Zamknij

Rusza wielkie liczenie wróbli. Największe będzie na Ursynowie

09:35, 24.03.2018 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 09:40, 24.03.2018
Skomentuj SK SK

Jeśli w weekend zobaczycie sąsiadów z telefonami w ręku, przypatrujących się wróblom, to wiedzcie, że właśnie ruszyło wielkie Wróbloliczenie! Akcja organizowana jest przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków i Fundację Psubraty. Udział w niej może wziąć każdy warszawiak.

Najwięcej obserwatorów zgłosiło się z Ursynowa, możemy mieć więc pewność, że wróble w naszej dzielnicy zostaną policzone co do jednego dzioba. Zebrane dane mają pozwolić stworzyć mapę występowania wróbli w poszczególnych dzielnicach. Oraz wskazać, gdzie znajdują się najbardziej cenione przez ptaki siedliska.

O wróbloliczeniu rozmawiamy z Moniką Klimowicz z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Dlaczego chcecie liczyć wróble? Wydawałoby się, że jest ich tyle, że nie da się ich policzyć…

No właśnie jest wręcz odwrotnie! Wróbli jest niestety coraz mniej, ich liczebność gwałtownie spada. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 20 lat poplacja spadła nawet o 30%. Dlatego też chcemy zwrócić uwagę warszawiaków na potrzebę ochrony wróbli, by zapewnić im jak najlepsze warunki do życia. Żeby ta populacja powoli, powoli się odradzała.

Z jakiego powodu populacja wróbli spadła aż o jedną trzecią? Co takiego się stało?

Niestety zawinił człowiek, jak w większości przypadków gwałtownych zmian w przyrodzie. Przede wszystkim zmieniamy strukturę naszych miast i miejsc gdzie wróble żyją. To są ptaki, które od zawsze towarzyszą człowiekowi i za nami podążają, w związku z tym zakładają swoje siedliska blisko ludzi.

Dawniej było sporo budynków ze szczelinami, otworami wentylacyjnymi, sporo obiektów rozpadających się, gdzie wróble chętnie gniazdują i wyprowadzają lęgi. Natomiast teraz ruszyła moda na termomodernizację, która oczywiście jest bardzo pożyteczna dla ludzi i środowiska, ale spowodowała ona utratę lubianych przez wróble siedlisk.

Druga rzecz to kwestia porządku, uładzania przestrzeni wokół nas. Równo przystrzyżone trawniki, miejsca bez krzaków i chwastów. W ten sposób pozbawiliśmy wróble, ale także inne ptaki, miejsc żerowania. A wróble bardzo lubią nasiona chwastów, komosy czy rdestu. Z drugiej strony pozbawiliśmy je także miejsc wypoczynku, wycinając krzaki czy stare drzewa. Widać to, gdy przechodzimy w słoneczny dzień obok gęstych krzaków. Te krzewy są rozćwierkane, całe się trzęsą. Są to miejsca schronienia, odpoczynku i rozmów wróblowych, bo to zwierzęta bardzo towarzyskie, trzymające się razem. Jeśli wycinamy, to wróble nie mają gdzie odpoczywać i się przenoszą lub nie rozmnażają się tak intensywnie.

Czy brak wróbli w miastach ma konsekwencje dla człowieka?

Jak najbardziej! Przyroda jest takim zamkniętym cyklem. Jedna zmiana pociąga za sobą kolejne, często dosyć katastrofalne. Mniej ptaków, w tym wróbli, to więcej różnych uciążliwych owadów - nie tylko uciążliwych dla człowieka, ale też dla przyrody.

Wróble w sezonie lęgowym potrzebują owadów, pokarmu białkowego do wykarmienia młodych. W związku z tym bardzo chętnie łapią wszelkiego rodzaju stawonogi, w tym pająki, ale też larwy czy gąsienice owadów. Jeśli tego naturalnego sprzymierzeńca nam zabraknie, to tych owadów będzie więcej i będą nam coraz bardziej dokuczać.

W jaki sposób, każdy z nas może pomóc wróblom w odbudowaniu populacji?

Przede wszystkim nie zrażać się tym, że ja pomagam, a nikt wokół nie. Proszę pamiętać, że to idea typu "ziarnko do ziarnka". Nawet drobna pomoc niesiona przez jedną osobę może się odbić na części populacji. Przede wszystkim dokarmiajmy ptaki, niektórzy uważają, że nawet przez cały rok.

Apeluję o mądre dokarmianie, a więc nie resztkami ze stołu, chlebem, czy tym co nam wpadnie w rękę, tylko chociażby słonecznikiem (to najtańszy pokarm), ale są również specjalne mieszanki dla ptaków dzikich, które można kupić w internecie czy sklepach stacjonarnych.

Druga rzecz - jeżeli dokonujemy termomodernizacji czy wyburzamy stare budynki, to ważne jest, aby powiesić wróblom coś w zamian - czyli budki lęgowe, oczywiście dostosowane do ich potrzeb i na odpowiedniej wysokości, odpowiednio zabezpieczone przez drapieżnikami. Apeluję też o to, by nie kosić tak mocno i tak na gładko naszych trawników. Dbajmy o krzewy, o zakrzewienia, dosadzajmy zwłaszcza takie, które mają owoce, i które mogą w zimie stanowić pokarm dla ptaków.

Nie dbajmy aż tak bardzo o tę naszą przestrzeń! A przynajmniej zostawiajmy jakąś przestrzeń dzikości, by ptaki mogły się tam czuć bezpiecznie i jak u siebie.

Ursynów bardzo się zmobilizował do akcji liczenia wróbli. Weźmie w niej udział największa liczba ochotników w Warszawie. Z czego to wynika?

To kwestia tego, że większość warszawskich ornitologów rzeczywiście mieszka na Ursynowie. Ursynów jest zresztą niezwykle ciekawym miejscem do obserwowania nie tylko wróbli, ale i innych ptaków. I to ze względu na zielone przestrzenie między starszymi blokami z wielkiej płyty. Dawniej, gdy urządzano osiedla, rzeczywiście pomyślano o zieleni - ona tam jest w postaci krzewów i drzew - i tych ptaków jest tam sporo. To bardzo wdzięczne miejsce do poszukiwania wróbli. Niemniej zachęcamy, aby wszyscy warszawiacy włączyli się naszą akcję!

Jak w praktyce będzie wyglądało liczenie wróbli?

Dobrze jest mieć przy sobie smartfon z dostępem do internetu. Trzeba wejść na stronę wroble.org. Jest tam duży, żółty przycisk, dzięki któremu będziemy zliczać wróble. 

Wystarczy chodzić z telefonem i włączoną stroną. Może to być szybki spacer do sklepu czy spacer z psem. Każde stadko, które zaobserwujemy trzeba oszacować - ile jest w nim wróbli - i wpisać w aplikację. Prosimy też o określenie siedliska. Czy znajdujemy się na blokowisku, czy na osiedlu domków jednorodzinnych, czy też jest to np. park miejski. Czy jest tam budka lęgowa lub karmnik. Są to informacje, które pomogą nam w określeniu, w jakich środowiskach wróble czują się najlepiej.

Liczymy nie tylko wróble, ale też ich świetnych kumpli czyli mazurki. To są ptaki bardzo blisko spokrewnione z wróblami, bardzo podobne, ale tylko pozornie. Mazurek ma charakterystyczną plamkę na policzku. Na naszej stronie są zdjęcia, które ułatwią odróżnienie wróbla od mazurka.

Co się stanie z wiedzą zdobytą podczas akcji liczenia wróbli?

Po pierwsze, chcemy stworzyć mapę występowania warszawskich wróbli i sprawdzić, w jakich siedliskach czują się najlepiej oraz wykorzystać to. Na przykład zrobić akcję wieszania budek czy stawiania karmników, a przede wszystkim zorganizować akcje edukacyjne, które uświadomią mieszkańcom Warszawy potrzebę ochrony tych niezwykle sympatycznych ptaków.

Wiem, że Ursynów jest bardzo świadomy pod względem ochrony ptaków. W dzielnicy jest dużo karmników i budek. Tak trzymać! Mam nadzieję, że podczas weekendowej akcji ursynowskie wróble będą policzone co do nogi i co do dzioba!

Dziękuję za rozmowę.

[ZT]9528[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

figielekfigielek

4 0

Z jakiego powodu populacja wróbli spadła aż o jedną trzecią?........ Będące pod ochrona sroki( ha, ha, ha ) wymordowały już wszystkie wróble w miastach. inne ptaszki zresztą także...... Wszyscy o tym wiedzą z wyjątkiem ministra ochrony środowiska. 10:19, 24.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

ornitolog amatorornitolog amator

0 0

Nie zapomnijcie zabrać dla nich okruszków. Niech coś mają z waszego liczenia. 12:07, 24.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrzyśKrzyś

0 0

Do nas w zeszłym roku zawitał wróbelek, ucieszyłem się ponieważ chyba ze 3 lata żadnego nie widziałem dlatego też rzucałem kawałki chleba na trawę. Po jakimś czasie przyleciał drugi i zaczęło się... Pierwsze drugie, trzecie gniazdo i dziś po wielu miesiącach tych wróbli jest tu całą chmara. 12:36, 03.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

eded

0 0

"27 koni żyło w skandalicznych warunkach na wyspie Karsibór (Zachodniopomorskie). Mieszkańcy poprosili służby o interwencję. Choć ci zadziałali natychmiast, a prezydent miasta podjął decyzję o odebraniu koni właścicielom, kolejne zwierzę padło w nocy ze środy na czwartek. Bulwersujące w sprawie jest również to, że stado należało do Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków." cytowane ze strony internetowej polsat news, kwiecień 2018 19:28, 21.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%