Prezydent Duda i minister Czarnek na inauguracji w SGGW. Komentarze: "Wstyd! Wstyd! Wstyd!"

Fala krytyki zalała SGGW. Podczas inauguracji roku akademickiego na ursynowskiej uczelni pojawili się prezydent Andrzej Duda oraz minister Przemysław Czarnek. - Wstyd i hańba! - komentują studenci i absolwenci Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, którym nie spodobał się dobór gości.

Inauguracja roku akademickiego na polskich uczelniach to zawsze duże wydarzenie. Nie inaczej było w ursynowskiej SGGW, która w tym roku gościła najważniejsze osoby w państwie. W uroczystościach udział brali m.in. prezydent RP Andrzej Duda oraz minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Obaj znani z homofobicznych wypowiedzi przekraczających normy debaty publicznej.

fot. MEiN

Podczas swojego przemówienia prezydent Andrzej Duda chwalił polskich rolników za zapewnienie żywności w trudnym czasie pandemii. Jak tłumaczył, "z punktu widzenia prezydenta RP, który stoi na straży bezpieczeństwa państwa, to bezpieczeństwo ma znaczenie fundamentalne". Zdaniem głowy państwa również i ursynowska uczelnia dołożyła cegiełkę do tego fundamentu.

- Dziękuję za ogromny wkład polskich uczelni, polskiej kadry naukowej i SGGW w to, że polskie rolnictwo staje się coraz mocniejsze i ma dzisiaj europejski poziom - mówił Andrzej Duda, zachęcając przy okazji do szczepień przeciw Covid-19.

Część publiczności była wyraźnie znudzona wystąpieniami obu polityków. Na twarzach malowało się zniecierpliwienie i zażenowanie sytuacją, która nastąpiła chwilę później, gdy minister Czarnek wszedł na scenę z wielką płachtą.

fot. MEiN

5 mln złotych dofinansowania

Bo oprócz podziękowań nie zabrakło także wsparcia pieniężnego dla uczelni przy Nowoursynowskiej. Minister Czarnek wręczył rektorowi SGGW prof. Michałowi Zasadzie ponad 4,9 mln złotych. Pieniądze te uczelnia przeznaczy na Pracownię Epidemiologii Weterynaryjnej, Arboretum SGGW w Rogowie, Centrum Wodne oraz utrzymanie aparatury naukowo-badawczej i specjalnej infrastruktury informatycznej.

fot. MEiN

Minister gratulował uczelni osiągnięć na polu naukowym. Przekonywał o "dobrym czasie dla państwa polskiego i dobrym czasie dla nauki i szkolnictwa wyższego". Nie zabrakło także ciepłych słów w stosunku do studentów ursynowskiej uczelni.

- Gratuluję wyboru SGGW i kierunków, które Państwo wybraliście. Mamy wśród nas młodzież, która za kilka lat będzie brała odpowiedzialność za bezpieczeństwo naszego kraju. Za bezpieczeństwo żywnościowe, klimatyczne. Za bezpieczeństwo w tych obszarach, w których jest to absolutnie najcenniejsze - przekonywał Czarnek.

"Wstyd! Wstyd! Wstyd!". "Sprzedali się!"

Studenci i część kadry akademickiej bardzo źle zareagowała na zaproszenie prezydenta, a przede wszystkim kontrowersyjnego ministra. W mediach społecznościowych uczelni rozpętała się burza, a negatywne komentarze wręcz zalały władze uczelni oraz ministra MEiN Przemysława Czarnka.

Dominują komentarze, że "to wstyd i hańba dla SGGW".

Myślałem, że kończyłem normalną uczelnię na poziomie, a jednak... Obory to za wysokie progi dla kołtunów! Wstyd Alma Mater, że w swoje progi przyjęłaś tego kogoś. Czy od dziś przed badaniem per rectum obowiązkowy pacierz?

Ja bym tego Czarnka do obory nie wpuścił, a mowa na SGGW. Chłop chce narzucać w szkołach partyjną wizję świata i przemawia w Auli Kryształowej. Kasa, jak widać, zawsze jest potrzebna...

Gratulujemy zniszczenia sobie PR’u. Jeśli myślicie, że studenci będą chcieli uczęszczać na skorumpowaną, powiązaną z homofobami uczelnię, to się mylicie. Właśnie w tej chwili straciliście więcej niż te miliony na przestrzeni lat

Teraz jeszcze zaproście sztab propagandowy MSWiA i wyjaśnijcie im różnice między krową a klaczą

- to ostatnie to nawiązanie do ostatniej prezentacji z udziałem ministrów Kamińskiego i Błaszczaka.

Jedne z nielicznych słów poparcia dla Czarnka pojawiły się pod relacją z inauguracji w mediach społecznościowych Ministerstwa Edukacji i Nauki. Złożył je... wykładowca uczelni SGGW prof. Mohamed Hazem Kalaji, który podziękował za wizytę ministra oraz "wsparcie dla polskiej nauki i naukowców". Słowa te szybko spotkały się z bardzo negatywnymi reakcjami.