Samochody na chodniki, piesi na jezdnię. Absurd? Tak wygląda parkowanie na Kabatach

Chociaż nieużywany, to wiecznie zastawiony. Kierowcy zrobili sobie parking z nieczynnego wjazdu na tyły Tesco. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby przy okazji nie zastawiali chodnika. Piesi - w tym uczniowie pobliskiej szkoły - muszą omijać zaparkowane samochody jezdnią.

Niedawno tuż za Tesco na Kabatach wyrosło nowe osiedle. Jednak zanim mieszkańcy wprowadzą się do swoich mieszkań, należy wyprowadzić je ze stanu deweloperskiego. Tutaj do akcji wkraczają ekipy remontowe. Gdzieś jednak muszą zaparkować swoje pojazdy. Mogliby to zrobić na często pustym parkingu obok hipermarketu. Dlatego swoje samochody zostawiają na ul. Iwanowa-Szajnowicza w nieczynnym wjeździe na tyły Tesco. I tutaj rodzi się inny problem.

- Blokują ruch pieszy na chodniku prowadzącym wzdłuż południowe płotu Tesco od budynku przy ul. Zaruby 6 i Szkoły Podstawowej nr 399 do pętli autobusowej Osiedle Kabaty. Samochody najczęściej są stawiane bezpośrednio przy płocie, a ich ominięcie jest możliwe wyłącznie jezdnią - zwracał uwagę już w marcu tego roku pan Leszek.

fot. nadesłane

Ruch jak na Marszałkowskiej

Najczęściej kierowcy blokują tylko chodnik, który prowadzi do nasypu pomiędzy jedną a drugą częścią ulicy. Jednak gdy podjadą pod sam płot, mieszkańcy i dzieci idące tamtędy do szkoły przy Zaruby muszą manewrować między zaparkowanymi a jadącymi Iwanowa-Szajnowicza samochodami. Mimo pozorów niezbyt ruchliwej drogi - ulica jest krótka i nie ma drugiego wylotu - ruch wcale nie jest na niej mały.

fot. nadesłane

Pan Leszek o pomoc w rozwiązaniu problemu zwrócił się do urzędu dzielnicy. W międzyczasie mieszkańcy próbowali poradzić sobie z egoistycznym parkowaniem na własną rękę. Przed wjazdem można było znaleźć prowizoryczne blokady z gałęzi i taśmy.

Bez konkretnych rozwiązań - na przykład betonowej zapory, którą wykorzystano w analogicznej sytuacji na ul. Wełnianej - parkowanie we wjeździe cały czas kwitło. Władze Ursynowa nie mogły jednak nic wskórać. Chociaż ulica Iwanowa-Szajnowicza jest ulicą dzielnicową, to odcinek z zastawianym wjazdem już nie.

- Ulica Iwanowa-Szajnowicza, na odcinku od al. KEN, została wybudowana przez dewelopera i nie została formalnie przekazana Urzędowi Dzielnicy Ursynów - przekazuje Kamila Terpiał, rzecznik ursynowskiego ratusza.

fot. nadesłane

To można czy nie można?

Procedura przejmowania ulicy przez dzielnicę cały czas trwa. Wobec tego wprowadzenie jakichkolwiek zmian w organizacji ruchu - np. ustawianie znaków czy właśnie betonowych zapór - rzekomo jest niemożliwe. Urząd po przeprowadzeniu wizji w terenie stwierdził ponadto, że nieprawidłowo zaparkowanych samochodów wcale tam nie ma. Czemu przeczą publikowane przez nas zdjęcia.

Z uwagi na skargi mieszkańców władze dzielnicy zobowiązały dewelopera do ustawienia słupków z taśmą przed wjazdem.

- Taśma założona przez dewelopera była już kilkukrotnie zerwana, co świadczy o tym, że samochody przekraczają wyznaczoną przez nią granicę - zauważa pan Leszek.

fot. nadesłane

Dziś taśma jest nie tyle zerwana, co nie ma po niej śladu. A kierowcy jak parkowali we wjeździe, tak parkują nadal. Po naszej interwencji w urzędzie dzielnicy okazało się, że deweloper może jednak postawić coś więcej niż tylko słupki z taśmą.

- Zgodnie z jego deklaracją w piątek, 17 września zostaną one zastąpione barierkami betonowymi - dodaje rzecznik ursynowskiego ratusza.

Takie będzie już o wiele trudniej przestawić. Czy wystarczą, aby mieszkańcy mogli bez problemu przejść wzdłuż płotu Tesco? To się dopiero okaże. Na Ursynowie już nie raz mieliśmy do czynienia z kreatywnością kierowców, którzy upodobali sobie jakieś miejsce.