Potrzebny plac zabaw - dzieci chcą się bawić!

Połamane drabinki i pordzewiałe huśtawki. W okolicach ulic Strzeleckiego, Ciszewskiego czy Nugat nie ma żadnego przyzwoitego placu, na którym maluchy mogłyby bezpiecznie się pobawić - alarmują mieszkańcy. Chcą, aby podobnie jak w innych częściach Ursynowa, wybudowano tu bezpieczny plac zabaw.

Maluchy mieszkające we wspomnianym rejonie, nie mają zbyt wielu atrakcji na swoich podwórkach. Ich codzienność opiera się na zabawie wśród przestarzałych, spółdzielczych zabawek. Place zabaw w tej okolicy pozostawiają wiele do życzenia, a rodzice, aby sprawić dzieciom przyjemność, muszą z nimi jeździć na inne, oddalone od ich miejsca zamieszkania place. I chcą to zmienić. Wskazują nawet miejsce, w którym taki plac mógłby powstać.

- Nie mamy dokąd pójść z dziećmi, żeby mogły się kreatywnie pobawić. Musimy z nimi jeździć gdzieś dalej. Niestety nie każdy ma na to czas, więc nasze dzieci skazane są na stare metalowe drabinki i nieatrakcyjne bujaki. To wszystko co oferuje nam okolica. A my chcielibyśmy ładnego, przestronnego placu. Taki mógłby powstać chociażby za prywatną działką dewelopera - u zbiegu ulic Gandhi i Rosoła - mówią mieszkańcy.

Urząd dzielnicy rozumie potrzeby mieszkańców, ale taką inwestycję potrzebne są pieniądze. I to na razie jest głównym problemem. 

- Rzeczywiście w tych okolicach nie ma dzielnicowego placu zabaw i widzę, że zapotrzebowanie jest ogromne. Dlatego warto zastanowić się nad budową placu zabaw w okolicy. Działka wskazana przez mieszkańców jest dobrą lokalizacją na takie inwestycję. Musimy jednak wygospodarować środki na ten cel. Budowa placu zabaw pochłonie około 500 tysięcy złotych. Być może w przyszłym roku udało by się taką inwestycję zrealizować – mówi burmistrz Piotr Guział.

Wszystko wskazuje więc na to, że na budowę placu zabaw z prawdziwego zdarzenia, dzieci będą musiały jeszcze poczekać.