Zamknij

Schody donikąd. Czyli jak Tesco chce ocalić koncesję na alkohol

14:29, 11.12.2015 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 13:32, 14.12.2015
Skomentuj KZ KZ

Klientów sklepu TESCO przy ul. Szolc-Rogozińskiego 1 spotkało ostatnio nie lada zdziwienie. Schody prowadzące do sklepu zostały zagrodzone, a droga do sklepu... wydłużyła się. W ten sposób sklep walczy o utrzymanie koncesji na alkohol. - Nie wiem czy większą głupotą popisali się właściciele czy urzędnicy - komentuje jeden z mieszkańców.

Sklep Tesco przy Szolc-Rogozińskiego bez problemu funkcjonował na Ursynowie przez kilka dobrych lat. Aż do ostatniego tygodnia - przed wejściem pojawiły się barierki, do sklepu już nie można wchodzić wprost ze schodów, trzeba pokonać labirynt.

W pierwszej chwili myślałem, że sklep jest zamknięty – mówi Piotr z Kulczyńskiego. - To schody donikąd, ponieważ są zagrodzone. Dopiero po chwili zorientowałem się, że droga została odgrodzona, a wejście jest kilkadziesiąt metrów dalej.

Wszystko po to, by sztucznie wydłużyć drogę do sklepu. W czerwcu radni miejscy zmienili uchwałę o warunkach jakie trzeba spełnić, by dostać koncesję na sprzedaż alkoholu w sklepach. Nowe zasady wydłużają z 50 do 100 metrów minimalną odległość punktów z alkoholem od tzw. obiektów chronionych, czyli od szkół, przedszkoli czy kościołów. Wprowadzono też zmiany w mierzeniu tej odległości. Teraz obowiązuje zasada liczenia metrów od drzwi sklepu do granicy chronionego obiektu, czyli do ogrodzenia. Przed zmianami liczyło się umiejscowienie głównego wejścia. Warszawscy radni rozszerzyli także katalog obiektów chronionych o kluby dziecięce, placówki wsparcia dziennego i poradnie psychologiczno-pedagogiczne.

Ale Polak po raz kolejny udowodnił, że... potrafi. Pracownicy sklepu wpadli na pomysł, jak drogę do sklepu wydłużyć – zamontowali przed wejściem "labirynt" z ogrodzenia. I właśnie w ten sposób Tesco obeszło przepisy. Wciąż może sprzedawać alkohol, choć blaszak znajduje się kilkadziesiąt metrów w linii prostej od gimnazjum. Urzędnicy dzielnicy są bezradni.

- Sprawa była kierowana do nadzoru budowlanego, straży pożarnej i do spółdzielni, która jest właścicielem gruntu, ale nie dopatrzono się złamania prawa - mówi Bernadeta Włoch-Nagórny z urzędu dzielnicy Ursynów. Tesco postawiło ogrodzenie na terenie należącym do spółdzielni, na podstawie zgłoszenia - urzędnicy nie mieli więc możliwości, aby powstrzymać sklep przed wydłużeniem drogi do wejścia.

- Nie wiem, czy większą głupotą popisali się właściciele, czy urzędnicy – komentuje Robert, mieszkaniec bloku przy Szolc-Rogozińskiego. - Nie sądzę, że ten labirynt zniechęci młodzież do wypicia alkoholu. Nie sądzę również, że 101 czy 105 metrów to zmieni. Tutaj potrzebne są zasady wewnątrz sklepu – szkolenia pracowników oraz uczulanie ich na sprawdzanie dowodów tożsamości.

Biuro prasowe Tesco nie odpowiedziało na nasze pytania a pracownicy sklepu nie chcą się wypowiadać oficjalnie. Nieoficjalnie jednak potwierdzają, że konstrukcja powstała po to, by utrzymać sprzedaż alkoholu.

Koncesję na jego sprzedaż ma na Ursynowie ponad 240 sklepów oraz 130 lokali gastronomicznych. Tesco przy Szolc-Rogozińskiego nie jest jedyną placówką, która ma problem ze spełnieniem nowych kryteriów. W podobnej sytuacji są jeszcze 33 sklepy, które znajdują się w odległości mniejszej niż 100 metrów od obiektów chronionych. Większość z tych punktów przeniosła się bądź zamknęła.

[ZT]13079[/ZT]

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

AAAA

5 0

Biedronka na Raabego to przykład z Natolina. Szkoła tuż obok a i kościół bliziutko.
Po szkole na colę:) a po mszy na lufkę:) 15:18, 11.12.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

JaroJaro

8 0

Odwiedzając to Tesco dość często, zastanawiałem się, kogo tak bardzo zaczęły kłuć w oczęta te schody, że je zamknęli. Zagadka rozwiązana... Trudno o lepszy przykład socjalistycznego absurdu, tuż pod naszym nosem. A co poniektórzy dali się nabrać, że komuna upadła wraz ze zmianą nazwy państwa ćwierć wieku temu. Bareja wiecznie żywy... 15:58, 11.12.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Krzysztof TopolskiKrzysztof Topolski

4 3

Ciekawe, czy straż pożarna sprawdzała zgodność wyjścia ewakuacyjnego ze sklepu z przepisami DziałuVI, Rozdziału 4 rozporządenia o Ogólnych Warunkach Technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Bezpieczeństwo Pożarowe) i innymi przepisami ppoż. Jakoś wierzyć mi sie nie chce. 17:04, 11.12.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mamamama

2 2

Ten sklep powinien zostać zamknięty albo zmienić właściciela,alkohol sprzedają ok ale mięso śmierdzące chlorem,czyli odświeżane.Ciągle pozastawiane stertami kartonów,skrzynek kiedy tam może dojść do tragedii jak spadnie na wózek z dzieckiem taki stos bo ciężko jest się tak poruszać z dzieckiem w wózeczku. 19:28, 11.12.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

klientklient

0 0

jesli sie nie podoba to po co tam robic zakupy? nie rozumirm takich ludzi. towar na sklepie tzn ze sie chyba nir miesci na magazynie, nie sadzi pani? 13:55, 22.12.2015


polapola

2 0

Sprawdzać dokumenty młodym ludziom przed sprzedażą alkoholu. 50 m czy 100 m - jak ktoś się uprze, to i tak kupi 18:09, 12.12.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bulbabulba

0 0

Małolaty nie kupują alkoholu, czy fajek w Tesco. Gimbaza zaopatruje się w sklepiku obok bazarku za Cynamonowym. Jakoś nikt nie widzi w tym problemu.. 09:25, 15.12.2015


kocurkocur

1 1

Skoro durni radni uchwalili durny przepis, to trzeba sobie z tą ich durnotą i arogancją radzić. Brawo Tesco! 14:29, 14.12.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%