Zamknij

"Ścinali ich z tego muru". Rzeź na Wyścigach w pierwszych dniach powstania [HISTORIA]

06:31, 01.08.2022 Sławek Kińczyk

Tereny obecnego Ursynowa były teatrem ważnych wydarzeń z 1944 roku. To tu, już pierwszego dnia powstania, żołnierze AK szturmowali Tor Wyścigów Konnych, a Las Kabacki był schronieniem dla rozbitych i wycofujących się oddziałów. Przewodnicy z Muzeum Powstania Warszawskiego opowiedzieli nam, co działo się 78 lat temu na terenie dzisiejszego Ursynowa.

Wyścigi - dziś znajdujące się w granicach dzielnicy Ursynów - były jednym ze strategicznych terenów dla powstańców. Jeszcze przed jego wybuchem dowództwo myślało o przejęciu i wykorzystaniu Toru do celów pomocy powietrznej dla powstańców.

- Szukano dużej przestrzeni, gdzie mogłyby perspektywicznie lądować maszyny alianckie, zrzucani spadochroniarze gen. Stanisława Sosabowskiego. W grę wchodziło oczywiście lotnisko Okęcie oraz teren wyścigów na Służewcu - mówi Paweł Brudek, przewodnik Muzeum Powstania Warszawskiego.

W końcu lipca plan był gotowy. Gdy wybuchło powstanie, na te oba miejsca miał nastąpić skoordynowany atak. Niestety, koordynacja zawiodła. Szturm na Okęcie został w praktyce połowicznie odwołany, a jego niepowodzenie miało wpływ na losy ataku na Tor Wyścigów Konnych. Dlaczego? Część niemieckiej załogi z Okęcia (a stacjonowało tam lokalne dowództwo Luftwaffe) będzie mogło wziąć udział w odsieczy dla swoich kolegów z Wyścigów. W czasie wojny, na służewieckim torze było lotnisko i dość silnie obsadzona baza ok. 750 żołnierzy SS. 

teren Wyścigów na zdjęciu lotniczym RAF z sierpnia 1944 r. 

Atak miały przeprowadzić kompanie K-1, K-2 i K-3 z pułku "Baszta" Batalionu "Karpaty".

- Każdy z nas dostał dwa granaty, swojej roboty. Ja dostałem jeszcze karabin poniemiecki sprzed I wojny światowej, który tylko raz mógł wystrzelić, bo był zepsuty - wspominał po latach Jerzy Borowski, ps. "Bomba", żołnierz kompanii K-1, który miał wtedy 18 lat.

Dowódca naszej drużyny miał pistolet, oprócz tego mieliśmy kamienie. Mieliśmy nacierać na mur, górą przechodzić! Tuż przed samym natarciem na Wyścigi nasza drużyna dostała rozkaz zdobycia radiostacji Warszawa II w Forcie Mokotów. Gdy tam dotarliśmy, mieliśmy szczęście - było tam 15 radiotelegrafistek a Niemiec, który miał karabin maszynowy akurat się... golił. Nie wiedzieliśmy co zrobić z tymi kobietami i tym Niemcem. Kazaliśmy im pobiec w stronę Piaseczna

- wspominał Jerzy Borowski.

W tym czasie trwa już atak na Wyścigi. Polacy bardzo dobrze rozpoczynają, przeskakują mur, zajmują budynki gospodarcze i stajnie z różnych stron. Szczególnie waleczna jest kompania K-1. 

Niemiecka załoga jest bardzo zaskoczona. Wycofuje wszystkie swoje siły do jednego punktu - na wysokie trybuny Wyścigów - opowiada Paweł Grudek z Muzeum Powstania Warszawskiego.

Kompania K-3 ostrzeliwuje te trybuny, ale brakuje amunicji i sprzętu. Polacy mają szansę na zdobycie Toru, ale pod warunkiem, że niemieckiej załodze skończy się amunicja. Niemcy jednak nie poddają się - na odsiecz przychodzą im jednostki z Okęcia i spychają Polaków tam, gdzie można ich dobić.

- Rozpoczynają zmasowany ostrzał, Polacy padają pod ich naporem. Nie mogą się wycofać ani manewrować - zostają uwięzieni. Sytuacja jest tragiczna, w czasie odwrotu ginie ponad 120 żołnierzy batalionu „Karpaty” - mówi Grudek.

Ja byłem bardzo dobrze wyszkolony i dzięki temu, że przestrzegałem zasad, jakie wpojono mi podczas szkoleń, to wychodziłem - cudem wręcz - z niektórych kłopotliwych opresji. Niemcy zepchnęli nas na treningowe pole wyścigowe, to była goła łąka. Ja, przestrzegając zasad szkolenia, czołgam się. Koledzy nerwowo nie wytrzymują, podskakują i za którymś razem dostają. Po prawej stronie jest mur, otaczający teren wyścigów. Niektórzy koledzy próbują przez niego jeden drugiego podsadzać i Niemcy ścinają ich z tego muru

wspominał Eugeniusz Tyrajski "Sęk", uczestnik starcia, zmarły w 2019 roku.

Powstańcy wycofują się do ulicy Wałbrzyskiej, w okolice pocarskiego Fortu „Służewiec”, gdzie przez jakiś czas jeszcze się bronią, a potem zaczyna się chaotyczny odwrót - przede wszystkich w kierunku Lasu Kabackiego i Lasów Chojnowskich, a także w rejon Doliny Potoku Służewieckiego, która wtedy wyglądała zupełnie inaczej niż dziś. Był to teren rozlewiskowy, na którym oddziały dosłownie grzęzną...

Wszystko to dzieje się w pierwszych dniach powstania - okresie najbardziej krwawym. W całym mieście ginie ponad 2 tysiące żołnierzy, oddziały są rozbite, zadania i założenia niezrealizowane... Odwrót do puszcz i lasów jest konieczny.

Rola Lasu Kabackiego i okolic dla powstańców

Las Kabacki został terytorialnie przydzielony do 5. rejonu, VII obwodu Armii Krajowej „Obroża” - obszaru od południowych granic Warszawy aż do Wilanowa, Mysiadła, Piaseczna, Pyr i Konstancina - w dużej mierze to dzisiejsza dzielnica Ursynów.

Zadaniem żołnierzy i dowództwa AK z tego rejonu było blokowanie dojazdów do Warszawy, zajęcie ważniejszych miejsc, np. Wilanowa, oraz atak na pozycje niemieckiej artylerii przeciwlotniczej czy reflektory obrony powietrznej.

- W pierwszych dniach AK z tego rejonu atakuje pozycje niemieckie w Wilanowie, początkowo nie osiągają sukcesów - mówi Karol Karasiewicz, przewodnik z Muzeum Powstania Warszawskiego. 

- Tylko jeden batalion - Narodowych Sił Zbrojnych im. brygadiera Mączyńskiego - z sukcesem atakuje oddział niemieckiej artylerii przeciwlotniczej w Mirkowie koło Konstancina. Żołnierze przejmują działo, ale z braku wiedzy i doświadczenia nie udało się go wykorzystać.

To był jeden z nielicznych sukcesów powstańców na tym terenie. 3 sierpnia w okolicach Wolicy i Kabat udało się zniszczyć jeden z reflektorów przeciwlotniczych.

Sam Las Kabacki ma duże znaczenie dla ochrony już rozbitych oddziałów. Przez las wycofują się powstańcy z nieudanego ataku na Wyścigi, z Mokotowa, a nawet żołnierze z pułku Szwoleżerów AK, którzy atakowali Łazienki, oraz z dywizjonu "Jeleń" 7. Pułku Ułanów Lubelskich AK, w którym służyła Krystyna Krahelska - poetka, harcerka, jej twarz ma warszawska "Syrenka". Na Ursynowie znajduje się rondo jej imienia - zlokalizowane na skrzyżowaniu Płaskowickiej i al. KEN.

Las Kabacki i Lasy Chojnowskie odgrywały rolę łącznika z miastem, ale między Mokotowem a Piasecznem było mnóstwo pozycji niemieckich, więc ta komunikacja była mocno utrudniona.

Grupa "Odsiecz" atakuje z Lasu Kabackiego

W nocy z 18 na 19 sierpnia 1944 r. tzw. grupa Grzymały stworzona z VII obwodu AK „Obroża”, z niedobitków z Mokotowa i z Ochoty, na apel generała Bora-Komorowskiego, wyrusza w kierunku Sadyby. Wcześniej oddziały koncentrują się w Lasach Chojnowskich, a potem przechodzą przez Las Kabacki. Gdy przychodzi noc, atakują Wolicę (to dzisiejsze okolice Nowoursynowskiej i tereny poniżej skarpy), Wilanów i tamtejsze stanowiska artylerii przeciwlotniczej.

- Część oddziałów się przebiła, a część nie. Podczas walk ginie dowódca oddziałów ppłk Mieczysław Sokołowski-Grzymała. Został ciężko ranny. Nad ranem usiłował znaleźć pomoc, niestety wokół Wilanowa mieszkało dużo volksdeutschów i został dobity przez Niemców - opowiada Karol Karasiewicz.

powyżej: mapa szlaku oddziałów ppłk. Sokołowskiego "Grzymały" oraz zasięg V rejonu "Gątyń" AK 

Las Kabacki był w tamtym czasie także miejscem masowych egzekucji na Polakach z Pawiaka czy Żydów złapanych na ucieczce z getta. W czasie wojny hitlerowcy zamordowali tu około 150 osób (mogiła 50 gwardzistów, 100 powstańców i osób cywilnych, które zginęły z rąk okupanta w latach 1939-1944 znajduje się w południowo-zachodniej części lasu). Samotna Mogiła Powstańca z 1944, którą napotkamy, wchodząc do lasu od strony metra, jest jedynie repliką grobu, prochy zostały przeniesione na Powązki Wojskowe.

 

Już po kapitulacji Mokotowa i całej Warszawy część ludności uciekała przez Las Kabacki i Lasy Chojnowskie na południe, by schronić się i znaleźć choćby tymczasowe miejsce pobytu.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Kabaty ZieloneKabaty Zielone

4 0

Nikt nie osądził zbrodnjsrzy, którzy są odpowiedzialni za zagładę miasta. 11:57, 01.08.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

tubylectubylec

2 1

To prawda, Heinz Reinefarth – kat Woli dożył spokojnej starości jiako szanowany burmistrz w Niemczech chroniony przez Merkel . 06:02, 02.08.2022


KronikKronik

0 1

Merkel? Coś mocno pomyliłeś. Heinz Reinefarth umarł w 1979 r. w ówczesnym RFN. Merkel miała wtedy 25 lat i studiowała w swoim rodzinnym NRD. Jak niby mogła go chronić.... W NRD nakręcono nawet w latach 60 film opowiadających o jego zbrodniach. 12:12, 02.08.2022


reo

tubylectubylec

0 0

Odziały Baszty K-1 i K2 zdobyły straznicę wejsciowe i znajdującą się w nich broń i zepchneły SSmanów na trybuny Ale Przez to ze pozostałe odziały mające atakować z innych stron Wyścigi stchórzyłi i nie atakowały ich poświecenie poszły na marne a sukces nie został wykorzystany. NIe zwiazanie walką Okęcia zgodnie z planem pozwliło Niemcom skutecznie przyjść z odsieczą. Sukces był blisko na Wyścigach ale defetyzm i brak jedności, koordynacji sodarności i odpowiedzalnosci za kolegów prowadzi do kleski . 06:13, 02.08.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Legia na zawsze!Legia na zawsze!

0 0

Za oskarżanie kogokolwiek za tchórzostwo w tej rzezi powinieneś dostać z automatu lepca na buzię. 12:14, 02.08.2022


0%