Zamknij

Powstała mapa uschniętych drzew. Czy miasto odpowiednio dba o rośliny?

10:46, 12.08.2018 Anna Łobocka Aktualizacja: 11:54, 13.08.2018
Skomentuj AŁ

Około trzystu drzew mogło uschnąć w trakcie ostatnich upałów na Ursynowie. Mapę miejsc, w których obumarły rośliny stworzył ursynowski społecznik. Tymczasem dzielnica testuje nowy system podlewania młodych drzewek - worki kropelkowe.

Od wielu tygodni żar leje się z nieba, mimo sobotnich opadów ziemia jest wysuszona, a kilkaset drzew na Ursynowie usycha, szczególnie te młode. By choć część z nich uratować, urząd dzielnicy w sierpniu testuje nową metodę podlewania. Ustawiono 70 worków do kropelkowego nawilżania ziemi, z których 50 litrów wody sączy się do korzeni. Jeśli dzięki temu poprawi się kondycja drzewa, worek ma być przeniesiony pod inne, wymagające dodatkowego nawadniania.

- Drzewa podlewane są 2-3 razy w tygodniu, dodatkowo wydział środowiska zlokalizował na razie kilkadziesiąt drzew, które jest szansa uratować i tam są dodatkowo worki. Woda w nich jest tak samo często uzupełniana - mówi burmistrz Robert Kempa.

W te zapewnienia nie wierzy społecznik Krzysztof Nawrocki, który znalazł i zaznaczył na mapie Ursynowa około 300 drzew, które jego zdaniem są już nie do uratowania, bo mają uschnięte przynajmniej 2/3 korony. Umierających z braku wody jest znacznie więcej.

 - Jeżdżę po Ursynowie rowerem i sprawdzam, drzewa są suche przy korzeniach, nie widzę ekip podlewających, a worki nawadniające są puste. Nie spotkałem jeszcze pełnego odkąd się pojawiły - mówi Krzysztof Nawrocki, podając jako przykład worki przy ul. Wiczy Dół.

Zobacz mapę uschniętych drzew na Ursynowie

Na Ursynowie jest około tysiąca młodych drzew. Jedna roślina tygodniowo potrzebuje około 100 litrów wody, ważna jest też pora podlewania.

- Drzewa podlewane są albo wieczorem lub bardzo rano, gdy nie ma ostrego słońca i może zdarzyć się, że w ciągu dnia ziemia wyschnie i ma się wrażenie, że nie była podlewana. Natomiast woda z worków powinna sączyć się do korzeni od 3 do 9 godzin. Jeśli ta metoda przyniesie efekty będziemy ją rozszerzać w kolejnych latach - mówi Paweł Czermiński z Wydziału Ochrony Środowiska w urzędzie dzielnicy.

W tej chwili worki ratują drzewa w 10 miejscach, m.in. w parkach Jana Pawła II, Romana Kozłowskiego i Przy Bażantarni oraz w alei Kasztanowej i na Skwerze Złotówki. 70 worków do nawadniania kosztowało około 9,3 tys. złotych. Worki przy niektórych "swoich" drzewach ustawił też Zarząd Zieleni M. St. Warszawy.

Młode drzewa posadzone przez deweloperów w ramach tzw. nasadzeń zastępczych, mają trzyletnią gwarancję. Oznacza to, że przez ten czas odpowiada za nie ten, kto jest zasadził. Wiele firm nie wywiązuje się z tego obowiązku. Teoretycznie dzielnica nakazuje wówczas ponowne nasadzenie, ale wg społecznika Krzysztofa Nawrockiego, nie wszystkie tego typu przypadki urząd identyfikuje. W efekcie uschnięte drzewo nadal stoi, a nowego nie ma.

Miasto apeluje do mieszkańców o wzięcie drzew w "adopcję". Ponieważ urzędnicy nie są w stanie reagować na każdy przypadek usychania rośliny, zachęcają warszawiaków do samodzielnego podlewania młodych drzew. Z pewnością nam się odwdzięczą, gdy już dorosną.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

KJLKJL

7 2

Na Dembowskiego 6 przy 8 też jedno uschło. 11:03, 12.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

ImielImiel

7 3

A co z drzewami na terenach należących do Spółdzielni mieszkaniowych? SM Na Skraju w ogóle nie dba o zieleń. Wycięli kilkadziesiat drzew, w ich miejsce nasadzając kilka (o które też nie dbają). Może pora "przewietrzyć" ludzi odpowiedzialnych za zieleń, nie samych prezesów. 12:29, 12.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

STOP POWSTOP POW

16 10

Miasto dba, przede wszystkim, o produkcję smogu. Wszystko dla posiadaczy samochodów osobowych. Parkingi, obwodnice, autostrady środkiem Warszawy. Co tam jakieś drzewa. 14:44, 12.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrystianKrystian

5 4

Pan Krzysztof nie posiada podstawowej wiedzy odnośnie fizjologi roślin, stąd te bzdury. Gdy dodamy do tego brak znajomości podstawowych procedur, Pan Krzysztof, kandydat na radnego mieni się jako zwykły krzykacz. Działanie pod publiczkę, tworzenie atmosfery lamentu z powodu braku zrozumienia podstawowych kwesti głosów może i przyniesie parę, ale jest to działanie szkodliwe społęcznie. PRzykro czytać :( 10:14, 13.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WitoldWitold

0 0

Niektóre dzielnice i spółdzielnie sadzą drzewa z gwarancją (np. 3-letnią) niektóre bez gwarancji (bo niby taniej). Ciekawe co lepsze. 23:03, 18.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BognaBogna

2 0

A może by tak Ci Społeczni Działacze zamiast liczyć te drzewa - wzięliby wiadro i podlali. Jakby każdy mieszkaniec jedno drzewo ogarnął to by nie zbiedniał. A to to cyrk robią wokół drzew. 14:21, 20.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AgulaAgula

0 0

Bardzo dobry artykuł. Może dzięki niemu i mapie ktoś z Ratusza dzielnicy się tym zajmie? Wybory za pasem :-) 07:05, 24.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NiejakiNiejaki

0 0

Przydała by się wieksza dbałość nie tylko o drzewa ale również o skwery aby wyglądały "europejsko" Przykład fatalnie zaniedbanego skweru: Andera 5 10:55, 24.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%