Dla czekolady i kosmetyków szarpał się z ochroniarzem. Potem próbował uciekać. Na swojej drodze spotkał jednak policjanta po godzinach służby. Teraz złodziejowi za kradzież z rozbojem grozi do 10 lat więzienia.

To miało być spokojne i wolne popołudnie dla policjanta z Wilanowa. Akurat wyjeżdżał ze stacji benzynowej przy ul. Surowieckiego, gdy jego uwagę przykuł biegnący wzdłuż pobliskiej ul. Romera mężczyzna. Podczas biegu stale oglądał się za siebie. To nienaturalne zachowanie wzbudziło ciekawość mundurowego.

- W momencie wyjazdu na główną ulicę funkcjonariusz, usłyszał dobiegające do niego krzyki. Ruszył w ich kierunku. Na przejściu dla pieszych na wysokości ul. Pięciolinii zauważył tego samego mężczyznę, który szarpał się ze znanym mu z widzenia pracownikiem ochrony pobliskiego marketu - mówi podkom. Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji.

Dramatyczna ucieczka i krótka pogoń

Policjant postanowił podjechać bliżej. Na widok zbliżającego się samochodu mężczyzna ponownie zaczął uciekać. Mundurowy wysiadł z samochodu i ruszył za nim w pościg. Okrzyki “Stój, policja!” nie robiły większego wrażenia na uciekinierze. 

- Po kilkudziesięciu metrach pościgu dogonił mężczyznę i dokonał jego obezwładnienia, a następnie przedstawił się, okazując legitymację służbową - relacjonuje podkom. Koniuszy.

Za chwilę policjanta i uciekiniera dogonił ochroniarz. Wytłumaczył mundurowemu, że zatrzymany mężczyzna ukradł czekoladę i kosmetyki. Tak bardzo mu na nich zależało, że zaatakował pracownika ochrony. Szarpał się z nim i zadawał mu ciosy.

Niedługo później na miejsce dotarli policjanci wezwani przez świadków zdarzenia. Zatrzymali uciekiniera - obywatela Gruzji. Następnego dnia podejrzany o kradzież rozbójniczą usłyszał zarzuty. Teraz sąd może go skazać na 10 lat więzienia.