Deweloper odbudował stary park, dzielnica nie chciała go przejąć. Teraz - po kolejnych aktach wandalizmu - Park Ósmy przy Forcie Służew, perełce architektonicznej Ursynowa, zostanie zamknięty nawet dla okolicznych mieszkańców. Zarządca parku rozpaczliwie szuka pieniędzy na jego utrzymanie. Wstęp będzie możliwy jedynie za opłatą - 96 złotych rocznie.

Pięciohektarowy park przez lata był zapomniany, tak jak sąsiadujący z nim XIX wieczny Fort VIII Służew. W 2005 roku teren kupił deweloper z grupy Turret Polska i podjął się rewitalizacji fortu i parku, budując przy skrzyżowaniu Nowoursynowskiej i Doliny Służewieckiej osiedle mieszkaniowe. Zaniedbany park był porządkowany z myślą o przekazaniu go miastu za symboliczną złotówkę. Deweloper zrobił z niego prawdziwą perełkę. Powstały naturalne alejki, drewniane schody, miejsca do rekreacji i uprawiania sportu. Starodrzew, fosa i malowniczy wąwóz zachwycają i przypominają o historii tego miejsca. Znajdziemy tu ogrody społecznościowe, altany, miejsce na ognisko i grilla, a także plac zabaw i siłownię plenerową.

Wejście tylko na karty

W październiku 2019 roku deweloper udostępnił park, ale tylko osobom, które wyrobią sobie kartę wejściową za 30 złotych i podpiszą oświadczenie o przestrzeganiu regulaminu. Tłumaczono to względami bezpieczeństwa i licznymi aktami wandalizmu. Jednocześnie rozpoczęło się wyodrębnianie działek w celu przekazania parku miastu.

Rok później, już po podpisaniu listu intencyjnego z deweloperem, miasto zdecydowało, że nie przejmie parku. Dzielnica nie dostała na to zgody od prezydenta Warszawy. 

- Ze względu na pogorszenie się na sytuacji finansowej m.st. Warszawy decyzja inwestycyjna została wstrzymana. Koszty utrzymania szacowaliśmy na ok. 660 tys. zł rocznie - mówiła nam wówczas rzeczniczka stołecznego ratusza.

Miasto miało nadzieję, że właściciel gruntu znajdzie formułę, dzięki której z parku będą mogli korzystać wszyscy mieszkańcy stolicy. Ale Fundacja Laetitia, która zarządza Parkiem Ósmym nie ma pieniędzy. Musi też walczyć z wandalami w parku. 

- Ludzie nie potrafią z tego korzystać. Zakłócali ciszę nocną, a imprezy trwały nawet do 3 w nocy - mówi Marian Mazurek z fundacji.

Zarządca nie dawał sobie już rady z tą sytuacją. Wzywana na miejsce policja mogła jedynie wzruszyć ramionami - w końcu teren jest prywatny. 

- Ochrona w tym miejscu nie zdałaby egzaminu. Chciałbym widzieć takiego agenta ochrony, który zwraca uwagę dziesięciu podchmielonym panom - dodaje Mazurek.

Okoliczni mieszkańcy, dla których park był dostępny po wykupie karty wejściowej, próbowali naprawiać szkody wyrządzone przez wandali. - Razem z córką zależy nam na tym miejscu - o czym może świadczyć choćby to, że w dniu 22 marca w akcie czynu społecznego zreperowaliśmy z córką komin od grilla, który przez wiele miesięcy leżał rozwalony w kawałkach - relacjonuje pan Adam.

Ale zdaniem zarządcy parku takie działania nie wystarczą. Utrzymanie parku kosztuje i to niemało.

Wraca koncepcja zamkniętego parku

Do Parku Ósmego dotychczas mógł wejść każdy, kto posiadał kartę wstępu. Decyzją fundacji to się zmieniło. Teraz poza wyrobieniem karty za 30 złotych, należy dopłacić 96 złotych na rok.

- To 16 złotych miesięcznie. Tyle co paczka papierosów. To naprawdę niewiele, biorąc pod uwagę eskalację szkód. My nie bierzemy tych pieniędzy dla siebie, tylko na utrzymanie parku - mówi prezes fundacji Marian Mazurek.

Zarządcy terenu wycenili, że są w stanie utrzymać park za 120 tys. złotych rocznie. Czyli pieniądze musiałoby wpłacić ponad tysiąc. - Jeżeli będzie to 50 mieszkańców, to będzie to bardzo smutny wniosek. To mniej niż 10% osób mieszkających wokół parku - dodaje Mazurek. 

Jak w tej chwili korzystać z urokliwego parku przy Forcie Służew? Trzeba przelać 96 złotych na konto Fundacji Laetitia. Osoby, które nie mają ważnej karty wstępu mogą ją otrzymać po wpłaceniu dodatkowej kwoty 30 złotych. Czyli za korzystanie z parku w 2021 roku będzie trzeba zapłacić 126 złotych.

[ZT]15739[/ZT]

[ZT]13933[/ZT]

[ZT]11869[/ZT]