Zamknij

Ruszyła "szkolna ulica" na Hirszfelda. Pod drzwi szkoły kierowcy już nie wjadą

14:00, 02.09.2021 Kamil Witek Aktualizacja: 16:56, 07.09.2021
Skomentuj UM UM

Ulica Hirszfelda oficjalnie "szkolną ulicą". Rodzice nie podwiozą już swoich pociech pod same drzwi szkoły. Uczniowie natomiast poczują się bezpieczniej. Ratusz już planuje poprawę bezpieczeństwa przy kolejnych szkołach.

W czwartek ulica Hirszfelda oficjalnie zamieniła się w "szkolną ulicę". W godzinach 7:30-8:15 przed wjazdami stanęły blokady, a respektowania zakazu pilnowali strażnicy miejscy. Rodzice, którzy do tej pory odwozili swoje dzieci pod drzwi Szkoły Podstawowej nr 323, tym razem musieli zostawić swoje pociechy trochę dalej. Wszystko to w ramach programu "Droga na szóstkę".

- Trzy kwadranse bezpieczeństwa naszych dzieci. Czy to jest dużo? To nie jest dużo, a każdy, kto jest rodzicem, doskonale wie, że nie ma nic ważniejszego w życiu niż nasze dzieci, a przede wszystkim ich bezpieczeństwo - mówiła Karolina Gałecka, wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich.

Ursynowska placówka jest pierwszą uczestniczką programu. Została wybrana na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród uczniów - 14% przyznało, że obawia się o swoje bezpieczeństwo w drodze na lekcje. Większość z nich sama jest odwożona do szkoły samochodami - kierowcy, zamiast szybko wysadzić swoje dzieci i odjechać, zostawali tam na dłużej. Przez to uczniowie musieli lawirować między stojącymi i nadjeżdżającymi kolejnymi samochodami.

- W ciągu 45 minut przejeżdżało tutaj 230 pojazdów. To 5 pojazdów na minutę. Dla porównania ulicą Puławską w ciągu minuty jednym pasem przejeżdża 6 pojazdów na minutę - zauważyła Gałecka.

Rozwiązanie przyszło po latach

Zamknięcie ulicy ma być remedium na problemy trapiące uczniów SP 323 od lat. Jak przyznała dyrektorka szkoły Wioletta Krzyżanowska, wraz z rodzicami i nauczycielami od dłuższego czasu podejmowała kroki w celu poprawy bezpieczeństwa na Hirszfelda. Próbą osiągnięcia tego celu był m.in. wart milion złotych remont ulicy na odcinku od Gandhi do wejścia do szkoły 7 lat temu.

- Wtedy byliśmy trochę mniejszą szkołą. Liczyliśmy na to, że jeśli zrobimy tutaj rondo typu Kiss&Ride, to wystarczy. Pomysł wydawał się słuszny i korzystny. Poza tym tutaj też jest przedszkole i rodzice nie zostawią tak przedszkolaków, muszą je odprowadzić. Poza tym oprócz poprawy bezpieczeństwa, niezwykle ważna była poprawa estetyki. To było okropne miejsce. W tej chwili mamy ładny skwerek przed szkołą - stwierdza dyrektor Krzyżanowska.

Żadnych wątpliwości z wprowadzeniem "szkolnej ulicy" na Hirszfelda nie było natomiast na odcinku od strony Płaskowickiej. Drogowcy byli zdziwieni, że drogą tą mogą poruszać się pojazdy - nie ma tam chodnika ani żadnego pobocza, a jezdnia jest dosyć wąska.

Nie tylko zamykanie drogi

"Szkolna ulica" to jednak nie wszystko. W pobliżu Areny Ursynów realizowany jest zgłoszony przez rodziców uczniów SP 323 projekt z budżetu obywatelskiego "Bezpieczna droga do szkoły". W ramach budowy POW Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad postawi sygnalizację świetlną na przejściu przy skrzyżowaniu Hirszfelda z Gandhi. Z czasem światła pojawią się na skrzyżowaniu Hirszfelda z Płaskowickiej.

- Można powiedzieć, że wspólnie z Zarządem Dróg Miejskich kontynuujemy to, czego chcieli mieszkańcy i rodzice uczniów ze szkoły i przedszkola przy Hirszfelda. To też była idea pod koniec lat 70. i na początku lat 80. zespołu prof. Budzyńskiego - obiekty użyteczności publicznej znajdujące się pomiędzy budynkami mieszkalnymi z krótkim dojściem do tych obiektów. Nie do końca udało się to zrealizować, ale myślę, że do tych dobrych pomysłów warto wrócić - mówił burmistrz Ursynowa Robert Kempa.

Można śmiało powiedzieć, że bez straży miejskiej "szkolna ulica" nie miałaby większych szans na powodzenie. Było to widać dzień wcześniej - zakaz wjazdu zgodnie z prawem obowiązywał już od 1 września, mimo to wielu kierowców i tak podjeżdżało pod wejście do szkoły. Patrole będą czuwać tylko do końca września. Dlatego jednym z zadań strażników będzie uczulanie kierowców na wprowadzone zmiany.

- Przez okres wakacji rodzice i same dzieci odzwyczaili się od tej "drogi" do szkoły. Często jest tak, że rodzic podjeżdża do szkoły, widzi zmianę organizacji ruchu i nie wie, jak się zachować. Zawsze powtarzamy kierowcom, aby nie jeździli na pamięć oraz zwracali uwagę na funkcjonariuszy, którzy stoją przy szkołach i przekazują informacje. Tam, gdzie najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci, tam muszą skończyć się przywileje kierujących - zauważa Sławomir Smyk, rzecznik stołecznej straży miejskiej.

Mimo wszystko problemów z przyzwyczajeniem się kierowców do nowej sytuacji nikt nie przewiduje. W czwartek nie było pretensji o zamknięcie ulicy. Zdaniem rzecznika straży miejskiej kierowcy wykazują się zrozumieniem w tej kwestii. W końcu chodzi o bezpieczeństwo ich własnych dzieci. Nie znaczy to jednak, że nie będą wjeżdżać pod szkołę zawsze - kiedy tylko minęła 8:15, pod drzwiami podstawówki znów pojawiło się wielu rodziców odwożących swoje dzieci.

Będzie więcej "szkolnych dróg"?

Szkoła przy Hirszfelda nie jest ostatnią szkołą na Ursynowie, która doczeka się poprawy bezpieczeństwa. SP 323 ma jeszcze filię przy ul. Warchałowskiego dla klas 0-2. Zaraz obok znajduje się największe w dzielnicy przedszkole. Burmistrz Kempa chce się także skupić na placówce przy Małcużyńskiego. Kłopot w tym, że "szkolna ulica" nie wszędzie się sprawdzi.

- Chociażby Zaruby jest przy drogach, których nie da się zamknąć, dlatego wyniesione zostały skrzyżowania i odsuwamy miejsca parkingowe od przejść dla pieszych, żeby dzieci były widoczne. Ale na przykład na Mandarynki taka zamknięta strefa jest od wielu lat, bo pod wejście do szkoły nie da się podjechać i wysadzić dziecka. Tam te rozwiązania wdrożyła w porozumieniu z dzielnicą spółdzielnia "Przy Metrze" Tak naprawdę każda szkoła to osobny przypadek i adres po adresie musimy to analizować - mówi burmistrz Ursynowa.

Widać więc, że wiele zależy od zgód zarządców danych ulic. W sprawie placówki przy Warchałowskiego urząd będzie musiał dogadać się ze Spółdzielnią Mieszkaniowo-Budowlaną "Imielin".

- Przy Warchałowskiego będziemy rozmawiać ze spółdzielnią o innych rozwiązaniach. Patrzymy na rozwiązania dotyczące szkół, które znajdują się pomiędzy budynkami mieszkalnymi - dodaje Kempa.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(27)

kabaciarakabaciara

31 37

Polecam uwadze Dzielnicy i Redakcji, a szczególnie Straży Miejskiej, sytuację na ul. Zoltana Balo na Kabatach, przy szkole Primus.
Tam to się dopiero dzieje! Spektakl można oglądać od pon. do pt. tuż po 8 rano.
Chodnik po obu stronach ulicy zastawiony autami, jedno za drugim ciurkiem, pasy dla pieszych nie istnieją, na chodniku-parkingu piesi przeciskają się pomiędzy autami a płotem, drzwi aut otwierane są wprost na przechodzących chodnikiem, można też zostać potrąconym przez parkujący lub odparkowujący samochód. Komentarze rodziców na zwracaną uwagę, że to nie parking, bo ten jest na terenie szkoły, i że nie ma zachowanej wymaganej przepisami odległości na chodniku, niewybredne. Klasa sama w sobie. 14:15, 02.09.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

  jako jako

8 1

Ale tam jest szkoła prywatna, a jak wiadomo, prywatnym się więcej należy. Nie po to płacą, by gnieść się na chodniku z plebsem. Plebs musi czekać. 22:09, 02.09.2021


reo

Dobre rozwiązanieDobre rozwiązanie

46 54

To dobre rozwiązanie, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo pieszych, zwłaszcza dzieci. Wielu kierowców, którzy na stałe są "zrośnięci z samochodem" upiera się, żeby dosłownie w każde miejsce dojechać autem i jeszcze tam zaparkować (najlepiej za darmo), nawet pod Kolumną Zygmunta czy szkołą. 14:16, 02.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BoomBoom

31 5

Zrobili sobie show ze strażą miejską, która bez zgłoszenia nie reaguje na nieprawidłowości na ulicach. To jest żenująca służba i ich odgrywany spektakl. 15:45, 02.09.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jukjuk

0 0

Na zgłoszenia też nie reagują, codziennie jest zaparkowanych około 50 samochodów bez identyfikatora pomiędzy Ciszewskiego a Służby Polsce a SM na zgłoszenia ma dwie odpowiedzi, "nie mamy samochodu" i "nie mamy ludzi" 11:01, 06.09.2021


Debilne rozwiązanieDebilne rozwiązanie

48 31

I ile tu było wypadków spowodowanych przez kierowców? Skoro idziemy z takimi pomysłami, to kiedy zakaz jazdy dla rowerzystów? Bo ci powodują akurat wieksze zagrożenie, nie licząc sie z pieszymi, jezdza po chodnikach. Czy dalej udajemy, ze nie ma problemu, bo ZDM obsadzony sekcją rowerową? 16:10, 02.09.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

atsats

42 15

Uważaj, bo na ursynowie pokręceni rowerowi aktywiści są bardzo zacietrzewieni- spróbuj takiemu wejść na pasy, jak to oni robią przed autami, to braknie słownika na obelgi od wielmożnego pana w spandexie. 17:43, 02.09.2021


jac.jac.

7 16

Tak proszę Pana. Idąc z dzieckiem (pierwszoklasista) do szkoły i patrzę na te tabuny samochodów odwożących dzieciaki, z których co n-ty jest z tych, co to bardzo się śpieszą. Zastanawiam się, jak on będzie chodził sam.
I oczywiście najbardziej obawiam się rowerów. I deskorolek.
09:12, 03.09.2021


ObserwatorObserwator

6 29

Które lokalizacje na Ursynowie i Natolinie będą kolejne? 17:10, 02.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CogitoCogito

27 21

Szczyty niekompetencji, czyli co robić, żeby dzieciom (tym mniejszym i chorym) i rodzicom utrudnić życie. Zamiast przystosować ruch do potrzeb ludzi, jedyne co te darmozjady potrafią, to wszystko zamknąć. Żałosne 18:45, 02.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

  jako jako

23 5

Do niezadowolonych i komentujących poniżej - a jak to było w waszych czasach??? Mamusia z tatusiem podwozili pod drzwi szkoły, czy może potrafiliście dojść sami? Bo miałem klucz do domu i biegałem w tą i z powrotem sam. Jakoś dawałem radę, tak jak wszyscy. Myślicie, ze jak mieszkacie dalej od szkoły, to nie możecie wysadzić bombelka w pewnej odległości i on sam nie trafi? Biedne te wasze bombelki, w przyszłym życiu będą miały zdrowo przekichane. Już robicie z nich chodzące ofiary losu. Potem się powieszą bo nie wytrzymają negatywnych komentarzy na instagramie czy gdzieś. 22:16, 02.09.2021

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

BoomBoom

31 2

Hmm, tak samo można odparować, że nas uczono jak się zachowywać na ulicy i jak zwracać uwagę na innych uczestników ruchu. A teraz trzeba montować czerwone światło świecące pod nogi, bo inaczej wejdą na czerwonym na pasach. Przegięcie w każdą stronę jest szkodliwe. 09:11, 03.09.2021


facepalmfacepalm

1 13

bąbelku a wiesz że tam jest przedszkole? Ile było samochodów na ulicach jak cie rodzica z kluczem do przedszkola puszczali? 10:07, 03.09.2021


  jako jako

6 2

@fakepalm - nawet mi się nie chce odpisywać średnio inteligentnym osobom, które wykazują znaczący deficyt umiejętności czytania ze zrozumieniem. Ale nad tobą mogę się poznęcać. A więc bądź uprzejmy wskazać, gdzie w mej wypowiedzi odnoszę się do przedszkola, może sugeruję, ze małe dzieci nie powinny być dowożone, no i gdzie pisze, ze z kluczem do przedszkola chodziłem. Twoja wypowiedz to intelektualny bełkot, bądź więc łaskaw następnym razem czytać wielokrotnie to co komentujesz, a może mama ci powinna objaśniać co jest napisane. 19:06, 03.09.2021


atsats

6 3

Ja to chodziłem 30 kilometrów w zimie stulecia i 2-metrowym śniegu, a te dzieci, które zamarzły w trasie , służyły nam jako drogowskazy. Jedliśmy korę, piliśmy deszczówkę i bawiliśmy się znalezionymi granatami jak fajerwerkami, jak ktoś sobie coś zrobił to zamarzał albo się wykrwawiał i umierał ale nikt nie płakał, bo kiedyś dzieci były bardziej samodzielne i odporne, nie to co teraz. 19:13, 03.09.2021


ImielinczykImielinczyk

7 1

Czyli rondo pod szkołą zbudowano, żeby było ładniej? Absurd goni absurd. Od początku pomysł wybudowania ronda tuż przy wejściu do szkoły, w środku osiedla, był chybiony. Ot, tyle ... 22:49, 02.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

facepalmfacepalm

29 25

Całkowicie nieefektywna decyzja podjęta ad hoc w lato nie biorąca pod uwagę zmienności pogody w Polsce. Argument o tym, że większość dzieci korzysta z rowerów jest chybiony, wystarczy spojrzeć co sie dzieje pod szkołą. Czekamy do późnej jesieni i zimy. Jak dzieci mogły sie czuć zagrożone mając do dyspozycji tyle chodników i przejścia dla pieszych? Może nie korzystały z infrastruktury w odpowiedni sposób. Przedstawiciele szkoły jak zwykle zamiast edukować ukarali najmniej winnych nie zwracając uwagi na potrzeby innych. A o ile łatwiej jest zamknąć ulicę niż dostosować infrastrukturę, szczególnie do strony Płaskowickiej, do potrzeb ludzi z niej korzystających. 08:45, 03.09.2021

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

Lepiej się Lepiej się "odkleić"

22 28

Nie ma potrzeby "czekać do późnej jesieni". w tak nieodległych czasach, kiedy dzieci nie były podwożone przez rodziców samochodem pod wejście do szkoły też była "późna jesień" i "zmienność pogody". Dlatego rodzicom "przyklejonym do samochodu" proponuję "odkleić" od niego i siebie, i swoje dzieci. Z pożytkiem dla wszystkich. 09:08, 03.09.2021


jac.jac.

12 16

Czyli inne dzieci mają mieć bardziej niebezpieczną drogę do szkoły, żeby Pański Adrianek się nie spocił idąc?

Kiedyś też dzieci docierały do szkół, jakimś cudem pieszo. Ale odprowadzając syna do pierwszej klasy widzę, jak dużo większym problemem to jest teraz. Nie przez pedofilów. I nie przez rowerzystów bynajmniej. Tylko przez rodziców z grubym tyłkiem. 09:21, 03.09.2021


nick_zniknick_znik

2 2

czemu zaraz "potrzeby innych".. chodzi przecież o twoje potrzeby 10:00, 03.09.2021


facepalmfacepalm

4 12

@"odkleić..."Tak jak kiedyś mieszkaliśmy w jaskiniach i jedliśmy tylko jagody, zapraszam do powrotu do tych czasów, bo jak rozumiem to ktoś ma za innych decydować według zasad jakich czasów ma funkcjonować. Wspaniałe jest jak decyzje podejmują osoby które mogą obyć sie bez samochodu i nie potrzebują być na czas w miejscu bez komunikacji miejskiej będąc tak krótkowzrocznym, że tylko ich rzeczywistość jest tą jedyną słuszną. Dla niektórych powrót samochodem a nie na piechotę oznacza więcej czasu do spędzenia z dziećmi. 10:05, 03.09.2021


Z dzieckiem warto chZ dzieckiem warto ch

11 9

"Powrót samochodem a nie na piechotę oznacza więcej czasu do spędzenia z dziećmi". To akurat nie jest prawda - przecież przejście od szkoły do domu trwa DŁUŻEJ niż przejechanie tej samej trasy autem. Poza tym, IDĄC z potomkiem rodzic może poświęcić swojemu dziecku więcej uwagi niż PROWADZĄC SAMOCHÓD. Przecież to oczywiste. 11:14, 03.09.2021


jac.jac.

13 18

Odprowadzając dziecko do nowootwartej szkoły nr 399, byłbym szczęśliwy, gdyby ten system rozszerzali możliwe jak najszybciej.
Szkoła mała, lokalna, a tłum samochodów taki, jakby z całego miasta tam dzieci zwozili.
Jeżeli ktoś chce nauczyć dziecka samodzielności, to ma dużo bardziej pod górkę niż te 30 lat temu, przez debilnych rodziców, którzy muszą wszędzie zawieść dziecko autem. I, oczywiście, bardzo się spieszą. To drugie to oczywiście mniejszość, ale to właśnie sprawia, że strach puszczać dziecko samo do szkoły. 09:17, 03.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

adadebaadadeba

11 17

SP 96 na Sarabandy czeka i zaprasza. Tą równoległą do Puławskiej drogą ciągnie co rano sznur samochodów, a chodnika, czy pobicza brak. 11:29, 03.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anna AnnaAnna Anna

2 2

Napewno rozwiązanie jest super. Bo podwożenie pod samą szkołe żeby dziecko nie chodziło bo zimno bo pada to przesada. Tylko po co budowa ronda, przyjeżdżały władze, wielkie otwarcie pisano wszędzie że rondo. Afiszowanie się Pani Dyrektor. Teraz znów telewizja, gazety , burmistrz i znów Pani Dyrektor na afiszu. Rozgłos był wtedy jest i teraz .
16:57, 04.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Likwidować zagrożeniLikwidować zagrożeni

3 2

Rondo pod szkołą, no i co z tego? Chamy ledwo od pługa oderwane muszą wykonywać te śmieszne manewry pod szkołą bo się nie chce 100m przejść. 07:03, 06.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jukjuk

4 0

Przecież do tej szkoły powinny chodzić dzieci z najbliższej okolicy więc po co samochodem dojeżdżać? A Piaseczno niech chodzi do szkoły w Piasecznie. 11:05, 06.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%