Zamknij

Powrót do szkoły. "Obawiam się selekcji tych szczepionych i tych nie"

08:11, 30.08.2021 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 21:34, 31.08.2021
Skomentuj MSO MSO

Lęk przed powrotem do szkoły? Nie. Raczej obawa przed powrotem zdalnej i hybrydowej nauki towarzyszy uczniom z Ursynowa i ich rodzicom. Wszyscy liczą, że zwycięży zdrowy rozsądek i wysoki w stolicy odsetek zaszczepionych.

W ciągu ostatnich trzech semestrów starsza młodzież spędziła w szkole zaledwie kilka tygodni. Kolejne lockdowny i miesiące izolacji mocno wpłynęły na kondycję psychiczną uczniów. Jednak, jak mówią nasi rozmówcy - rodzice uczniów z ursynowskich podstawówek i liceów - dzieci marzą o powrocie do normalności i nauki stacjonarnej.

A jakie mają obawy związane z powrotem do szkoły i najnowszymi wytycznymi Ministerstwa Edukacji i Nauki? Okazali się zaskakująco zgodni.

Powrót do szkolnej ławy

Choć zdalne nauczanie miało swoje nieliczne plusy np. można było dłużej pospać, nie tracąc czasu na dojazdy, wszyscy nasi rozmówcy deklarują, że zarówno oni, jak i ich dzieci, nie mogą doczekać się 1 września i zajęć stacjonarnych. To ich szansa na powrót do normalności i odbudowanie relacji z kolegami.

Kilkukrotne, długoterminowe zamknięcia szkół znacząco wpłynęło na kompetencje społeczne uczniów i uczennic. Utracony został bezpośredni kontakt z rówieśnikami i rówieśniczkami, pogorszeniu uległo poczucie bycia częścią społeczeństwa. Mimo starań ze strony szkół czy wspierających je organizacji, skutki takiej izolacji są nieuniknione.

- czytamy w raporcie „Warszawska szkoła po pandemii”.

Dokładnie o tym mówią rodzice z Ursynowa, wspominając kolejne lockdowny. Podkreślają, że dzieci, mimo trwających jeszcze wakacji, nie mogą się już doczekać szkoły, a przede wszystkim spotkania z przyjaciółmi.

- Mam nadzieję, że lekcje nie wrócą po kilku tygodniach do domu, bo źle je wspominamy. Syn pod koniec szóstej klasy bardzo tęsknił do normalnych zajęć i kontaktu z rówieśnikami. Jest po dwóch dawkach szczepionki i jestem raczej spokojny o bezpieczeństwo – mówi tata dwunastoletniego Jurka.

- Córka dosłownie odżyła podczas Lata w Mieście. Swobodny kontakt z rówieśnikami, wspólne wyjścia, zabawa – dopiero teraz widzę, jak bardzo jej tego brakowało przez miniony rok – mówi mama trzecioklasistki.

- Obaj moi synowie bardzo cieszą się na powrót do szkoły. Przede wszystkim chcą się spotkać  kolegami i koleżankami, ale są też ciekawi nowych przedmiotów. Młodszy zacznie naukę historii, a starszy chemii i fizyki – mówi Paulina.

W masce i bez wychowania fizycznego?

Najnowsze wytyczne Ministerstwa Edukacji i Nauki mówią m.in. o obowiązku noszenia masek oraz minimalizacji szans na bezpośredni kontakt, w szczególności na zajęciach z wychowania fizycznego. Tam, gdzie nie można zachować dystansu powinno się zrezygnować z ćwiczeń i gier kontaktowych. Ministerstwo zaleca prowadzenie zajęć w miarę możliwości na otwartej przestrzeni, a nie w salach gimnastycznych - wskazane są spacery.

Co na to rodzice? - Ania w ubiegłym roku szkolnym chodziła do zerówki i teraz pierwsza klasa będzie dla niej dużym przeżyciem, ale w kwestiach sanitarnych chyba wielkiej różnicy w szkole nie odczuje. Liczę, że wkrótce zostaną dopuszczone szczepionki dla dzieci młodszych – mówi tata siedmiolatki.

- Jeśli chodzi o ograniczenia na lekcjach wuefu to wydają mi się przerostem formy nad treścią. Jest w szkole tyle sytuacji, w których można się zakazić, że to nie zmieni nic poza ograniczeniem ruchu dzieciom, a tym samym odporności wynikającej z aktywnego trybu życia i ogólnej sprawności – dodaje.

- Bardzo bym chciała, żeby szkoła była znowu szkołą sprzed pandemii, żeby nie wprowadzać ograniczeń takich jak zakazy gier kontaktowych itp. bo to krzywdzi tylko dzieci, które są siebie spragnione i jeszcze nie nacieszyły się sobą po nauce zdalnej – mówi mama dziesięcioletniej Alicji.

- Czy to jest metr odległości między dzieci siedzącymi w ławkach w sali lekcyjnej czy 10 cm na sali gimnastycznej, naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Ten przepis to jakieś nieporozumienie – mówi Paulina.

Najtrudniej w ósmej klasie?

Swoje obawy mają też rodzice starszych dzieci, w szczególności tych, które szykują się w tym roku do egzaminów kończących naukę w szkole podstawowej.

- Zastanawiam się, jak potoczy się nauka w ostatniej klasie i czy znowu dzieci nie ucierpią przez kolejne obostrzenia. Chciałabym, żeby syn mógł w pełni przygotować się do egzaminu ósmoklasisty i żeby wprowadzanie różnych ograniczeń, nie ograniczyło jego i innych dzieci, w przygotowywaniu się do egzaminów – mówi Marzena.

- Ja obawiam się selekcji dzieci na szczepione i nie. Nie zamierzam szczepić córki i boję się, że np. może być zmuszana do noszenia maseczki przez cały pobyt w szkole, kiedy inni będą mogli chodzić bez. Obym się myliła – mówi Ania, mama czternastolatki.

Mimo różnych obaw, wszyscy rodzice deklarują, że dzieci 1 września stawią się w szkolnych progach i będą korzystać ze stacjonarnej nauki, tak jak długo, jak będzie to możliwe. 

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

Tytus de zooTytus de zoo

36 40

Szczepienia powinny być obowiązkowe. Inne szczepienia już są obowiązkowe. 11:22, 30.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

mmmm

13 0

Sprawdź sobie dane z Izraela, szczepionki nic nie dają, Rekordy zachorowań , zgony tez idą w górę. 23:32, 31.08.2021


reo

bobbob

26 9

Przypomina mi się częste zachowanie niektórych rodziców sprzed pandemii - dziecko chore ale rodzic nie chce wziąć L4 (czy urlopu), więc posyła je do szkoły/przedszkola, które tam zaraża inne dzieci i zaraz połowa dzieciaków chora. I tu mamy podobnie - nie zaszczepię dziecka ale nie chcę by musiało nosić maseczkę. Przypominam, że szczepionki nie działają w 100%, a zaszczepione dziecko nadal może przenieść wirusa i zarazić w domu kogoś z rodziny nawet jeśli samo choroby nie doświadczy. A są osoby, które z powodów zdrowotnych zaszczepione być nie mogą, a nie dlatego, że Maliniak na wiecu wyborczym powiedział, że się nie szczepi na grypę. To przez takich ludzi nie możemy wrócić do normalności. 13:38, 30.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

beabea

17 11

W szkołach nie ma dystansu, nie ma maseczek, nie ma testów, nie będzie praktycznie szczepień to niby jak zaraza ma się nie rozszerzać . W największym polu rażenia będą nauczyciele, którzy mimo, że są poszczepieni są często osobami starszymi i schorowanymi a tym samym ich odpowiedź na szczepionkę jest dużo słabsza - uważam , że znowu wszystko skończy się tak ja w zeszłym roku 14:50, 30.08.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Tytus de zooTytus de zoo

12 1

W przedszkolach i żłobkach kontakty są jeszcze bliższe. I nawet nauczyciele czy opiekunowie w żłobkach nie dą wszyscy zaszczepieni. 17:18, 30.08.2021


Patryk99Patryk99

4 1

Nie ma żadnej zarazy kolego. Proponuję wyłączyć TV, a "zaraza" magicznie zniknie ;-) 11:10, 03.09.2021


ZetZet

31 37

Ania, mama czternastolatki powinna mieć ograniczoną władzę rodzicielską, przez swoją głupotę naraża nie tylko swoje dziecko ale także inne na ciężką chorobę. Czy Redakcja przekazała informację o zagrożeniu dziecka do odpowiedniego urzędu lub na policję? 15:37, 30.08.2021

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

  jako jako

19 32

Ania zmieni zdanie dopiero, gdy jej 14-taka będzie leżała pod respiratorem. Niestety durnych ludzi nie brakuje. 23:28, 30.08.2021


PetePete

29 10

W jaki sposób naraża?
Zanim napiszesz takie bzdury sprawdź jaki jest odsetek zachorowań, a dodatkowo ciężkich przebiegów COVID-19 wśród nastolatków. 23:51, 30.08.2021


love tesco kabatylove tesco kabaty

24 11

Anie jest mądra i chętnie odstąpi ten turecki respirator, żeby proszczepy się pod nim udusiły, zamiast jej córki. 11:24, 31.08.2021


Szczepan JaszczuroluSzczepan Jaszczurolu

17 16

Idźcie się zaszczepić, zamiast p*ć głupoty. 13:10, 31.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Gabi66Gabi66

4 1

Brawo Pani Aniu. Stop segregacji sanitarnej, stop maseczkom i szczepieniom dzieciaczków. Budzimy się! 11:15, 03.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%