Prokuratura prowadzi śledztwo po niedzielnym pożarze w metrze. Jak dowiedział się portal haloursynow.pl, przesłuchano już maszynistę i świadków. Sprawdzone zostały też wagony i stacja Politechnika.
- Nie wykryliśmy udziału osób trzecich – mówi prokurator Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyna pożaru. - Nie ma informacji o przyczynach awarii - mówi Paweł Siedlecki z Metra Warszawskiego.
Przypomnijmy: w niedzielę po południu z pociągu, który wjeżdżał na stacje Politechnika, zaczął wydobywać się dym. Ewakuowano ponad 100 pasażerów. Dziewięć osób zatruło się dymem, w tym trzech policjantów. Stacja metra Politechnika przez kilka godzin była zamknięta.
Awarii uległ jeden z najnowszych pociągów Inspiro. Do czasu wyjaśnienia sprawy metro wycofało wszystkie sześć składów z jazdy – Są to najnowsze pociągi. Ten typ wagonu, poza Warszawą, nie był nigdzie użytkowany – mówi Łukasz Oleszczuk ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji.
Metro Warszawskie prowadzi w tej sprawie własne śledztwo. Okoliczności awarii ma wyjaśnić specjalna komisja. W jej składzie znaleźli się przedstawiciele metra, producenta i ekspert z Politechniki Warszawskiej.
Portal Haloursynow.pl sprawdził, jak jest z bezpieczeństwem w metrze:
Dodatkowo na każdej stacji jest dyżurny i służby ochrony. W każdej chwili można odciąć prąd. Stacje mają też swoje oświetlenie awaryjne.
[WIDEO]3[/WIDEO][ZT]94[/ZT]
[ZT]102[/ZT]
[ZT]28[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz