
Przychodnia zdrowia ZOZ przy Kajakowej (MSO)
Ponad 3,5-krotna podwyżka cen gazu dla ursynowskiego szpitala i przychodni przy Kajakowej. Taką ofertę złożyła - jako jedyna - państwowa spółka PGNiG. Dyrekcja placówki odrzuciła propozycję, ale co dalej?
W połowie grudnia Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Warszawa-Ursynów ogłosił przetarg na zakup gazu dla przychodni i szpitala przy ul. Kajakowej na Zielonym Ursynowie. Ofertę złożyła tylko jedna firma - państwowe Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Zaproponowana przez PGNiG cena wyniosła 880 tys. zł za rok. To o 685% więcej od dotychczasowych 112 tys. zł. ZOZ Ursynów był przygotowany na podwyżki, ale nie aż takie. Na gaz dla placówki przy Kajakowej na 2022 rok miał zabezpieczone 250 tys. zł.
- To przerażająca sytuacja. Drastycznie wpływa na nasz budżet. Na początku grudnia dostaliśmy informację, że za 1 kWh zapłacimy 30 groszy [przy planowanym przez przychodnię zużyciu kwota za gaz wyniosłaby wówczas niecałe 218 tys. zł - dop. red] Rynek jest nieprzewidywalny - mówi wicedyrektor SPZOZ Warszawa-Ursynów Paweł Kurek.
Rozwiązanie awaryjne
Dostawy gazu są kluczowe dla działania placówki - bez niego nie będzie ciepłej wody i ogrzewania. SPZOZ nie miał jednak innego wyjścia jak unieważnić przetarg z powodu braku wystarczających środków. Nowa umowa miała obowiązywać od 1 stycznia, dlatego dyrekcja zakładu musiała sięgnąć po rozwiązanie awaryjne.
- Podpisaliśmy na razie umowę na miesiąc według standardowego cennika - stwierdza wicedyrektor SPZOZ Warszawa-Ursynów.
Dzięki temu uda się zapewnić prawidłowe funkcjonowanie przychodni i szpitala przy Kajakowej w najbliższym czasie. A co dalej? Na dniach planowane jest ogłoszenie kolejnego przetargu. Dyrekcja SPZOZ ma nadzieję, że do czasu złożenia ofert sytuacja z cenami gazu zdąży się ustabilizować.
- Cały czas analizujemy rynek i jest szansa, że ceny gazu zmaleją nawet o 40%. To wciąż będzie wysoka kwota - zauważa Paweł Kurek. - Będziemy dążyć do tego, by kupić gaz jak najtaniej - zapewnia.
Władze stolicy oburzone
Do sytuacji ursynowskiej przychodni odniosły się również władze Warszawy. Prezydent Rafał Trzaskowski w mediach społecznościowych zwrócił się wprost do premiera. Wypomniał rządowi ogromne podwyżki cen nie tylko za gaz, ale także śmieci i prąd.
- A może by tak te unijne miliardy przeznaczone na modernizację naszego sektora energetycznego, które od lat przepalacie w piecu, w końcu z tego pieca wyjąć? Zamiast planować strategicznie, zarżnęliście energetykę wiatrową, sprowadzacie tony rosyjskiego węgla, marnujecie unijne miliardy. Nikt by tego lepiej nie zrobił - wytyka prezydent Trzaskowski.
Z kolei wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska o nowe, wysokie ceny zapytała Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
- Czy w Warszawie PGNiG postanowiło ustanowić nowy rekord drożyzny? - napisała w mediach społecznościowych Kaznowska.
SPZOZ Warszawa-Ursynów wzbrania się przed komentarzem w sprawie wzrostu cen. Mimo tego docenia reakcję zarządu stolicy.
- Postrzegam to bardzo pozytywnie. Jesteśmy wdzięczni za okazane wsparcie i zainteresowanie ze strony władz miasta - przyznaje Paweł Kurek. Ale na zakup gazu pieniądze musi znaleźć sam.
19Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Tylko publiczne placówki podnoszą larum, że gaz za drogi. A przecież za wynajem budynków miastu nie płacą! Placówki prywatne, nawet te pracujace na NFZ, płacą czynsz za lokale, a niesłychć żeby na drożyznę narzekały. Stąd pytanie, co te publiczne przychodnie robią z naszymi pieniędzmi, które NFZ im daje?
Edytowany: 5 miesięcy temu
"Placówki prywatne, nawet te pracujące na NFZ, płacą czynsz za lokale, a nie słychać żeby na drożyznę narzekały." Te placówki podniosą ceny usług komercyjnych. Nie rozumiesz?
Edytowany: 5 miesięcy temu
Jak to jest - Polska sprowadza 55-60% potrzebnego gazu z rurociągu jamalskiego na podstawie długoterminowego kontaktu po cenach stałych. Kolejne 30% pochodzi z krajowego wydobycia, resztę z uproszczeniu kupujemy na bieżąco i przywozimy gazowcami. Dlaczego przy takiej strukturze zakupów ceny oferowane odbiorcom są wyższe o 200 do 1000%??? Gaz bardzo mocno zdrożał, to fakt, ale zdecydowaną jego większość mamy po cenach stałych. Sam PGNiG raportuje, że średnie ceny zakupu gazu wzrosły im o 64%. Więc skąd 200, 500 czy 1000% podwyżki? Ktoś się szykuje do fuzji z orlenem i chce wykazać godny zysk, czy Pinokio ściąga już z ludzi i firm kasę, którą wcześniej rozdał?
Edytowany: 6 miesięcy temu
A nie jest to wina składowej opłat za emisję CO2? Najpierw sprzedają prawa, a potem zgarniają kasę z rynku w cenie gazu.
Edytowany: 6 miesięcy temu
@Boom - tak, są w tym również opłaty za emisję CO2, ale mino, że też zdrożały, to są na znacznie mniejszym poziomie, niż przy spalaniu węgli. Więc to nie robi robra tutaj na kilkaset % podwyżki. Poza tym, prawa do emisji sprzedaje polski rząd i on zgarnia kasę, więc skoro emisje drożeją, to zysk z tego mógłby przeznaczać pinokio na rekompensaty wzrostów cen gazu.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Czy Trzaskowski jest aż tak bezmyślny czy raczej cyniczny ? A hurtowe stawianie wiatraków to kłopot dla systemu energetycznego
Edytowany: 6 miesięcy temu
Niech żyje Polski Wał!
Edytowany: 6 miesięcy temu
takie przetargi rozpisuje się z kwartalnym wyprzedzeniem a nie na ostatnią chwilę...
Edytowany: 6 miesięcy temu
Tylko 3miesiace temu nikt nie wiedzial jaka bedzie cena gazu w nowym roku. Kto podpisze umowe z gory na dostawe gazu jesli cena tego paliwa za 3mc wzrosnie np 2-3 krotnie - ktora firma to przetrwa i wywiaze sie z umowy?
Edytowany: 6 miesięcy temu
oj stasio... a co to ma do rzeczy ? 3 miesiące temu nie byłoby sytuacji ze zostaje kilka dni na zawarcie umowy na zaporowe ceny. skoro był przetarg to najwyraźniej z powodu kończącej się umowy.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Pielęgniarek tam tyle, że siedzą tylko w rejestracji i wiecznie gadają. Zwolnić połowe, to kasa się znajdzie. Lekarzom też można pensyjki skorygować albo etaty zamienić na umowy zlecenia i od razu oszczędności sie znajdą. Przychodnia po drugiej stronie Puławkiej też przyjmuje na NFZ i na podwyżki nie narzeka, dlaczego? Bo prywatna. Wszystko co państwowe zawsze jest drogie i nierentowne.
Edytowany: 6 miesięcy temu
czyli twoim rozwiazaniem jest zwolnic wszystkich poobcinac pensje - tylko wiesz ze osoby z kwalifikacjami znajda zatrudnienie bo sa zwyczajne braki kadrowe - pojda np to prywatnych klinik , a co wtedy maja powiedziec wszyscy ci ktorzy do tej pory korzystali z owego przybytku? dokad ich przerzucisz - Myslisz ze przychodnie sa z gumy i mozna grafili rozciagac? - Mialem miec wizyte w pazdzierniku u okulisty na nfz na Romera - Okulistka ulegla wypadkowi wiec wizyte odwolano - wiesz co uslyszalem? - ze zaden lekarz w tamtej placowce mnie juz nie przyjmie bo wszyscy maja komplet , powiedziano mi zebym szukal innej placowki moze w centrum miasta (warszawa). Dobrze ze mam platny pakiet medyczny bo inaczej zostalbym zwyczajnie na lodzie- ) 0 pomocy zainteresowania - proby znalezienia jakiegos wolnego terminu w innych przychodniach - witaj w 21 wieku. ale rzad miliony miliardy wydawac ma - a na sluzbe zdrowia ni ma:)
Edytowany: 6 miesięcy temu
@StasioJasio, co to za problem? Niech NFZ płaci tyle ile trzeba, tak aby kadra medyczna chciala pracowac na NFZ a nie prywatnie i w tedy będzie dobrze.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Feniksmedica własnie powedziała mi pani dr, ze NFZ nie bedzie płacic za zabiegi fizykalne bo nic nie daja i w przyszłym roku mam tylko masaże.. Ale komercyjnie jak najbardziej.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Gdyby ktoś spytał o pensje dyrekcji SPZOZ Warszawa-Ursynów, może znalazłoby się trochę grosza na gaz.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Wow, zabranie im pensji rozwiąże problem podwyżki cen gazu. Normalnie genialne w swojej prostocie. Sugestia chyba wzięta z paska TVP Info.
Edytowany: 6 miesięcy temu
jak rozumiem ty masz odpowiednie kwalifikacje i zgadasz sie pracowac za mniejsza kwote? - wyslij swoje CV do NFZ.
Edytowany: 6 miesięcy temu
Do Booma. Tak, rozwiąże. Jest ich troje. Każde z dwucyfrową liczbą tysięcy zł netto miesięcznie. Dwoje jest zupełnie zbędnych. Policz zakładając liczbę od 2.
Edytowany: 6 miesięcy temu
I tak będziesz zwalniał kolejnych ludzi przy kolejnych podwyżkach? A skąd masz wiedzę, że są zbędni?
Edytowany: 6 miesięcy temu