Przy skrzyżowaniu w samym środku Ursynowa od trzech miesięcy stoi porzucone auto. Straż Miejska uruchomiła procedury. W tym przypadku są one wyjątkowo długotrwałe, bo pojazd nie utrudnia ruchu. - To skandal - twierdzą mieszkańcy.
Bordowa Honda Civic na ursynowskich numerach rejestracyjnych zaparkowała na trawniku przy Ciszewskiego u zbiegu z aleją KEN pod koniec maja. Świadkiem porzucenia auta był przypadkowo nasz dziennikarz. Z zepsutego samochodu wysiadła młoda kobieta, zamknęła drzwi i sobie poszła.
Od tamtego czasu porzucone auto straszy kierowców i denerwuje mieszkańców. Ktoś nalepił na szybę nalepkę "motywacyjną" dla strażników miejskich o treści (pisownia oryginalna): "Droga Straży Miejska. Mój właściciel mnie porzucił. Błagam - zabierzcie mnie stąd!".
19 lipca, po interwencjach sąsiadów, gratem zainteresowali się strażnicy miejscy. Wrzucili za wycieraczkę pismo wzywające właściciela do usunięcia auta z trawnika w ciągu 7 dni. Mija już trzeci tydzień od podjęcia interwencji a auto jak stało tak stoi. Nie wiadomo nawet czy posiadacz auta przeczytał wezwanie. Samochód niszczeje, ma już wgniecenia w karoserii, ktoś bawił się wycieraczkami.
To wina przepisów
Straż Miejska twierdzi, że niczego więcej - poza wysyłaniem pism - na razie nie może zrobić. Ręce wiąże jej art. 50a kodeksu drogowego i zasady prowadzenia postępowania administracyjnego, stosowane w przypadku aut, które nie utrudniają ruchu drogowego. Honda stoi na trawniku, więc teoretycznie nikomu nie przeszkadza.
- Zrobiliśmy do tej pory wszystko na co pozwala nam prawo - mówi Monika Niżniak, rzecznik Straży Miejskiej. - Wszczęte zostały czynności nie tylko w sprawie porzucenia auta, ale też w sprawie wykroczenia. Czekamy na kontakt z właścicielem - mówi Niżniak i dodaje, że pojazd będzie obserwowany przez strażników.
Prościej byłoby, gdyby auto stało na jezdni lub w jakikolwiek inny sposób zagrażało bezpieczeństwu ruchu drogowego. Wówczas Straż Miejska może zastosować art. 130a kodeksu drogowego i natychmiast usunąć zawalidrogę.
W przypadku auta przy Ciszewskiego strażnicy muszą czekać na skuteczne doręczenie wezwań do właściciela (dwukrotna wysyłka) a następnie na odpowiedź. List został wysłany w połowie lipca - na razie odpowiedzi brak.
"Straż Miejska to poważna patologia"
Wszystko więc wskazuje na to, że bordowa honda jeszcze długo będzie denerwowała mieszkańców Ursynowa, którzy komentują sytuację z coraz większym niesmakiem i brakiem wiary w skuteczność prawa.
- Przykład samochodu na Ciszewskiego jest dowodem na to, że straż miejska pod obecnym kierownictwem to jest poważna patologia. Brak kreatywności i odwagi do podejmowania decyzji, a także strach szeregowych funkcjonariuszy przed odpowiedzialnością za błędy prowadzą do tego, że strażnicy nie interweniują w sprawach wymykających się prostym schematom. Do tego dochodzi niechęć do "szkodzenia" kierowcom - mówi Bartosz Dominiak z "Otwartego Ursynowa".
Wśród mieszkańców pojawiają się pomysły, aby przepchnąć auto tak, by choć jednym kołem znalazło się na jezdni i wtedy wezwać patrol strażników miejskich.
- Chyba nie ma innego sposobu, by ten grat zniknął wreszcie z centrum Ursynowa - mówią zaangażowani w sprawę. Czy popełnienie wykroczenia jest jedyną metodą na wyegzekwowanie prawa?
[ZT]8215[/ZT]
Facepalm12:30, 16.08.2017
Wystarczyloby zeby samochod w nocy stoczył się na ulicę. To by rozwiązało problem. 12:30, 16.08.2017
KonurKobia15:24, 16.08.2017
Proszę przejechać się na Belgradzką, od pół roku (co najmniej) stoi na prawym pasie (patrząc w kierunku skrzyżowania z ul. KEN) wielki żółty van nierównolegle zaparkowany, z zabawną wentylacją na dachu. Wygląd i niestandardowy sposób zaparkowania zwraca uwagę ... i nic... nadal stoi...
Z kolei pobliski lombardziarz, bardzo dumny ze swojego suv-a, stale parkuje go pod lombardem w centrum chodnika na skrzyżowaniu Belgradzkiej i Stryjeńskich i też nic i nikt mu nie przeszkadza...
taka ta nasza kultura osobista i drogowa....
15:24, 16.08.2017
kenez15:45, 17.08.2017
"Do tego dochodzi niechęć do szkodzenia kierowcom". Brawo Dominiak! Straż, i inne służby, powinna z entuzjazmem i zapałem szkodzić kierowcom. Jak wiadomy, powołani są głównie do walki i szkodzenia tym przeklętym blachosmorodziarzom. Mogliby nawet, wzorem ZDM, przeprowadzać spontaniczne akcje dywersyjne!
15:45, 17.08.2017
Rozwadowski18:50, 17.08.2017
Od kiedy wolno parkować na chodniku? Źle zaparkowane auta, np. na zakazie są odholowywane. 18:50, 17.08.2017
Leon818:39, 22.08.2017
Chodzi o parkowanie na trawniku. To też niedozwolone i karane odholowaniem. 18:39, 22.08.2017
artur18:47, 18.08.2017
Na Ursynowie jest bardzo dużo porzuconych aut. Niektóre stoją latami, często zniszczone, zachwaszczone. Dlaczego Straż tego nie usuwa? Ciekawe czy mają aktualne OC skoro stoją na terenie publicznym? Warszawska Straż jest w tej sprawie wyjątkowo nieudolna. A takie auta blokują np. parkingi. - Może warto wprowadzić też zasadę, że raz na kwartał auto powinno zostać przestawione dla uporządkowania terenu, pozamiatania czy naprawienia trawnika. 18:47, 18.08.2017
AR18:55, 18.08.2017
Czy Burmistrz i władze Dzielnicy nie mają pomysłu na usuwanie porzuconych aut na Ursynowie??? Nic nie robią też w tej sprawie Zarządy Spółdzielni Mieszkaniowych i Straż Miejska. 18:55, 18.08.2017
lika20:31, 27.08.2017
a to że stoi na trawniku? niszczy teren zielony!!! kilka lat temu podczas wyjątkowo dużej ulewy zostały zalane auta na parkingu w dołku na wysokości liceum na Hawajskiej, mieszkańcy kilku okolicznych bloków wypychali je na skarpy by choć tak zminimalizować starty spowodowane zalaniem....a rano każde auto miało mandat za wycieraczką z powodu "parkowania na terenie zielony i niszczenia go"...choć miejscy dobrze widzieli co się działo późnym wieczorem bo wtedy i ken był zalany...można? to teraz nie można? codziennie mandat i właścicielka po miesiącu sama zabierze grata albo będzie musiała sprzedać nerkę by zapłacić mandaty....... 20:31, 27.08.2017
nixon17:52, 17.08.2017
11 9
trolle projektu ursynóf znowu sie zerwały z łańcucha :P Powiedz lepiej stefan jak tam podwędzanie danych z ratusza idzie? 17:52, 17.08.2017