali. I co tu ma do tego RR.. 19:37, 30.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

  sol sol

11 19

Do incydentu doszło po za szkołą gdzie nie sięga władza dyrektorki. Ileż razy twierdzono, że szkoła ma się nie wtrącać w to co robią uczniowie w prywatnym czasie.
"Materiał dowodowy wg szkoły jest zbyt skąpy, ale nie zrobiono nic, by go pozyskać: nie rozmawiano ze świadkami." - na policję nie pójdę ale szkoła ma wykonać policyjną robotę. To byłby dopiero krzyk gdyby przesłuchiwano w szkole uczniów na okoliczność zdarzeń dziejących się po za nią.
"Gdyby szkoła kierowała się dobrem dziecka, to wzięłaby tych chłopców na spotkanie, na którym wyjaśniono by im, że zrobili źle a przemoc jest zła" - a rodzice zrobili by szkole awanture o prześladowanie swoich dzieci i w tedy by twierdzili, że od tego jest policja.
" Rodzice ci uznali, że skoro doszło do pobicia „to mój syn musiał czymś sobie na nie zasłużyć”. To były jakieś absurdalne i nieprawdziwe zarzuty. Mnie jednak nie interesowało już ..." autor artykułu oczywiście sprawdził to co mówili ci rodzice i rozmawiał z nimi. 00:20, 31.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StroskanyStroskany

22 16

Wczoraj byłem świadkiem agresywnego zachowania chłopców w naszej szkole, "zabawa" w przepychanie i przewracanie wybranej osoby w szatni. Nic się nie stało - na szczęście. A dlaczego o tym piszę ? Dzieci te były przyprowadzone przez rodziców na wycieczkę, stali obok, patrzyli na to wszystko i inie reagowali zajęci rozmowami towarzyskimi. Pytanie do wszystkich, w szczególności do p. D.P. - czy w tej sytuacji również zawiniła Dyrektorka ? Proszę o odpowiedź.
08:43, 31.10.2014

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

KikiKiki

11 11

tez zawiniła. Dlaczego? Bo te dzieci, o których zachowaniu piszesz, wiedzą, ze tak w tej szkole mozna sie zachowywać... Uczeń wie, iż dostanie się, lecz naprawdę rzadko, uwagę, a na koniec roku i tak zachowanie co najmniej dobre. Więc i rodzice to wiedzą! I dobrze. Bawmy się dalej w wychowanie! 12:57, 02.11.2014


StroskanyStroskany

6 2

bez komentarza 22:06, 02.11.2014


wkwk

4 4

Już tak się nie martw o swoja panią dyrektor... 02:43, 04.11.2014


gośćgość

3 2

Skoro był Pan świadkiem, to dlaczego Pan nie zareagował? 19:53, 12.11.2014


YetiYeti

5 4

Jeśli szkoła ma w dupie to co robią jej uczniowie poza nią to uczniowie mają w dupie taką szkołę 11:34, 04.11.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

QennaQenna

0 0

A co rodzice robią? Kiedy biorą odpowiedzialność za swoje dzieci? To szkoła ma inwigilować uczniów w domach? 22:34, 26.01.2015


TonyTony

7 4

Nie 13% tylko 13 osób na ok. 1000. Warto zapoznać się dokładnie z wynikami ankiety, m. in. 86,7% osób odpowiedziało, że ich dziecko chętnie uczęszcza do szkoły. 15:24, 04.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ktośktoś

2 0

Czy ktoś zna szczegóły związane z wulgaryzmami w zeszytach.? Chętnie poznam.Czy wklejany tekst dzieci otrzymały od nauczycielki czy przynosiły z domu? Zdrowy rozsądek podpowiada, że od nauczycielki ponieważ gdyby otrzymał od rodzica to ten rodzic nie poszedłby ze sprawą do gazety tylko grzecznie przeprosił nauczyciela za zaistniałą sytuację. Jeśli tekst wydała nauczycielka to ma wielkiego pecha i nauczkę na całe życie. Swoją drogą nie zrozumiem i chętnie dowiem się jakie intencje kierowały i komu zależało na nagłośnieniu tej sprawy. Z ciekawości przeprowadziłem ankietę wśród znajomych z różnych szkół pytając co zrobiliby będąc w sytuacji rodzica takiego dziecka nie wpadł odpowiedzi były różne z przewagą poinformowania nauczyciela i uzyskania wyjaśnienia i co mnie nie dziwi nikomu nie przyszedł do głowy pomysł biegania z materiałem do gazet. 21:06, 21.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Koń karyKoń kary

1 3

Zdaje się, że ktoś tu myli szkołę publiczną z niepubliczną, tylko tam jeśli się nauczyciel nie podoba to rodzice wymuszają jego zwolnienie. Prawo praktycznie nie pozwala zwolnić nauczyciela tylko dlatego, że jest kiepski, podobnie jest z dyrektorem. Szkoła 16 osiąga rewelacyjne wyniki, a że nie wszystkim się podoba, trudno. Droga wolna - niezadowoleni rodzice zabierajcie swoje dzieci do szkół niepublicznych i tam się rządźcie.

Pani prokurator, swoją drogą powinna Pani doskonale wiedzieć co grozi za zeznawanie nieprawdy.....
20:53, 24.11.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

QennaQenna

0 2

To pani prokurator stosuje niegodne metody skoro dyrekcja nie chce " chodzić " na jej pasku. Co pokazuje swojemu dziecku? Ano to, że " prawo musi być po naszej stronie" i ten kto nie z nami to przeciw nam. To jest powód by robić ze szkoły pole walki? Oj wstyd. 22:31, 26.01.2015


nie słoiknie słoik

1 1

Szkola jako,budynek-super,warunki jak przystalo na 21 wiek -swietne! Basen ! Sportowe sale ,bieżnia itp. Jesli chodzi o pedagogow i nauczycieli....DNO !!!! Ludzie zeczywiscie tam chca zapisywac dzieci ze wzgledu np. na fakt ze basen jest na miejscu -KTOS pisal ze szkola ma wyniki!!! Tak ma...tylko np sp 322 gdy by dysponowala takim zapleczem i warunkami byla by nr 1!!!!! Dlaczego ? Bo szkola to ludzie a nie budynek!!!! Jak by taka dyrektor Grelka mialo odrobine honoru razem ze swoja kolezanka vice-dyr.Stelmaszczyk z czsow PRL U to by sie zwolnila-Czasy sie zmieniaja ...tu juz nie ma miejsca na takie DINOZAURY do ktorych nic nie dociera....Jak jest problem to go po dywan i po sprawie...byle do przodu byle mniej do emerytury!!!! A dzieci? Co to ma takie gwiazdy obchodzic? Oby pare zl wpadlo i pare dni mniej do emerytury.To cholerny KLAN !!! Ktory ciezko rozbic....to nie pierwsze klopoty i problemy w tej szkole wynikajace ze zlego zarządzania Grelki i jej zalogi- Pytanie ile jeszcze..? 14:19, 20.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0000259800002598

0 0

To rodzice wychowują dzieci, szkoła tylko ten proces wspiera !!! 13:09, 23.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JeżJeż

0 0

Ja widziałem nastolatków śpiewających piosenki ze strony internetowej 18+ a oni nie byli 18+ 19:10, 25.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%