Zamknij

"Polityka": Narodowy Instytut Onkologii zamyka usta pracownikom

15:17, 26.03.2020 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 20:05, 26.03.2020
Skomentuj NIO NIO

- Narodowy Instytut Onkologii zamyka usta pracownikom, grożąc im zwolnieniami dyscyplinarnymi - alarmuje tygodnik "Polityka". Informację o wprowadzeniu wewnętrznego zarządzenia o zakazie wypowiadania się na temat działalności szpitala potwierdzają anonimowo także naszej redakcji pracownicy tej instytucji. Powtarzamy więc pytanie za "Polityką": Czy cenzura to dobra droga do walki z fałszywymi informacjami?

Jak informuje tygodnik "Polityka" wszystko zaczęło się od plotki, że na jednym z pięter szpitala przebywał pacjent z potwierdzeniem zakażenia koronawirusem lub otrzymał takie potwierdzenie po wypisaniu do domu. Dyrekcja placówki tę informację zdementowała.

- Powtarzające się fake newsy o wykryciu przypadków wirusa SARS-Cov-2 na terenie Instytutu prowadzą do niepokoju, który nie może mieć miejsca – oświadczyła dyrekcja cytowana przez tygodnik. - Takie informacje budzą szczególny niepokój wśród pacjentów onkologicznych, którzy często posiadają obniżoną odporność - dodają władze Narodowego Instytutu Onkologii w komunikacie kierowanym do pracowników.

Jak podaje "Polityka" wprowadzono też zakaz kontaktowania się mediami bez zgody dyrekcji lub rzecznika prasowego, a w przypadku mediów społecznościowych zakaz prezentowania własnych opinii na temat funkcjonowania placówki.

Lekarka: "Od kilku dni nie ma maseczek"

Zarządzenie zbiegło się w czasie z apelem lekarki z Centrum Onkologii na portalu Wykop.pl o zbiórkę maseczek ochronnych dla pracowników.

- Opowiem Wam jak to wygląda w tym, bądź co bądź, referencyjnym szpitalu. Od kilku dni NIE MA maseczek. NIE MA i obietnice, że 'już jutro będą", że dostawa, że właśnie szyją, że będzie dużo maseczek... są - póki co - czczym gadaniem (że nie nazwę tego oszustwem). Lekarze, pielęgniarki, technicy, cały pozostały personel NIE MA masek. Ludzie czasami używają tej samej jednorazowej zwykłej maseczki przez 4 dni.. Albo chodzą bez. Wiem, że nasz szpital nie jest odosobniony w tym problemie - napisała lekarka z NIO.

W środę - jak informuje "Polityka" - dyrekcja szpitala poinformowała, że nieprzestrzeganie zakazu wypowiadania się w mediach na temat sytuacji w szpitalu będzie traktowane jako naruszenie dyscypliny pracy.

Tygodnik ocenia, że "nie ma nic wyjątkowego w tym, że korporacja ustala czytelne zasady kontaktowania się z mediami, zwłaszcza w kryzysie". Od tego są rzecznicy prasowi, którzy takie kontakty powinni mediom ułatwiać.

- Rozumiem niezadowolenie mediów z podjętej decyzji, ale proszę zrozumieć też nas – nie możemy sobie pozwolić na to, by każdy pracownik, kierując się różnymi pobudkami, wypowiadał się o funkcjonowaniu szpitala – mówi Mariusz Gierej, rzecznik Instytutu, cytowany przez "Politykę".

- Czarę goryczy rzeczywiście przelała plotka o stwierdzonym przypadku zakażenia – dodaje Gierej. – Co wykluczyliśmy, bo mamy bardzo dobry system kontroli. Wprowadziliśmy go jako jedni z pierwszych i od 14 dni działa bez zarzutu.

Korporacyjne zasady czy raczej cenzura?

Autor artykułu obawia się jednak, że to nowa forma cenzury i chodzi o to, by informacje niekorzystne dla władz szpitala czy też rządu, który nie radzi sobie z zapewnieniem środków ochrony w szpitalach, nie wypływały do opinii publicznej.

Coraz częściej przekonujemy się też o tym, że rząd posługuje się półprawdami w kontaktach z opinią publiczną. Wiarygodnymi informatorami o rozmiarach kryzysu stał się więc personel medyczny – lekarze, pielęgniarki, diagności i farmaceuci – bo brakuje dla nich środków ochrony, a do decyzji dyrektorów wkrada się chaos. Nic dziwnego zresztą, skoro sprzeczne komunikaty płynące od rządu, niepotrafiącego zapanować nad sytuacją i reagującego w pośpiechu, bez przygotowania, są również dla nich niezrozumiałe.

Więc czy teraz, w ślad za listem wiceminister zdrowia, przyszła instrukcja do dyrekcji Instytutu Onkologii, aby ten kanał informacyjny zamknąć? Czy za tym przykładem braku zaufania do własnego personelu pójdą inni?

- pyta publicysta tygodnika "Polityka" Paweł Walewski.

Cały artykuł znajduje się tutaj.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

leniwyleniwy

10 18

Własnie na Okęciu przyjmowane jest 65 ton materiałów dla szpitali przestańcie siać panikę. 15:42, 26.03.2020

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

kewkew

22 5

Przypuszczam, że to kropla w morzu potrzeb. I podkreślmy że z Chin. Nasz prezydent powychwalał w rozmowie z prezydentem Chin ich sukcesy w walce z koronawirusem i uzyskał zgodę na zakup tych środków. Które zresztą kupiły zdaje się prywatne firmy, a nie państwo. Ale to od USA kupujemy broń czy gaz za bajońskie sumy. a jak problem to do Chin. 15:50, 26.03.2020


ZniesmaczonZniesmaczon

16 6

Rychło w czas... Ciekawe ile osób już się zaraziło. 16:49, 26.03.2020


onyx2onyx2

18 8

Jak to? Przecież Rząd Mateuszka od stycznia już obraduje nad epidemią! Przecież już od stycznia trwają przygotowania! 17:24, 26.03.2020


reo

pppppppp

11 3

Poszukajcie sobie w sieci łatwo znajdziecie scany pisma z Min. Zdrowia do konsultantów krajowych aby zakazać konsultantom wojewódzkim "nieautoryzowanych wypowiedzi". Doskonale rozumiem, że panika może być gorsza od choroby ale z drugiej strony zamykanie ust lekarzom doprowadziło w Chinach do wybuchu pandemii na dużą skalę. A lekarze są jak żołnierze na froncie - oni tylko mówią "nie mamy amunicji". Jak personel medyczny polegnie to kto będzie walczył? Chyba Szumowski z Karczewskim ale nawet jeśli się Radziwiłł dołączy to jednak trochę mało. 17:42, 26.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jotjot

12 3

No Radziwiłł jak na lekarza to jakoś mało się chyba ostatnio udziela w zakresie medycyny. Jedyne jego działanie, które kojarzę to wysłanie Karczewskiego do tego szpitala, z którego po 2 dniach zniknął podobno z powodu kwarantanny. Ale może ja czegoś nie wiem... 17:49, 26.03.2020


GustawGustaw

7 2

Problem polega na tym, że pacjenci onkologiczni i tak są w trudnej sytuacji. Nie dość, że mają straszną chorobę. Często nie mają praktycznie odporności. To w mediach codziennie słychać, że nie leczą i nie będą ich leczyć. (Akurat w Centrum Onkologii leczą i nie przerywają!) Odwołują wizyty, zamykają oddziały.
To na grupach co i rusz pojawiają się plotki, że ktoś pracuje i ma na 100% pewną informację, że wykryli koronawirusa, albo u lekarza, albo u pacjenta. I tak od kilkunastu dni.
Jak to wpływa na pacjentów, na tego co ma przyjść następnego dnia na chemię lub radioterapię? Czy jakiś idiota piszący taką plotkę się zastanowił? Jak jest tak źle to przecież każdy z pacjentów, który tam jest może dać głos.
Mało tego kilka dni temu widziałem u Pani Krystyny Jandy jazdę po tym, że pacjenci onkologiczni czekają w długiej kolejce do wejścia do Centrum Onkologii ... no bo do cholery sprawdzają i póki co nie było tam potwierdzonego przypadku. ALE KOLEJKA... no a jak ma być? Nie dogodzi. 18:14, 26.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do warsiawiakówDo warsiawiaków

14 30

Te jadowite komentarze świadczą o niewdzięczności niektórych mieszkańców Ursynowa - zapewne wyborców Trzaskowskiego, Kidawy i innych wspaniałych "wybrańców" narodu - oczywiście tego lepszego, wykształconego i światłego z wielkich miast (choć słoma im z butów wychodzi). Porównajcie sobie działania Kopacz, gdy grasowała świńska grypa (wielu ludzi zmarło, ale o tym cicho sza) i cwaniaka Arłukowicza. A ile ofiar jest w Niemczech? Lepiej siedź w domu warsiawiaku, najwięcej zarażonych w mazowieckiem. 18:17, 26.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Kabaty44-Kabaty44-

1 1

Tylko problem w tym, ze zarażonych jest wielokrotnie więcej. Ofiar tez tylko nakazane jest by wpisywać inny powód w klasyfikacji zgonu (a o to łatwo - sporo osób ma choroby współistniejące). Wiem co mówię. W szpitalu mswia ze trzy dni temu zmarły 3 osoby, wszystkie z dodatnim wynikiem koronawirusowym, wszystkie w statystykach jako powód podane miały inna przyczynę. Dla rzadu najważniejsze teraz są wybory prezydenckie 10 maja. Im więcej zarażonych i ofiar tym większa panika. Im większa panika i/lub odsunięcie wyborów w czasie tym większy ból PiS ze wybory prezydenckie mogą potoczyć się inaczej. A Jarosław lekceważy zagrożenie - nawet w sejmie bez rękawiczek. I ten jego rechot. Nieśmiertelny? Nie sądzę... 08:04, 29.03.2020


mmmm

7 10

maseczek w szpitalu nie ma a sąsiad ma, pytanie skąd? ktoś odpowiada za logistykę w szpitalu i jeśli nie ma podstawowych środków ochrony powinien zostać wwalony na zbity psyk. 19:05, 26.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Aj fAj f

10 14

A gdzie była polityka kiedy Buzek, Miller, Hausner reformowani służbę zdrowia? Niech się cieszy Polityka że Onkologia jeszcze jest wogole. Profesor Balcerowicz już 20 lat temu mówił że służba zdrowia powinna być jak najszybciej sprywatyzowana. Jak ktoś jest biedny to niech nie choruje. 06:18, 27.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%