Przed wjazdem do tunelu POW staną... fotoradary. Zaskakująca deklaracja GITD

Zaskakująca deklaracja inspekcji drogowej. Po ponad roku wymiany pism między urzędami i starań o odcinkowy pomiar prędkości, GITD niespodziewanie oświadczyło, że postawi przed wjazdami do tunelu POW... dwa fotoradary.

Z tematem problemów po oddaniu do użytku tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy prawie dwa lata temu wyszedł burmistrz Ursynowa Robert Kempa. Zaproponował drogowcom z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby na trasie S2 powstał odcinkowy pomiar prędkości - czyli sieć fotoradarów, która zapobiegłaby przekraczaniu prędkości m.in. w tunelu. Po co? Bo w przypadku kolizji lub wypadku tunel będzie zamykany, a samochody pojadą górą - przez Ursynów i Wilanów.

- Jeśli tunel będzie zamknięty, to gdzieś tych kierowców będzie trzeba skierować. Gdzieś - czyli ul. Płaskowickiej i Gandhi. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak będzie wówczas wyglądała sytuacja w naszej dzielnicy - mówi Robert Kempa.

I są podstawy do takich twierdzeń. Tunelem POW wg szacunków początkowo ma przejeżdżać 5 tys. pojazdów na godzinę, a prognozy na 2035 rok przewidują nawet 7,5 tys. aut - czyli 180 tys. na dobę. To tyle samo ile dziś jeździ trasą Armii Krajowej i Trasą Toruńską, czyli odcinkiem S8. Liczba wypadków również może być podobna. W tunelu będzie obowiązywał limit prędkości 80 km/h.

Drogowcy zmienili zdanie

GDDKiA na początku nie chciała słyszeć o dodatkowych kosztach i odcinkowym pomiarze prędkości. Po kilku miesiącach zmieniła decyzję i skierowała w tej sprawie pismo do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, który odpowiada za sieć fotoradarów w Polsce. W maju tego roku o pomiary zaapelowali także ursynowscy radni, ale GITD pozostawała nieugięta.

- Ewentualne rozmowy dotyczące objęcia tunelu nadzorem z wykorzystaniem urządzeń rejestrujących mogą być podjęte po jego oddaniu do użytku i analizie faktycznego stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego na tym odcinku POW - mówiła wówczas Monika Niżniak, rzeczniczka GITD.

Ursynowski odcinek POW ma ponad rok opóźnienia, ale jest skończony. Drogowcy zapowiedziali otwarcie tunelu "za kilka tygodni", co więc z odcinkowym pomiarem prędkości?

Niespodziewana deklaracja

Z niespodziewaną deklaracją wyszła dziś w mediach społecznościowych inspekcja transportu drogowego. Była to odpowiedź na pytanie stowarzyszenia Miasto Jest Nasze o to " kto weźmie odpowiedzialność za ofiary (wypadków - dop. redakcja) w tunelu pod Ursynowem".

CANARD GITD zadeklarowało GDDKiA możliwość instalacji dwóch stacjonarnych urządzeń rejestrujących. Wprowadzenie kontroli z wykorzystaniem tzw. fotoradarów jest realizowane we współpracy i za zgodą GDDKiA oraz uzyskało pozytywną opinię Policji.

— ITD (@ITD_gov) August 19, 2021

- CANARD GITD zadeklarowało GDDKiA możliwość instalacji dwóch stacjonarnych urządzeń rejestrujących. Wprowadzenie kontroli z wykorzystaniem tzw. fotoradarów jest realizowane we współpracy i za zgodą GDDKiA oraz uzyskało pozytywną opinię Policji - poinformowała rzeczniczka GITD Monika Niżniak.

Inspekcja chce montować fotoradary "jak najszybciej", a termin montażu uzależnia od udostępnienia terenu przez GDDKiA. Niżniak dodała, że dwa radary "to początek".

Burmistrz Ursynowa, komentując zaskakującą deklarację inspekcji, mówi, że lepiej byłoby, gdyby "nie wydawano pieniędzy publicznych dwa razy".

- Lepiej od razu zainwestować w odcinkowy pomiar prędkości wyceniany na 2,3 mln złotych, niż najpierw w fotoradary, a później w OPP - komentuje w rozmowie z Haloursynow.pl.

Robert Kempa obawia się, że przed radarem kierowcy zwolnią, by w samym tunelu dodać gazu.

[ZT]18180[/ZT]

[ZT]13521[/ZT]