Zamknij

Schudnąć może każdy. Liczy się wytrwałość. WYWIAD Z DIETETYKIEM

12:51, 19.10.2015 Alicja Kowalska Aktualizacja: 20:31, 13.01.2016
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Dieta, wyrzeczenia a waga ani drgnie? Wydaje ci się, że właściwie nic już nie jesz, a... tyjesz? O największych mitach diet i o tym, dlaczego odchudzanie warto oddać w ręce specjalisty rozmawiamy z Elżbietą Kolczyńską, ekspertem w zakresie żywienia człowieka, absolwentką SGGW.

Z jakimi problemami zgłaszają się do Pani pacjenci?

Najczęściej oczywiście z otyłością i nadwagą. I są to nie tylko osoby dorosłe. W Polsce jest plaga otyłości również wśród dzieci. Można temu zapobiec, ale w mojej opinii za rzadko rodzice decydują się na przyprowadzenie dziecka do dietetyka.

A jeżeli podejmiemy decyzję. Tak! Chcę schudnąć. Co robić?

Przyjść i poprosić o pomoc kogoś, kto się na tym zna. Tyjemy, bo o ile nie jest to wynik choroby, jemy za dużo lub za mało. Podczas pierwszej wizyty, gdy przeprowadzam wywiad dietetyczny widzę, gdzie pacjent popełnia błąd.

Jakie błędy żywieniowe popełniają pacjenci?

Nie jedzą śniadań! Piją kawę, herbatę i już, ubierają się i wychodzą z domu. Pierwszy posiłek jedzą o koło 10:00 czasem 12:00. A to ma swoje przykre konsekwencje. Dużo mówi się, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, ale ludzie tak naprawdę nie wiedzą, dlaczego jest tak ważny. Od rana zużywamy energię, której nie dostarczyliśmy organizmowi. Wydaliśmy energię, ale nie zapłaciliśmy. Jeśli się nie je rano, organizm dostaje sygnał – uwaga kryzys! Zaczyna oszczędzać energię i kumuluje ją w postaci tkanki tłuszczowej.

Sama znam takie osoby, nawet na diecie, które nie jedzą rano, bo skoro nie jestem głodna, to po co mam jeść. Zjem za to większy obiad.

Jeśli w ciągu dnia nie dostarczymy wystarczającej ilości energii na pokrycie wszystkich potrzeb organizmu on upomni się o uzupełnienie deficytu kalorii. Dlatego często wieczorem jemy najwięcej i najbardziej kalorycznie. Czasami na stojąco, przy otwartej lodówce, byle zjeść i nie czuć głodu. Albo jeszcze gorzej – żeby było szybciej zamawiamy fast food.

No dobrze, jemy śniadanie, ale co dalej? Jakie popełniamy błędy?

Kolejny to nieregularne posiłki, czasem pełnowartościowe a czasem jedynie w postaci przekąski. Raz na obiad zjemy ziemniaki mięso i surówkę, raz chwycimy jabłko. Organizm w takiej sytuacji funkcjonuje jak w kryzysie, odkłada. Ostatni posiłek powinien być zjedzony około 3 godziny przed snem, często jest jednak dużo później. Zdarza się, że ktoś budzi się z głodu.

W internecie dostępnych jest wiele diet. Kapuściane, białkowe, o obniżonej wartości kalorycznej. Czym różni się dieta zaczerpnięta z sieci, od diety ułożonej przez specjalistę? Jaki jest efekt diety racjonalnej, a jaki tej aktualnie modnej?

Pacjentom zależy na zgubieniu zbędnych kilogramów, a mnie dodatkowo zależy na tym, aby schudli zdrowo i wagę byli w stanie utrzymać. Można drastycznie stracić na wadze na przykład na modnej kilka lat temu diecie Dukana. Ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co potem? Jak wyjść z takiej diety aby nie doświadczyć efektu jo – jo?

A tak się nie stanie, jeśli dietę układa ekspert?

Specjalista dietetyk tak komponuje posiłki, aby dieta drastycznie nie odbiegała od przyjętego ogólnie modelu żywienia. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę stan zdrowia pacjenta, jego styl życia i ograniczenia związane z wykonywaną pracą, alergie i nietolerancje pokarmowe . Im bardziej uboga, jednostronna, pozbawiająca nas na dłuższą metę czegokolwiek dieta, prędzej czy później odbije się na naszym zdrowiu a w konsekwencji i na wadze. Proponuję zbilansowane diety , które umożliwiają pacjentom zmianę nawyków żywieniowych , co prowadzi do utraty zbędnych kilogramów i poprawy jakości zycia.

Mówi Pani, że dieta nie odbiega od tego, co jemy na co dzień. Jest w niej np. chleb czy makaron?

Oczywiście, że są! Ciemne pieczywo, makaron, ziemniaki. Węglowodany w diecie są szalenie ważne. Sekret tkwi w proporcjach. Musimy jeść wszystko, co jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Moi pacjenci nie czują, że są na diecie, często spotykam się nawet z opinią, że jedzenia jest za dużo.

Chudną ile? Jak szybko chudnie się na zdrowej diecie?

To jest kwestia indywidualna. Każdy chciałby szybko, np. 1 kg tygodniowo, ale tempo wbrew pozorom nie zależy od dietetyka, tylko od pacjenta. Czy zastosuje się dokładnie do diety, czy będzie pozwalał sobie na ustępstwa i bardzo ważne, czy będzie ćwiczył.

Ćwiczenia podkręcają metabolizm?

Tak, ćwiczenia są bardzo ważne. Jeżeli ktoś nie lubi ćwiczyć, niech jeździ na rowerze, spaceruje z kijkami, ale niech robi to przynajmniej 2-3 razy w tygodniu, regularnie przez godzinę. Trzeba się zdecydować. Tak, chcę coś zrobić dla siebie, dla swojego wyglądu i zdrowia. 

Jakie według Pani są największe mity odchudzania?

Największy - zdecydowanie dieta 1000 kcal. Taka ilość kalorii jest niewystarczająca dla siedmiolatki! A co dopiero dla dorosłego człowieka.

Ale się chudnie...

Do pewnego momentu, bo to jest dieta głodówkowa. Organizm zostaje pozbawiony podstawowych składników koniecznych do prawidłowego funkcjonowania. Jeśli kobieta, która do tej pory jadła 1500 - 1600 kcal przejdzie na taką dietę może nawet zacząc tyć. Organizm chce przetrwać, a skoro nie zostają zabezpieczone jego potrzeby, musi radzić sobie sam. Zresztą błędem osób odchudzających się jest przeświadczenie, że schudnę i już. Będę mógł wrócić do swoich starych przyzwyczajeń. Podejmując wyzwanie coś trzeba sobie w głowie przewartościować.

Są jeszcze jakieś mity diet?

Mnóstwo, ale tym który jest wiecznie żywy jest niejedzenie po 18:00. Jasne, ok, to dobre dla każdego, kto kładzie się spać o godzinie...21:00! Ale jeżeli kładziemy się spać o 2 w nocy, to ostatni posiłek możemy spokojnie zjeść o 22:00. Bo jak zje pani o 18:00 to wystarczy energii do 22:00 – 23:00, a później będzie Pani głodna i wtedy mało prawdopodobne jest, że zje pani coś właściwego.

Problem otyłości nie dotyczy już tylko dorosłych. Czy dietetyk może pomóc dziecku?

Oczywiście, choć diety dla dzieci wyglądają inaczej niż dla dorosłych. Proszę jednak pamiętać, że dziecko samo nie gotuje, nie robi zakupów... Je to, co dostanie od dorosłych.

Co to znaczy?

To znaczy, że czasami wystarczy opanować sytuację w domu, ale to wymaga od wszystkich domowników zmiany nawyków żywieniowych. Trzeba to zrobić dla dobra dziecka, bo 6-7 latek świetnie rozumie, że jest gruby, bardziej się poci, że odstaje od rówieśników. Często standardem w domu są słodkie napoje, że w lodówce zawsze jest ich przynajmniej kilka rodzajów do wyboru, ale... nie ma w niej zwykłej wody!

Słodkie napoje, słodycze. Czy skoro się jest na diecie to już nigdy nie można ich jeść?

Smak słodki jest absolutnie dominujący wśród innych smaków. Zawsze mówię rodzicom, którzy mają małe dziecko aby nie dawali mu produktów dedykowanych maluchom - soczków, słodkich serków, jogurcików, bo jak do tej pory gryzło brokuł na surowo, więcej tego nie zrobi. Będzie się dopominało właśnie tego słodkiego. Ale to nie oznacza, że dzieciom zupełnie powinno się ich zabronić, bo efekt będzie odwrotny.

To jaka ilość słodyczy jest dopuszczalna?

Nie chodzi o ilość. Umówcie się z dzieckiem na jeden dzień w tygodniu, niech to będzie sobota po obiedzie, kiedy dziecko będzie najedzone. Wtedy zje tych słodyczy naraz mniej, niż gdyby dostawało codziennie po trochę.

W diecie dla dorosłych też nie ma słodyczy?

Nie, bo to bomba kaloryczna. Podwieczorek w ułożonej przeze mnie diecie ma kilkaset kalorii i jeżeli będzie to ekstra sałatka, to się nią Pani naje. Jeżeli zamiast tego dostanie Pani kawalątek szarlotki, to raz, że się Pani nie naje, dwa, że raczej nie uda się zjeść tylko tego jednego małego kawałka.

A jeżeli już ktoś musi zjeść słodkie?

Organizm człowieka potrzebuje glukozy, pozyskuje ją z węglowodanów. Łakniemy prostego cukru w postaci czegoś słodkiego kiedy dostarczamy ich zbyt mało, odżywiamy się nieregularnie, jemy niewłaściwe produkty . Poza tym słodycze to uzależnienie, jak każde inne, jak od papierosów czy alkoholu, trzeba przejść po prostu odwyk. Po kilku tygodniach bez cukru słodkie nie będzie już tak bardzo smakowało, Jeśli ktoś ma ochotę na coś słodkiego może oczywiście pozwolić sobie na kawałek ciasta, ale niech nie będzie to pół blachy! Są przecież imprezy rodzinne, wyjazdy, nie może być tak, że jesteśmy niewolnikami diety, bo zamiast bawić się, czy odpoczywać w głowie będzie jedna myśl – chciałabym zjeść to, wypić tamto, a nie mogę, bo jestem na diecie. Z rozsądkiem trzeba podchodzić do diety jak do wszystkiego. Ale warunek jest taki, że wracamy z wyjazdu czy imprezy i wracamy też do diety. Od razu, a nie od jutra. Diety, które proponuję umożliwiają zmianę nawyków żywieniowych, pomagają funkcjonować na co dzień, w związku z czym niewielkie, niezbyt częste odstępstwa nie powodują przyrostu wagi.

Czy każdy może schudnąć?

Tak, wystarczy odpowiednia determinacja. Dietetyk nauczy, jak i co jeść, pokaże drogę, którą należy podążać, aby osiągnąc cel oraz wyjaśni, jak sukces utrzymać. Ale udzieli też wsparcia w trudnych momentach. Bo wpadki się zdarzają, ale trzeba umieć się po nich podnieść.

Dziękuję za rozmowę!

Elżbieta Kolczyńska - Dietetyk Vita, www.dietetykpruszków.pl

  • Metro Natolin, ul. Belgradzka 42 (budynek Medical Center)
  • tel. 513 009 292
  • mail: [email protected]

​(materiał promocyjny)

(Alicja Kowalska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%