Zaniedbane, obskurne i niebezpieczne. Ale z tym wreszcie koniec. Ruszył długo wyczekiwany remont przejścia podziemnego pod ul. Romera.

Przejście podziemne pod Romera od dłuższego czasu domagało się porządnego remontu. Wszędobylskie pseudograffiti czy zniszczone oświetlenie były najmniejszym zmartwieniem. Ze ścian nad wejściem do tunelu zaczynały odpadać płyty.

- Powinni coś z tym zrobić, bo w końcu komuś spadnie coś na głowę i skończy się śmiercią albo co najmniej poważnym uszczerbku na zdrowiu. Ciekaw jestem, dlaczego przy ściąganiu części płytek nie ściągnęli wszystkich. Brzydziej i tak by już nie było - mówili nam we wrześniu mieszkańcy okolicy.

Wówczas wiadomo już było, że remont wkrótce ruszy. Dzielnica znalazła dodatkowe 3 mln złotych w budżecie i część tych środków postanowiła przeznaczyć na renowację zdewastowanego przejścia. Prace już się rozpoczęły i widać już nawet pierwsze efekty. Mieszkańcy nie kryją zadowolenia z tego powodu.

- Teraz trzeba przejść ten kawałek dalej do pasów. Są też tacy, którzy próbują przebiec przez ulicę górą. W historii było już tu kilka wypadków. Ale bardzo dobrze, że naprawiają to przejście. Remont to tylko chwilowa niedogodność - mówi pani Iwona, mieszkanka okolic przejścia.

Z przejściem pod ul. Romera wiązał się jeszcze jeden problem. Po większych ulewach było ono notorycznie zalewane, a kałuże nieraz sięgały kostek. Winna okazała się nieczyszczona od 2019 roku kanalizacja deszczowa. Znaleziono w niej beton, saletrę i przerosty korzeni. W pozbyciu się zatoru pomogło dopiero frezowanie, bo zwykłe mycie ciśnieniowe nie wystarczyło. Ale nawet po przeprowadzeniu tych prac mieszkańcy donosili o kolejnych zalaniach.

Niektórzy mieszkańcy zaczęli nawet łowić ryby w wiecznie zalanym przejściu... fot. nadesłane

Zasypać czy nie?

Ze względu na problemy z utrzymaniem przejścia w porządku nasuwa się pytanie: czy nie lepiej byłoby je zasypać? Taką politykę w ostatnim czasie prowadzi miasto - rezygnuje z przejść podziemnych na rzecz tych naziemnych. Mieszkańcy jednak zgodnie przyznają, że przejście podziemne jest jedynym dobrym rozwiązaniem w tym miejscu.

- Zasypywanie go nie jest dobrym pomysłem. Tędy do szkoły chodzą dzieci, ludzie do kościoła. Jakieś przejście musi tutaj być, a w tym miejscu akurat jest łuk i ograniczona widoczność. Nawet kawałek dalej przy wyjeździe z osiedla jest z tym problem, dlatego postawili lustro - zauważa ursynowianka.

Dlatego mieszkańcy tym bardziej docenią odnowione przejście. W ramach remontu wartego 151 tys. zł poprawione zostanie mocowanie granitowych płyt, znikną ubytki na schodach, a ściany zostaną pomalowane. Do tego usunięta zostanie blacha z sufitu i zamontowane zostanie nowe oświetlenie. Na zakończenie prac wykonawca ma czas do 25 października. I - jak stwierdza ursynowski ratusz - wszystko wskazuje na to, że wyrobi się w terminie.

[ZT]16382[/ZT]

[ZT]17179[/ZT]

[ZT]17680[/ZT]

[ZT]18108[/ZT]