Czy rondo przy Puławskiej pod wiaduktem POW zostanie rondem Romana Bondarenki, białoruskiego symbolu walki o wolność? O nadanie nazwy zaapelował do prezydenta stolicy ruch Polska 2050 oraz środowiska Białorusinów mieszkających w Polsce.

W niedzielę po południu na ursynowskim rondzie zapłonęły znicze ułożone w kształcie biało-czerwono-białej flagi. Tak działacze Centrum Białoruskiej Solidarności i Inicjatywy Wolna Białoruś uczcili pamięć Romana Bandarenki - zwykłego mieszkańca Mińska. 31-latek został pobity, porwany i skatowany na śmierć tylko za to, że zwrócił uwagę osobom zrywającym biało-czerwono-białe narodowe symbole. Dzień nie był przypadkowy - 7 lutego obchodziliśmy dzień solidarności z walczącymi o wolność Białorusinami.

- Dzień Solidarności z Białorusią został wybrany przez białoruską liderkę Swiatłanę Cichanouską, w celu uczczenia pół roku walki Białorusinów o wolne wybory i demokratyczne państwo. Przywódczyni białoruskiej opozycji zaapelowała, aby „białoruskie diaspory za granicą oraz wszyscy, którzy wspierają Białorusinów 7 lutego organizowali akcje solidarności z Białorusią” - powiedział Anatol Michnawiec z Centrum Białoruskiej Solidarności.

Z Autostrady Wolności przez rondo Bondarenki do Brześcia

W akcję włączył sie lokalny oddział ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Z inicjatywy ursynowskiego radnego tej organizacji Pawła Lenarczyka powstał apel o upamiętnienie Bondarenki. Radny zaproponował, aby rondo pod wiaduktem Południowej Obwodnicy Warszawy dostało imię białoruskiego bohatera.

- Jesteśmy Białorusinom winni naszą pamięć i pomoc. Białorusini mogą być pewni, że nie zapomnimy o ich walce o Wolną Białoruś i będziemy ich w tym wspierali, podobnie jak my kiedyś mogliśmy liczyć na akcje wsparcia dla solidarnościowej opozycji jakie były organizowane na Zachodzie przed 1989 rokiem. Istnienie wolnej i suwerennej Białorusi jest w interesie Polski i o tym nie powinniśmy zapominać – mówił Michał Kobosko, wiceprezes stowarzyszenia Polska 2050.

Zdaniem radnego Lenarczyka pamięć o Romanie Bandarence można uczcić wielowymiarowo. Był on absolwentem mińskiej Akademii Sztuk Pięknych, brał udział w tworzeniu osiedlowych murali, uczył dzieci rysunku.

- W hołdzie dla artysty otoczenie ronda należałoby oddać we władanie białoruskim i polskim artystom, którzy mogliby tworzyć tam uliczne dzieła sztuki. Rondo stałoby się w ten sposób idealnym miejscem dla polsko-białoruskich akcji solidarnościowych - przekonuje Paweł Lenarczyk.

Nie bez znaczenia będzie też wymiar symboliczny: kierowcy jadący A2, czyli Autostradą Wolności prowadzącą docelowo do Brześcia na Białorusi, mogliby wjeżdżać do Warszawy właśnie przez rondo Romana Bandarenki.

Na razie miasto nie ustosunkowało się jeszcze do apelu o nadanie ursynowskiemu rondo nazwy.