Zamknij

Rodzice alarmują: rozpoczął się sezon na ospę, szkarlatynę i wszy!

07:32, 14.12.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 10:33, 16.12.2014
Skomentuj Apacz Apacz

Ospa wietrzna zaatakowała ursynowskie przedszkola. Wraz z nią pojawiły się inne choroby: wszawica i szkarlatyna. Rodzice są zaniepokojeni. W obawie o zdrowie dzieci, pozostają z nimi w domach. Niestety niektórym nie udało się uchronić przed jesiennym atakiem chorób zakaźnych.

Tak jest co roku. Ospa wietrzna zawsze pojawia się późną jesienią i wczesną wiosną. Ospę i szkarlatynę wyleczyć jest stosunkowo łatwo. Gorzej z wszawicą nad którą trudno jest zapanować.

- Najpierw w przedszkolu pojawiły się wszy. Całe szczęście moja córka nie zwiozła towarzyszy na głowie z przedszkola do domu. Jednak już po kilku dniach okazało się, że część dzieci w przedszkolu zachorowało na ospę. Tym razem córka się nie uchroniła. Od tygodnia siedzę z nią w domu. Teraz od innych rodziców dowiedziałam się, że niektóre dzieci chorują także na szkarlatynę. Boję się bo gdy córka wyzdrowieje i pójdzie do przedszkola może znowu zachorować – mówi jedna z mam, której pociecha uczęszcza do przedszkola przy Warchałowskiego.

Do problemu chorób zakaźnych typu ospa czy szkarlatyna, rodzice zdążyli już przywyknąć. Jednak w dalszym ciągu nie potrafią poradzić sobie z wszawicą.

- W ciągu jednego roku szkolnego, moja córka trzy razy przyniosła wszy z przedszkola. To ogromny problem, szczególnie wśród rodziców, którzy wszawice uważają za temat wstydliwy. Zamiast zgłosić przypadek wszawicy do dyrekcji placówki, siedzą cicho i udają, że nic się nie dzieje – mówi pani Marzena, mama dwóch dziewczynek w wieku przedszkolnym.

Placówki oświatowe robią co mogą. Wśród rodziców przeprowadzają cykliczne akcje informacyjne dotyczące wszawicy i sposoby na pozbycie się problemu. W niektórych szkołach na przykład w SP 330 przy Mandarynki, na początku roku szkolnego rodzice podpisywali zgodę na sprawdzanie głów swoich dzieci przez pielęgniarkę. To ma zapobiec rozprzestrzenianiu się wszawicy w placówce.

Jeżeli rodzice zauważą, że dziecko często drapie się po głowie, powinni sprawdzić czy aby ich pociecha nie ma wszy. Gnidy – czyli jajeczka wszy bardzo często występują we włosach przy uszach i karku. Jajka są jasne, błyszczące, mocno przytwierdzone do włosów.

Obecnie w aptekach jest mnóstwo ogólnodostępnych szamponów, które zwalczają te niechciane pasożyty. Wystarczy tylko kilka zabiegów i problem powinien zniknąć. Lepiej jednak zapobiegać niż leczyć. Dlatego należy uczulić nasze dziecko, aby nie używało szczotek do włosów czy grzebieni koleżanek i nie zakładało nie swoich nakryć głowy.

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Koń TrojanKoń Trojan

6 1

Ależ odkrywczy artykuł..... Już naprawdę brakuje tematów??? 22:03, 14.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%