Nie miał zapiętych pasów, więc został zatrzymany przez policję do kontroli. Okazało się, że wiezie narkotyki. Część z nich kierowca wyrzucał... przez okno pędzącego samochodu.
W nocy policjanci patrolujący ulicę Puławską na Ursynowie zauważyli kierowcę audi, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Na widok radiowozu kierowca spanikował, zaczął się nerwowo zachowywać i próbował zapiąć pasy.
- Policjanci dali mu znak światłami migowymi do zatrzymania się, do kontroli drogowej - mówi asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Kierowca lekko przyspieszył, wyrzucił coś przed oknko i dopiero wówczas zatrzymał samochód. Jeden z policjantów podniósł wyrzucony pakunek. W środku znajdowały się trzy woreczki strunowe z białym proszkiem i tabletkami.
- Kierowca początkowo nie chciał powiedzieć, co wyrzucił i skąd to ma, ale po chwili przyznał, że to amfetamina, mefedron i xanax, które ma na własne potrzeby. Badanie narkotesterem potwierdziły, że to wymienione środki psychoaktywne - mówi rzecznik policji.
34-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
pol22:12, 04.05.2020
Ależ trzeba być bezmózgim ćwierćwałkiem.
Wiezie narkotyki i nie zapina pasów narażając się na pierwszy lepszy patrol.
22:12, 04.05.2020
Niemoślepy01:41, 05.05.2020
Co to są światła migowe? Jakieś dla głuchoniemych? 01:41, 05.05.2020
ZAORANE15:35, 05.05.2020
I do tego nie ma maseczki. 15:35, 05.05.2020
Kasiu Kasiu15:39, 05.05.2020
Dlaczego ten człowiek nie ma maseczki? Czy z powodu domniemania winy naraża się go na śmierć od straszliwej zarazy? 15:39, 05.05.2020
mafia12:52, 05.05.2020
0 0
Gdyby nie debile policja nie miała by co robić. 12:52, 05.05.2020
Nick19:36, 05.05.2020
0 0
Zarobił pierwszy tysiąc złotych i mu zawirował świat 19:36, 05.05.2020