Na razie wygrywa z nami tylko Ochota, ale to Ursynów jest obecnie liderem w warszawskiej edycji „Rowerowego Maja”. Po pierwszym tygodniu rywalizacji dwa nasze przedszkola znajdują się na prowadzeniu. Oby tak dalej!
„Rowerowy Maj” to inicjatywa, która ma w przyjemny sposób zachęcić dzieci do aktywności ruchowej. Uczniowie, którzy zgłoszą chęć uczestnictwa zbierają naklejki za każdy przyjazd do szkoły na rowerze lub hulajnodze.
Nagrodzeni zostaną wszyscy, którzy zbiorą przynajmniej 10 naklejek. Trafią do nich vouchery i zniżkowe bilety na różne atrakcje. Gra toczy się jednak o większą stawkę – komplet rowerów, hulajnóg lub innego sprzętu sportowego dla placówki, mobilne miasteczko ruchu drogowego albo wiatę na parking rowerowy, a także o wycieczki i wyjścia dla całych grup.
Jest moc!
W tym roku po raz pierwszy do akcji zostały włączone przedszkola. Jak się okazuje najmłodsi są bardzo zdeterminowani. Ich placówki osiągają bowiem niesamowite wyniki. Na razie na prowadzeniu jest przedszkole nr 176 z Ochoty z frekwencją 84,7%, ale po piętach depczą mu aż trzy placówki z Ursynowa.
Na drugim miejscu na 101 placówek, plasuje się przedszkole nr 401 z Dembowskiego, które ma wynik ponad 73%, tuż za nim znajduje się przedszkole nr 400 z Lokajskiego, a na czwartym miejscu – przedszkole nr 395, mieszczące się przy ul. Na Uboczu.
Jak mówią nauczyciele maluchy równie chętnie sięgają po hulajnogi, jak i po rowery. Przy przedszkolnych stojakach i ogrodzeniach stoją setki małych pojazdów. Sami wychowawcy chcąc dawać przykład także przesiadają się na rowery.
W rodzicach siła
- W naszym przedszkolu królują hulajnogi, choć jest też sporo rowerów. Dzieci chętnie rywalizują, zbierają naklejki. To naprawdę im się podoba! – mówi Emilia Kruszewska-Jancz, koordynatorka "Rowerowego Maja" w przedszkolu nr 283 przy ul. Puszczyka i dodaje, że powodzenie akcji w dużej mierze zależy od podejścia rodziców.
Zachęca tych, którzy z konieczności dowożą dzieci do przedszkola samochodami, aby wrzucili do bagażnika hulajnogę lub rower i dali dziecku możliwość podjechania przynajmniej kawałka. – Takie dojazdy też zaliczamy, liczą się przecież chęci – mówi.
Rodzice, choć często pierwszy raz słyszą o akcji, mówią o niej w samych superlatywach. – Sam dojeżdżam do pracy rowerem, do tej pory woziłem syna w foteliku, teraz jedziemy sobie powolutku razem. Ja pękam z dumy, syn też. A jeśli będzie z tego jeszcze jakiś bonus, tym lepiej dla niego – mówi tata trzyletniego Kacpra.
Ursynowskie podstawówki (wszystkie przystąpiły do tegorocznej akcji) także lokują się na czołowych miejscach – SP 318 przy ul. Teligi jest liderem w kategorii szkół małych – ale przed nimi jeszcze trzy tygodnie rywalizacji, więc wiele może się wydarzyć. Ostateczne wyniki akcji poznamy 1 czerwca.
OjciecCzwórki10:17, 14.05.2019
A dzieci zasuwają bez kasków, wzdłuż i w poprzek ruchliwych ulic, często samopas, ku uciesze niby to opiekunów. I jeszcze zaprowadzając dziecko do szkoły lub przedszkola słyszysz "a gdzie rower lub hulajnoga?". Według mnie to akcja dla dorosłych, którym nie wystarczają zbieranie punktów na stacjach i konkursy na telefon, bo muszą jeszcze wciągać w coś takiego dzieci. Ciekaw jestem, czy ktoś się ocknie nim się któremuś z maluchów coś stanie, że takie akcje są mało bezpieczne, bo nie wszystkie miejsca się na to nadają. Teoretycznie niewinne i ciekawe; praktycznie niebezpieczne i nieprzygotowane. 10:17, 14.05.2019
Leming11:22, 14.05.2019
Na WP w dziale Warszawa tylko Ursynów... 11:22, 14.05.2019
zizi11:37, 14.05.2019
super akcja ! Ale przy okazji nalezy uczyć dzieci zasad poruszania się na chodniku czy scieżce rowerowej. Nalezy edukować również rodziców, wielu nie zdaje sobie sprawy jakie zagrożenie stnowi taki maluch na ściezce dla rowerów. Mnie samej taki maluszek wyskoczył wprost pod koła ku przerażeniu rodzicow, zdążyłam zahamować bo jechałam wolno. Zaczął się sezon rowerowy i dużo rodziców wyjeżdza, szczególnie w niedziele, ze swoimi maluszkami na rowerowe przejażdżki i super ale nie ścieżkami rowerowymi. Rodzice często uważaja, że jezeli dziecko jedzie między nimi, to nie stanowi zagrożenia 11:37, 14.05.2019
Mobilny13:31, 14.05.2019
Akcja może i fajna, ale coraz częściej rodzice przywożą dzieci samochodami i wyjmują z nich rowery pod szkołami. Takie dziecko z automatu powinno być dyskwalifikowane z akcji. Czego się dzieciak nauczy: kombinować, kombinować, kombinować... 13:31, 14.05.2019
ona19:01, 14.05.2019
Tak to prawda... smutne ale prawdziwe! Sieczka w głowach dorosłych! 19:01, 14.05.2019
jot22:29, 14.05.2019
No właśnie. Dokładnie to samo obserwuję na co dzień. Dzieciaki wraz z hulajnogami czy rowerami są przywożone samochodem czy metrem pod szkołę i hulajnogą czy rowerem pokonują kilka(naście/dziesiąt) metrów. 22:29, 14.05.2019
Obserwator22:31, 14.05.2019
W zeszłym roku widziałem, jak dziewczynka do szkoły każdego majowego dnia nauki, wiozła rower autobusem. 22:31, 14.05.2019
Pieszy12:22, 14.05.2019
8 0
Zgodnie z artykułem 2 Kodeksu Drogowego dziecko do lat dziesięciu kierujące rowerem jest pieszym. Z tego wynika, że nie może poruszać się po jezdni, ale tylko po chodniku.
Osoba dorosła opiekująca się dzieckiem może iść obok niego po chodniku, lub jechać na rowerze - także po chodniku. Artykuł 33 punkt 5. dopuszcza jazdę na rowerze po chodniku osoby dorosłej, właśnie w przypadku, kiedy opiekuje się dzieckiem do lat 10. 12:22, 14.05.2019