Zamknij

Publiczne przedszkola nie dla wszystkich. Na razie brakuje 200 miejsc

09:17, 27.04.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 09:22, 27.04.2018
Skomentuj MSO MSO
reo

Ponad połowa sześciolatków została w przedszkolach, dzielnicy będzie więc bardzo trudno zapewnić miejsca wszystkim chętnym. W tej chwili, na obecnym etapie rekrutacji, brakuje miejsc dla ok. 200 dzieci.

Tydzień temu opublikowano listy dzieci zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych do warszawskich przedszkoli. Na forach internetowych zawrzało i rozpoczęła się „wymiana miejsc”. Ale są też tacy, dla których miejsc na razie zabrakło.

W zeszłym roku na tym etapie rekrutacji, na Ursynowie brakowało 300 miejsc, w tym roku, na razie brakuje 200 miejsc dla przedszkolaków. Na szczęście dla rodziców tych dzieci, nic nie jest jeszcze przesądzone, bo kolejne etapy rekrutacji mają zagwarantować im miejsce, choć niekoniecznie tam, gdzie będzie im po drodze.

Ile miejsc potrzebnych?

W każdym roku dzielnica szacuje liczbę miejsc, które będą potrzebne dla trzylatków rozpoczynających przygodę z przedszkolem. Ubiegły rok był wyjątkowo trudny, bo weszły w życie przepisy, które nakazują zapewnienie miejsc wszystkim trzylatkom. Dodatkowo rodzice mają możliwość pozostania swojego sześciolatka w przedszkolu, odraczając przejście do szkoły. W tym roku zdecydowała się na to ponad połowa z nich.

Zaowocowało to tym, że w wielu przedszkolach, w tym ursynowskich, dyrektorzy byli zmuszeni zabrać, bądź podzielić sale ruchowe i przeznaczyć je dla nowych grup. W części placówek także leżalnie, w których odpoczywały maluszki, zostały przerobione na małe sale dla piętnastoosobowych oddziałów.

Oszacowanie liczby potrzebnych miejsc, jest o tyle trudne, że dane demograficzne, którymi dysponuje dzielnica nie odzwierciedlają faktycznej liczby dzieci, które rekrutują do ursynowskich przedszkoli.

Po pierwsze – dane demograficzne dotyczą tylko osób, które są zameldowane na terenie Ursynowa, a do przedszkoli mogą rekrutować także osoby „zamieszkałe”, a jest ich na Ursynowie wyjątkowo dużo. Po drugie – nie obowiązuje rejonizacja, nie ma dodatkowych punktów za zamieszkanie w danej dzielnicy, więc mieszkańcy innych dzielnic, w szczególności Wilanowa, chętnie zgłaszają swoje dzieci do ursynowskich przedszkoli.

Będzie luźniej, ale za dwa lata

Już teraz wiadomo, że do przedszkoli zgłosiła się nieco mniejsza liczba dzieci niż rok temu, co ułatwi dzielnicy zapewnienie wszystkim zainteresowanym miejsc, jak najbliżej domu. W 2017 roku, tylko (lub aż) trzynaścioro dzieci zostało oddelegowanych do placówek w Śródmieściu.

Burmistrz, Robert Kempa, mówi, że widzi potrzebę przywrócenia właściwego standardu pracy w ursynowskich placówkach i należy dążyć do tego, aby sale ruchowe zabrane w zeszłym roku z konieczności przyjęcia wszystkich trzylatków, wróciły do swojej pierwotnej funkcji.

Kibicują temu zarówno dyrektorzy, jak i rodzice. W szczególności starsze dzieci, które mają już regularnie gimnastykę, cierpią z powodu ścisku na sali. Opiekunom najmłodszych dzieci, jest też bardzo żal leżalni, które pomagały maluchom się wyciszyć i odpocząć.

W latach 2015-2017 utworzono na Ursynowie 322 nowe miejsca w przedszkolach. Przed wprowadzeniem reformy, zdarzyła się nawet sytuacja, kiedy w czasie trwania rekrutacji było 114 wolnych miejsc. W ostatnim roku możliwości upychania dzieci się skończyły, nie ma ani jednego dodatkowego miejsca.

Teraz, może jedynie pomóc planowana budowa przedszkola na ul. Tanecznej i kompleksu przedszkolno-szkolnego na ul. Zaruby. Obie inwestycje, których zakończenie planowane jest w ciągu najbliższych dwóch lat, powinny wypełnić lukę, która obecnie pojawia podczas rekrutacji. 

Lista niezakwalifikowanych

Dziś do 16:00 rodzice dzieci zakwalifikowanych, składają w przedszkolach potwierdzenia woli zapisu dziecka. Następnie, 7 maja o godz. 13:00 zostanie opublikowana lista dzieci przyjętych i nieprzyjętych, wtedy też ruszy procedura odwoławcza.

Rodzic, którego dziecko nie dostało się do wybranego przedszkola, może w terminie 7 dni od dnia opublikowania list dzieci przyjętych i nieprzyjętych, wystąpić do komisji rekrutacyjnej z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia odmowy przyjęcia. W terminie 7 dni od dnia otrzymania uzasadnienia, rodzic może wnieść do dyrektora przedszkola odwołanie od rozstrzygnięcia komisji rekrutacyjnej.

Dla wszystkich, którzy na tym etapie nie będą mieli miejsca w przedszkolu, ruszy 13 czerwca postępowanie uzupełniające do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych, które do końca sierpnia musi doprowadzić do znalezienia miejsca dla wszystkich zainteresowanych.

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

Ania1985Ania1985

3 1

I jak ma sie czuc rodzic co ma 1 dziecko nie dostaje 500+ plus i innym swiadczen a dla jego dziecka nie ma miejsca bo nie jest niby samotna matka tylko malzenstwem chora kraj dlatego nie glosuje na Pis nie chce zapomogl a dostepu do przedszkola! 11:55, 27.04.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

HmmHmm

2 1

A jak ma się czuć rodzic dwójki dzieci? Co prawda dostaje 500 plus ale i tak problem ze żłobkiem i przedszkolem jest taki sam jak w przypadku jednego dziecka - wtedy 1500 zł za prywatne razy dwa, licząc te 500 zł opłaca się? Wątpię. Tez nie chce 500 plus a normalnych miejsc w żłobku i przedszkolu państwowym 12:12, 27.04.2018


HmmmHmmm

3 2

A jak mają się czuć rodzice z dwójką dzieci. Gdzie jeden rodzic zarabia sporo drugi jest na wychowawczym bo nie opłaca się zatrudniać niani a miejsc w przedszkolu żłobku nie dostali. Leczą się prywatnie bo na NFZ nie ma miejsc albo terminy za pół roku. Płacą podatki na Ursynowie od początku zatrudnienia a państwo zabiera im kwotę wolną, znosi limit na ZUS, a teraz jeszcze danina!
Nie chcę 500+, nie chcę wyprawki, dajcie nam pracować i nie dobierajcie się co chwila do naszych zarobków. 15:09, 27.04.2018


reo

kkskks

6 1

Niestety obecny system przyznawania miejsc w żłobkach i przedszkolach promuje nieróbstwo i patologię. Miejsca przyznawane są bezrobotnym, pracującym na czarno albo siedzącym na zasiłkach i samotnym matkom (niekoniecznie wdowom). Ludziom, którzy uczciwie pracują (a przez to naprawdę nie mają z kim dzieci zostawić) i płacą podatki miejsca w żłobkach i przedszkolach nie przysługują. Paranoja. Po co pracować, jak za sumienne płacenie podatków dostaje się tylko kłody pod nogi. 12:40, 27.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

volta2volta2

6 2

zrobili drogę w wilanowa żeby tu przywozić wilanowskie dzieci do przedszkoli i szkół
czy może zrobiliście jakieś działania, by podatki z wilanowa przechodziły na ursynów? czy to tak bezinetresownie, by na ursynowie żyło się lepiej? 13:24, 27.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MilaMila

2 1

Leżalnie? Sale ruchowe w przedszkolu? Co to jest? Mój syn rocznik 2009 nie dość ze musiał pójść do szkoły jako sześciolatek to żadnych takich luksusów nie miał. Nawet posiłki jedli w swojej sali. 18:54, 27.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%