Sauna w hali garażowej. 30 klimatyzatorów i... samowola budowlana

40 stopni w garażu, zagrożenie pożarowe i bezczynność spółdzielni. W podziemnej hali parkingowej w budynku przy Dereniowej 2, w jednym miejscu zainstalowano aż 30 klimatyzatorów. Powodują hałas i całoroczną saunę. Mieszkańcy od lat walczą o ich przeniesienie - bez skutku.

Nowoczesny blok u zbiegu Dereniowej i Płaskowickiej ma dwupoziomowy parking. Na poziomie -1 zamontowano aż 30 klimatyzatorów, zaś na poziomie -2 nie ma ich wcale. Urządzenia generują wysokie temperatury, szczególnie w lecie, a właściciele miejsc parkingowych narzekają, że nie ma tam czym oddychać.

- Temperatura dochodzi do 40 stopni, to nie jest normalne. Człowiek poci się, kiedy obok nich przechodzi, inną sprawą jest gorączka i zaduch w samochodzie. Nie da się normalnie korzystać z miejsca, za które się przecież zapłaciło - mówi Paweł Stafecki, mieszkaniec bloku.

Problem jest znany spółdzielni od 5 lat - po raz pierwszy pan Paweł interweniował w 2012 roku. Ale dopiero po dwóch latach Spółdzielnia "Imielin" wystosowała propozycję "nie do odrzucenia" - zamianę miejsca postojowego i komórki lokatorskiej za dopłatą - 18,5 tys. złotych. Ze względu na wysokie koszty lokator nie skorzystał z tej oferty.

Poszukiwanie odpowiedzialnych

Skąd aż 30 klimatyzatorów w jedynym miejscu? Okazało się, że to... samowolka budowlana. Urządzenia zainstalowali właściciele lokali użytkowych, na których spółdzielnia zarabia.

- Inwestor zastępczy powiedział, że właściciele lokali użytkowych postawili klimatyzatory bez przedstawienia projektu, czyli samowolka - napisał w odpowiedzi na interwencję lokatorów Ryszard Zięciak, członek rady nadzorczej SMB "Imielin".

Ta samowolka trwa do dziś - spółdzielnia "pracuje nad sprawą" od wielu lat. Tylko efektów nie widać.

- Podjęliśmy działania, aby usunąć skraplacze klimatyzatorów z poziomu -1 i przenieść je na zewnątrz budynku. Projektu alokacji urządzeń dokonuje firma S.A.M.I. Architekci - projektant budynku przy ul. Dereniowej 2 - pisze Andrzej Mitak, zastępca prezesa SMB "Imielin".

Spółdzielnia podkreśla, że głównym problemem jest uzyskanie zgody właścicieli lokali użytkowych - bez tego klimatyzatory nie zostaną usunięte. Dziwi jednak fakt, że w ogóle się tam znalazły w takiej liczbie. 

- Nasz projekt zakładał jedynie miejsca, w których można zainstalować klimatyzatory. Ich ilość i faktyczny montaż są już decyzją samej spółdzielni - słyszymy od jednego z pracowników firmy S.A.M.I. Architekci, która odpowiadała za projekt budynku. Architekci przyznają, że nie przewidzieli, że aż tylu użytkowników zechce mieć klimatyzatory. 

Sytuację lokatorów, skarżących się na głośne i wytwarzające dużą ilość ciepła urządzeń, pogarsza brak uregulowań prawnych. W prawie budowlanym wskazane są jedynie minimalne dopuszczalne temperatury (8 stopni Celsjusza) nie ma zaś wytycznych co do maksymalnej. To pozwala spółdzielni na "chocholi taniec". 

Przeniesienie klimatyzatorów to również wysokie koszty, które będą musieli pokryć właściciele. Czy ktokolwiek się na to zgodzi? Jak się dowiedzieliśmy, sprawą zainteresował się nadzór budowlany, który może nakazać rozbiórkę klimatyzatorów. Co wtedy zrobi spółdzielnia, która przez lata tolerowała bezprawie?

Pewne jest jedno - mieszkańcy chcą parkować w dobrych warunkach. - To jest moje miejsce, zapłaciłem za nie, a nie mogę z niego korzystać. Nikt mnie nie uprzedził o wadach, jakie ma ten parking, a takie upały to nie jest przecież normalne. Kto mi zwróci pieniądze za ewentualne zniszczenia samochodu? - kwituje pan Paweł.