Zamknij

Przy Hirszfelda mistrzostwa Mazowsza w siatkówce. Juniorzy "Metra" faworytami

10:07, 03.02.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 10:20, 03.02.2018
Skomentuj Anna Klepaczko - Lumika - KS Metro Warszawa Anna Klepaczko - Lumika - KS Metro Warszawa

Dwa pierwsze pojedynki rozgrywanych na Ursynowie mistrzostw mazowsza juniorów w siatkówce bez niespodzianek. MOS pokonał w czterech setach MDS a w meczu obu drużyn Metra, zwyciężyła ta pierwsza.

W hali sportowej przy Hirszfelda o tytuł najlepszej drużyny Mazowsza rywalizują cztery drużyny. Klub Sportowy Metro w nagrodę za swoją aktywność został organizatorem turnieju. Mecze rozgrywane są przez cały weekend, w niedzielę po południu poznamy zwycięzcę.

Spotkanie MOS Wola Warszawa kontra MDK Warszawa już od początku zapowiadało długą walkę o zwycięstwo. Od samego początku obydwie drużyny prowadziły wyrównaną walkę, nie pozwalając sobie wzajemnie odskoczyć na więcej niż dwa-trzy oczka. Podopieczni trenera Wojciecha Góry mieli jednak w tym dniu spore problemy z przyjęciem zagrywki, przez co w decydujących fragmentach spotkania to MOS zdobywał punkty i wygrywał set. Po dwóch pierwszych wygranych setach w drużynę MOSu nastąpiło rozprężenie, przez co trzeci set musieli oni spisać na straty. W czwartym już do dobrej gry powrócił m.in. kapitan MOSu Paweł Borowski, Rafał Prokopczuk , bardzo dobra zagrywką popisywał się też Patryk Belkiewicz. W decydujących momentach to oni wychodzili z opresji i zdobywali punkty dla swojej drużyny. Zawodnicy MDKu nie potrafili sobie poradzić z narastającymi błędami, i coraz lepszą grą przeciwników. Nie mając argumentów sportowych na nawiązanie walki, uciekali się do słownych argumentów, przez o sędzia musiała użyć żółtych i czerwonych kartek. 

Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla zawodników MOS Wola Warszawa, którzy jutro (sobota, 3.02) zmierzą się z bardzo dobrze dysponowaną drużyną Metra I, natomiast na MDK czeka Metro II.

W drugim piątkowym spotkaniu naprzeciwko siebie stanęły drużyny z Ursynowa - Metro I i Metro II. W roli faworyta bez wątpienia do spotkania przystąpiła pierwsza drużyna Metra, co zresztą udowadniała od samego początku. Już na starcie wypracowała sobie przewagę 5:2, którą później tylko sukcesywnie powiększała.

Choć podopiecznym trener Jankowskiej nie można było odmówić walki, różnica poziomów była widoczna. Siatkarze KS METRO Warszawa II najwięcej problemów mieli z przyjęciem mocnych serwisów przeciwników. Po jednym z nich w wykonaniu Mateusza Janikowskiego, przewaga jego drużyny wynosiła już 8 punktów (15:7), w związku z czym o czas dla swoich zawodników poprosiła trener Jankowska. Janikowski nie zwalniał jednak ręki – zarówno w polu serwisowym jak i w ataku, a koledzy go w tym wspierali i konsekwentnie zdobywali kolejne punkty. Druga drużyna Metra nie potrafiła znaleźć sposobu na dobrze dysponowanych przeciwników, a pojedyncze skuteczne akcje to było o wiele za mało. Po kiwce rozgrywającego na kontrze przewaga wzrosła do 13 oczek – 21:8. Młodzi siatkarze nie zdołali już odwrócić losów tego seta, a zakończyli go błędem, ponieważ nie udało się przebić piłki na drugą stronę boiska.

Choć po pierwszej odsłonie wydawać by się mogło, że będzie to jednostronny pojedynek, to nic bardziej mylnego, bo podopieczni trener Jankowskiej tanio skóry nie sprzedali. Na przestrzeni całej partii nie pozwalali uciec rywalom dalej niż na 2-3 punkty. Jeśli ta przewaga wzrastała, bardzo szybko, ku uciesze kibiców, niwelowali straty. Kiedy udało im się zablokować Janikowskiego, na tablicy wyświetlał się wynik 10:9. Później podopieczni trenera Jankowskiego znowu odskoczyli - głównie za sprawą mocnych serwisów (15:11). Rywale jednak nie spuszczali głów. Wygrali dwie długie i ważne akcje – pierwszą sprytną kiwką, drugą po błędzie przeciwników, dzięki którym znów udało im się podgonić wynik – 17:16. Gdy po chwili popisali się efektownym blokiem, był remis po 18. W końcówce jednak to siatkarze Jacka Jankowskiego zachowali więcej zimnej krwi. Choć nie grali idealnie, to ich przeciwnicy nie potrafili wykorzystać swoich szans, popełniając mimo wszystko sporo błędów. Mylili się w polu serwisowym i mieli problemy w przyjęciu. Kolejny z nich po zagrywce dał pierwszej drużynie piłkę setową.  Metro II wybijając piłkę po bloku próbował jeszcze walczyć (24:22), ale już następnego setbola pewnie wykorzystał Bartek Firszt.  

W trzeciej partii faworyci od początku kontrolowali wynik. Ich gra nie była perfekcyjna, ale w tym przypadku górę wzięło prawdopodobnie doświadczenie. Natomiast w szeregach drugiej drużyny zabrakło już trochę woli walki. Choć do stanu 15:12 końcowy wynik był jeszcze sprawą otwartą, to później straty podopiecznych trener Jankowskiej już tylko rosły. Nieskończone akcje w zdecydowanej większości były wykorzystywane przez zawodników trenera Jankowskiego, którzy bardzo dobrze radzili sobie w ataku. Po kolejnym z nich w wykonaniu Firszta było już 20:15. Później dwa kontrataki wykorzystał Janikowski, a losy spotkania w polu serwisowym rozstrzygnął ponownie młody przyjmujący z SMSu, Bartek Firszt – 25:15.

W sobotę kolejne mecze: o 12:00 UKS MKS MDK Warszawa – KS Metro Warszawa II, a o 14:30 UMKS MOS Wola Warszawa – KS Metro Warszawa.

[ZT]9115[/ZT]

[ZT]9103[/ZT]

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%