Przez dwa tygodnie brodzik dziecięcy w Powsinie był zamknięty w wyniku "incydentu kałowego". Dziś Park Kultury w Powsinie ogłosił, że woda jest zdatna do kąpieli i cały, świeżo wyremontowany, basen jest do dyspozycji mieszkańców.
Pod koniec lipca na małym basenie rekreacyjnym w Powsinie doszło do przykrego incydentu. Dziecko bez pieluszki wypróżniło się wprost do wody. Dyrekcja basenu musiała zamknąć część świeżo oddanego do użytku po remoncie obiektu. Nieczynne do odwołania były basen rekreacyjny oraz fantazyjny plac wodny.
- Obiekty pozostaną ponownie udostępnione po potwierdzeniu, że woda spełnia wymogi jakim powinna odpowiadać woda na pływalniach - informował Park Kultury w Powsinie.
Czas mijał, pogoda dopisywała, a dzieci spragnione wodnych zabaw w powsińskim basenie musiały obejść się smakiem. Dyrekcja obiektu informowała, że wciąż nie ma potwierdzenia, że wyniki badań wody - po jej częściowej wymianie - gwarantują brak zanieczyszczeń i zagrożenia zdrowotnego dla kąpiących się.
Dziś nadeszła wreszcie dobra wiadomość. Część dziecięca nowego parku wodnego w Powsinie po dwóch tygodniach został otwarty.
- W związku z uzyskaniem poprawnych wyników wody - brodzik dla dzieci oraz placyk wodny ponownie czynne! Zapraszamy do korzystania. Jednocześnie przypominamy o obowiązku zakładania dzieciom pieluchomajtek do kąpieli! - poinformował Park Kultury w Powsinie.
Nie brakuje jednak głosów, że to właściciel obiektu powinien zwracać większą uwagą na to, czy kąpiące się dzieci mają założone pieluchy.
- Uważam, że powinien być monitoring i taka mamusia czy tatuś, który niedopilnował, bądź świadomie nie zakłada maluchom pieluchomajtek, powinien pokryć koszty całej procedury oczyszczania i uruchomienia brodzika. Wtedy każdy rodzic by pilnował - przekonuje pani Iza.
Są też inne propozycje zapobiegania "incydentom kałowym". - Ratownik postawiony na brodziku niech kontroluje chociaż pieluchomajtki! O utonięcie raczej tam ciężko - mówi pan Jakub.
Basen w Powsinie nie ma szczęścia do użytkowników. Co jakiś czas obiekt trzeba zamykać, bo ktoś myli go z toaletą. W lipcu ubiegłego roku, jeszcze przed remontem, doszło do podobnej sytuacji. Z powodu odchodów znalezionych w basenie trzeba było zamknąć go na ponad tydzień.
[ZT]12778[/ZT]
[ZT]12565[/ZT]
oko14:36, 12.08.2019
co za kraj 14:36, 12.08.2019
Mateo15:36, 12.08.2019
Ciekawe kiedy znowu jakieś dziecko nasra do basenu. Oczywiście nie winię dzieci - to tylko dzieci. Tylko pytanie gdzie jest hołota co się zwie rodzicami? 15:36, 12.08.2019
asdasdasd16:32, 12.08.2019
Zajęci sobą.
To zabawne, że aby prowadzić samochód, trzeba przejść badania zdrowotne i zdać egzamin. Trzeba umieć.
Ale żeby być rodzicem, nie trzeba nic. Można być byle głupim, nie interesować się dzieckiem, źle wychowywać. Nikt tego nie sprawdza. 16:32, 12.08.2019
H19:13, 12.08.2019
Zwierzeta nie ludzie. Mam dosc tego chamstwa, prostactwa, cebulactwa i choloty. Frustruje mnie ten narod. 19:13, 12.08.2019
UrsynowskiGad21:10, 12.08.2019
Jeżeli incydent się powtórzy, to emigracja jest dla mnie jedynym wyjściem. 21:10, 12.08.2019
UrsynowskiGad21:26, 12.08.2019
Normalnie szok w tym kraju, a szwagier mi mówił że na zachodzie dzieci wypuszczają tylko wodę i dwutlenek węgla. 21:26, 12.08.2019
jan08:26, 13.08.2019
Kupę wyłowić torebką i heja. Całe lata tak było i ludzie zdrowo żyli. Jeżeli ktoś lubi kąpać się w czystej wodzie, to niech się kąpie w domu. 08:26, 13.08.2019
gosc15:12, 12.08.2019
5 0
dziki 15:12, 12.08.2019