Zamknij

Prywatna wojna z urzędem. "Zlikwidujcie te słupki!"

14:37, 05.05.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 21:46, 05.05.2014
Skomentuj Apacz Apacz

Od lat walczy ze słupkami w dzielnicy. Jego zdaniem to wyrzucanie pieniędzy podatników w błoto. Uważa, że większość słupków jest niepotrzebna, a ich stawianie nie ma żadnego uzasadnienia, ani technicznego, ani tym bardziej finansowego. Jak na złość ostatnio pojawiło się kilkaset!

Nowe słupki można ostatnio dostrzec wszędzie. Tylko w tym roku pojawiły się one w kilku nowych miejscach na Ursynowie - wzdłuż alei KEN, przy Jastrzębowskiego czy Belgradzkiej. Wyrastają jak grzyby po deszczu - stawia je Zarząd Dróg Miejskich nie tylko w naszej dzielnicy, ale w całej Warszawie. Cel? Uniemożliwienie parkowania w miejscach do tego nieprzystosowanych.

Prywatną wojnę przeciwko słupkom wypowiedział mieszkaniec Natolina - Władysław Madras.

Uważa on, że stawianie słupków wzdłuż każdej ursynowskiej uliczki mija się z celem. Chce uniknąć osłupkowania nie tylko dzielnicy, ale także całej Warszawy. Jego zdaniem słupków stawiać nie trzeba, bo zachowanie kierowców i pieszych reguluje już kodeks ruchu drogowego. 

- Prawidłowy sposób poruszania się po drogach publicznych, jak również postój pojazdów określa kodeks drogowy. Dla parkowania przewidziany jest pionowy znak z literką „P“ wraz z tabliczkami informującymi o sposobie parkowania. Natomiast znakami poziomymi są: linia ciągła na jezdni lub chodniku. Linia ciągła namalowana na krawężniku jest zakazem nie tylko jej przekroczenia ale i obok niej parkowania. Powyższe stosowane jest chyba we wszystkich prawidłowo zarządzanych miastach świata - pisze w mailu do Haloursynow.pl, Władysław Madras.

- W Warszawie wzdłuż linii ciągłych stawia się dodatkowo rząd słupków, dublując znak. Olbrzymi pęd w stawianiu słupków oraz ciągłe ich wymienianie spowodowany jest brakiem wiedzy jak należy to wykonywać oraz nie ponoszenia żadnej odpowiedzialności za swoje dzieło – dodaje pan Władysław.

Pan Wiesław doprowadził już do wstrzymania wymiany słupków wzdłuż ulicy Belgradzkiej przy Galerii Ursynów. Cały czas protestuje przeciwko stawianiu kolejnych.

- Proszę spojrzeć jak wygląda rondo przy Wańkowicza. Nie dość, że postawiono wokół jezdni kilkadziesiąt słupków to w dodatku na samym rondzie wstawiono ich aż 13! Rozumiem, że okoliczni mieszkańcy nie chcą by parkowały tu samochody, ale są inne sposoby na zabezpieczenie rond. Zamiast słupków można utworzyć wyspę z zieleni. Takie rozwiązanie jest już stosowane. W dodatku na rondzie z zielenią jest bezpieczniej. Kierowcy mają lekko ograniczoną widoczność i w związku z tym zwalniają – tłumaczy pan Władysław.

Swoje prośby o zaprzestanie słupkowania dzielnicy, wysyła do Zarządu Dróg Miejskich oraz Biura Drogownictwa i Komunikacji Urzędu Miasta St. Warszawy. W ubiegłym tygodniu pan Władysław spotkał się z inżynierem ruchu, który sam przyznał, że w niektórych miejscach słupki są bezzasadne.

- Przyznano mi rację - choć tylko częściowo. Na tym spotkaniu wskazałem także, że nowe czarne słupki są niewidoczne zarówno dla pieszych jak i dla kierowców. Odpowiedziano mi, że niektóre główki słupków zostały pomalowane żółtą farbą. Moim zdaniem to nie jest rozwiązanie. Słupkowanie jest czystym interesem dla firm, które je produkują i pracowników, którzy je wymieniają lub stawiają. Każdy dostaje za to pieniądze – mówi pan Władysław.

Dlaczego ZDM wszędzie stawia słupki? 

Bez nich rzekomo kierowcy nie stosują się do przepisów – takie zdaniem urzędników są realia nie tylko na Ursynowie, ale też w całej Warszawie.

Pan Wiesław proponuje inne rozwiązanie: pieniądze, które na zakup i montaż słupków, można przeznaczyć na egzekwowanie przepisów ruchu drogowego.

- Niech pieniądze pójdą do służb, które mogłyby się wówczas zająć karaniem kierowców, którzy nie stosują się do przepisów ruchu. Nieposłusznych i niepokornych użytkowników pojazdów wreszcie nauczyłoby to stosowania się do znaków. Na tym należy się skupić. Stawianie słupków nie rozwiązuje problemu, a nasze otoczenie z dnia na dzień wygląda co az gorzej. Psują one estetykę naszej dzielnicy i miasta. Dlatego dla dobra Warszawy i jej obywateli apeluję o poważne podejście do sprawy - kwituje Władysław Madras.

A jakie jest Wasze zdanie na temat słupków?

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

LotharLothar

2 0

Nie zgadzam sie z Panem Wieslawem. Co z tego ze jest kodeks drogowy jak i tak wiekszosc kierowcow ma go serdecznie gdzies. A ci co nie maja gdzies jak jada i szukaja miejsca do parkowania zobacza ze np. na chodniku przy przystanku autobusowym juz stoja ze dwa samochody to dorzuca swoj kolejny bo stad bedzie mu blizej podejsc do apteki niz postawic go ilesdziesiat metrow dalej. Jakby przejscie tych parunastu metrow mialo zabic tego kierowce. Ale nie lepiej postawic swoja bryczke w poprzek calego chodnika czy tez prawie calego. Najlepszy przyklad to sa parkujace samochody na przystanku Lanciego w strone Kabat naprzeciwko belgradzkiej 14. Bardzo czesto jest samochod tak postawiony ze nie ma mowy o przejsciu z wozkiem czy czyms wiekszym bo samochod niemal wjezdza na trawnik. To jest chodnik do ciezkiej cholery a nie ulica. A chodniki maja byc dla ludzi nie dla samochodow. Wlasnie w tamtym miejscu tych slupkow uwazam zdecydowanie brakuje. I na nic tu KRD. 15:11, 05.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

eloelo

0 0

Mardas ma racje, niech ludzie zaczna szanować publiczny grosz 19:02, 05.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PomianowskiPomianowski

0 0

Choć słupków powstaje czasami zbyt wiele, to w niektórych miejscach są one moim zdaniem potrzebne. Lepszy jest chodnik, przez który da się przejść czy przejechać z wózkiem, niż czekanie na Straż Miejską i wątpliwa "satysfakcja" z ukarania niepoprawnego kierowcy... 23:25, 05.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnnaAnna

1 0

Dzięki słupkom czuję się bezpieczniej na chodniku. Wiem, że kiedy one są, samochód nie wjedzie mi na plecy. Liczenie na przestrzeganie kodeksu drogowego przez kierowców byłoby niebezpieczną naiwnością. Zdecydowanie jestem za słupkami! 13:11, 06.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

eloelo

1 0

Rozumiem wpis Anny, ale czy u nas jest tak źle, ze trzeba stawiac slupki by ludzie przestrzegali przepisy? 19:46, 06.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

~Kris~Kris

0 1

Słupki zwężają użyteczną szerokość chodnika o co najmniej 60cm (50cm to wymagana skrajnia pozioma drogi + 10cm - szerokość słupka). Uliczki osiedlowe mają chodniki szerokości 2 m. Po zamontowaniu słupków na takim chodniku dwie osoby nie mogą już iść obok siebie - ludzie idący z przeciwnych stron muszą poruszać się gęsiego.... lubicie tak? 21:59, 06.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnnaAnna

1 0

Do Krisa,
Ja obiecuję, że będę wciągać brzuch, żeby mimo słupków jakoś minąć się z ludźmi idącymi z przeciwka, mogę nawet już zacząć się odchudzać, chociaż nie bardzo mam z czego. A ostatecznie wolę iść gęsiego niż na trzeciego z samochodem u boku wjeżdżającym mi w biodro.

Do Elo,
Uważam, że jest bardzo źle. Ludzie przepisów nie przestrzegają i nie będą, bo tacy są. Wystarczy się rozejrzeć, żeby mieć taką pewność. 09:26, 07.05.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

~Kris~Kris

0 0

Ja bym wolał, żebyś - zamiast się odchudzać - wyjęła telefon, i zadzwoniła na numer 986 (Straż Miejska). Kierowcy łamią prawo, bo my im na to pozwalamy. Słupki są bardzo kosztowną protezą zastępującą naszą wrażliwość społeczną. 10:17, 07.05.2014


PiterW13PiterW13

1 0

Słupki to bardzo dobry pomysł, również go popieram. Rondo na 1 zdjęciu zawsze było zastawione 2-3 autami, parkowali na rondzie i nie bali się mandatów, zawsze na rondzie stało po dwa lub trzy auta ! Węższe chodniki, trudno i tak jest więcej miejsca niż dzielenie chodnika z źle zaparkowanym autem. 15:53, 09.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wankowiczawankowicza

1 0

W końcu doczekaliśmy się słupków na Wankowicza! Mieszkam przy tej ulicy, codziennie jeżdżę nią kilka razy. Do tej pory przejazd był utrudniany przez parkujących na chodniku, dochodziło do wielu nerwowych sytuacji i korków. Od samego początku, gdy pojawiły się słupki widać wyrazna poprawę. To dla mieszkańców dzielnicy, zarówno idących jak i jadących oznacza znaczące podniesienie komfortu i bezpieczeństwa. Szkoda tylko, że tyle musieliśmy czekać. 09:09, 07.06.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JoJo

0 0

Stawianie słupków nie rozwiązuje problemu parkowania niezgodnie z przepisami.
Kierowcy samochodów dostawczych i przykładowo firm ochroniarskich, ale też kierowcy samochodów osobowych łamią zakaz zatrzymywania i postoju na jezdni wzdłuż chodnika ogrodzonego słupkami i parkują przy samym przejściu na pieszym.
Widziałam już 2 lub 3-krotnie, że kierowcy próbujący ominąć parkujący samochód prawie potrącili pieszego na pasach. Zdarzało się to w warunkach o zmierzchu i podczas deszczowej pogody .
Administrator budynku Witawa w Gdyni ma obowiązek zapewnić zatoczkę postojową dla samochodów dostawczych oraz innych obsługujących lokale usługowe, za które pobiera czynsz. Jeśli nie ma zatoczki to niech korzysta z parkingu podziemnego, zlikwiduje zatoczkę i zlikwiduje słupki.
Interesuje mnie, co robi policja dla bezpieczeństwa pieszych.
Zrobię zdjęcia, skoro mają monitoring, z którego korzystają do celów prywatnych, a nie do nielegalnego sprawdzenia parkowania w miejscach, gdzie jest zakaz. 17:56, 27.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%