Zamknij

Rowerem przez Europę. Ursynowski ultrakolarz przejechał 4700 km!

10:38, 02.08.2019 Kuba Turowicz Aktualizacja: 11:02, 02.08.2019
Skomentuj www.facebook.com/pg/Ultrakolarz www.facebook.com/pg/Ultrakolarz

Ultrakolarz z Ursynowa ukończył Race Across Europe, czyli wyścig przez kontynent. Remek Siudziński pokonał 4700 km w 12 dni, 16 godzin i 39 minut. Choć nie udało się pokonać dotychczasowego rekordu wyścigu - zabrakło nieco ponad 9 godzin - to Remek jest zadowolony z wykręconego wyniku.

Ultrakolarz wystartował z francuskiego Calais 30 czerwca o godz. 10:15. Remek miał już ogromne doświadczenie na tak dużych dystansach, bo w zeszłym roku ukończył Race Across America, czyli 4800 km na rowerowym siodełku wzdłuż Stanów Zjednoczonych.

- Race Across Europe okazał się trudniejszy niż przypuszczałem. Porównywałem go z Race Across America. Oba mają niecałe pięć tysięcy kilometrów, ale wyścig przez Europę jest znacznie bardziej górzysty. Płaskie odcinki są tam rzadkością - mówi nam Remek, ultrakolarz z Ursynowa.

Start! Jak taka trasa wygląda w praktyce? To prawdziwe wyzwanie logistyczne, fizyczne i psychiczne - wymagająca przygoda. Remek dobę dzielił na trzy części. Wieczorna przerwa na posiłek, nocny stop na dwugodzinny sen, kąpiel i posiłek oraz przystanek w południe - jedzenie i godzinna drzemka. Na trasie ciągłe spotkania z pozostałymi kolarzami, którzy przygotowali własne strategie na Race Across Europe - indywidualne godziny snu i posiłków.

Jak wyglądała sama trasa? Nie było lekko, ale śródziemnomorskie pejzaże rekompensowały trudy i wyciśnięty w drodze pot.

- Najdłuższy podjazd miał kilkadziesiąt kilometrów i dwa tysiące metrów w pionie. Jakość dróg bardzo zróżnicowana, a na trasie dużo wiosek i miasteczek, dość intensywny ruch samochodów. Nie miałem, kiedy się nudzić, a piękne krajobrazy Francji, Włoch i Hiszpanii nagradzały wszelkie trudy - dodaje Remek.

Jak mówi Remek było kilka krytycznych momentów. Na tak długiej trasie ciało musi zareagować na stały wysiłek i ciągłe eksploatowanie. Stopy obolałe od krętych i długich serpentynach z kostki brukowej na Słowenii. Otarcia, obicia i pośladki, które na odcinku włoskim zaczęły dokuczać niemiłosiernie.

Gdzieś w okolicy hiszpańskiej Saragossy Remek stracił nadzieję na pobicie rekordu trasy, który należy do Fritza Geersa. Pod koniec liczyła się tylko rywalizacja z innymi kolarzami tej edycji. 

- Jestem szczęśliwy, że ukończyłem wyścig. Mocno się do niego przygotowywałem, a to kosztowało sporo czasu i wysiłku. Dziękuję wszystkim kibicom, szczególnie tym z Ursynowa, za wsparcie i ciepłe słowa, któe do mnie docierały - kontynuuje Remek.

6 przejechanych krajów i finał trasy na pięknym Gibraltarze. Latarnia morska Europa Point była ostatnim przystankiem, gdzie ekipa Remka już czekała z szampanem i biało-czerwoną flagą. 12 dni, 16 godzin i 39 minut zajęło ursynowskiemu ultrakolarzowi przejechanie 4700 km. Do pobicia rekordu Race Across Europe zabrakło 9 godzin i 34 minut. Remek jest szczerze zadowolony ze swojego wyniku i zmotywowany do dalszej pracy. Zdążył już przeanalizować poszczególne etapy wyścigu, wyciągnął wnioski, a to ma przełożyć się na wyniki kolejnych wyścigów.

fot. Wszystkie fotografie pochodzą z: www.facebook.com/pg/Ultrakolarz

źródło: www.sport.ursynow.pl

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

ZnajomaZnajoma

6 0

I tak wielki wyczyn i wielkie gratulacje. 11:43, 02.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Zdziwiony?Zdziwiony?

6 0

Niesamowity pozytywnie zakręcony NASZ ursynowski sąsiad. Wielka szkoda, że jak pojawia się tego typu informacja to zero pochwal, słów uznania od mieszkańców. Masa komentarzy tudzież tyle samo zdjęć tzw. wianuszka stałych komentatorów na forum nagle zamilkla. Czemu mnie to nie dziwi - lepszy choćby tani lansik, niż szczere słowa uznania dla wyczynu tego Pana GRATULACJE 23:54, 02.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CytraCytra

0 6

A co to za dziecinada ? Jeździ sobie rowerkiem ? Wyniszczanie organizmu przez jego katowanie. Aktywność nic nie wnosząca do społeczeństwa. Bezsensowna, ogłupiająca jazda przez tysiące kilometrów z metą w domu wariatów. Ludzie zrobią wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę. 08:32, 03.08.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

astraastra

0 0

masz ciekawy charakterek,,, 10:53, 04.08.2019


~ZdziwionY?~ZdziwionY?

1 0

strasznie gruby ten kolarz 15:51, 05.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%