Władze Ursynowa chcą powołać ogrodnika dzielnicy. Do jego zadań będzie należała np. pilnowanie częstotliwości koszenia trawy. Trwają procedury jego powołania, a przeciwnicy pytają o sens takiego pomysłu.
Ursynowska zieleń jest teraz pod opieką dzielnicowego wydziału ochrony środowiska oraz stołecznego Zarządu Zieleni. Zdaniem współrządzącego dzielnicą stowarzyszenia Otwarty Ursynów to za mało. Potrzebny jest ktoś, kto pilnowałby nie tylko dużych spraw, jak np. budowa nowych parków, ale potrafił nawiązać współpracę urzędu ze spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi oraz z Zarządem Zieleni i Zarządem Oczyszczania Miasta np. w sprawie podlewania drzew podczas suszy. Pomysł znalazł się programie przedwyborczym ugrupowania.
- Potrzebny jest ktoś, kto będzie miał szersze spojrzenie, będzie umiał skoordynować różnorodne zadania, bo tego oczekują mieszkańcy. To nie będzie nowy etat w urzędzie, nie wiąże się on z dodatkowymi kosztami dla dzielnicy - mówi wiceburmistrz Bartosz Dominiak z OU.
W sprawie dzielnicowego ogrodnika, rządząca koalicja może liczyć na wsparcie polityków z opozycji, choć pod pewnymi warunkami.
- Potrzebne jest takie stanowisko, bo na Ursynowie mamy ewidentny problem z estetyką i porządkiem, czego najlepszym przykładem jest to, co dzieje na rogu Rosoła i Ciszewskiego. Jest jeden warunek, wybór ogrodnika musi być rzetelnie przeprowadzony, z pełną przejrzystością, bez tworzenia nowego etatu - mówi Mateusz Rojewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Od początku pomysł nie podobał innemu radnemu, który nie widzi sensu tworzenia takiego stanowiska w dzielnicy.
- Od takich spraw jest nasz wydział ochrony środowiska, który ma skutecznie realizować zarządzanie zielenią. Poza tym, to burmistrz ma koordynować działania urzędników i jest za to odpowiedzialny - mówi Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa.
Powołanie ogrodnika dzielnicy nabrało już urzędniczego tempa. Zarząd Ursynowa przygotował odpowiednie zmiany w regulaminie organizacyjnym, które pozwolą utworzyć takie stanowisko. Wszystkie biura miejskie wypowiedziały się w tej sprawie i dokumenty poszły do prezydenta Warszawy. Czekają na podpisanie.
Jeśli będzie zgoda, to najpóźniej za kilka miesięcy, Ursynów stanie się pierwszą dzielnicą w stolicy, która będzie miała swojego ogrodnika lub koordynatora zieleni.
KJL08:19, 06.05.2019
Bardziej potrzebny jest Wielki Łowczy Szczurów. 08:19, 06.05.2019
Spoiler13:26, 06.05.2019
Mydlenie oczu, Otwarty Ursynó robi to dobrze. 13:26, 06.05.2019
nara12:31, 11.05.2019
Że trzeba zadbać o trawniki od lat nierekultywowane, to każdy widzi gołym okiem. Ale czy ktoś przygląda się jak pracują ekipy wynajete do koszenia trawy ? Przedwczoraj pojawiła się 16 -osobowa grupa pracowników w kamizelkach z samochodem do wywozu trawy i urządzeniami do koszenia trawy, przy południowej stacji metra Imielin . 6 osób coś robiło przy plenerowym Fitnes obok Figlowiska , a 10-ciu panów w kamizelkach piknikowało na murku wentylatorni metra vis a vis Ratusza. Czy ktoś sprawdził za co im zapłacił ? 12:31, 11.05.2019
zix16:18, 27.05.2019
Niestety na Ursynowie o zieleń się nie dba. Chyba jedna z najgorszych dzielnic pod względem dbałości o zieleń. 16:18, 27.05.2019
o matko15:41, 06.05.2019
0 0
Książś pan Bartosz Dominiak herbu OU powinien jeszcze mieć Podczaszego i Koniuszego. 15:41, 06.05.2019