Sesja po 5 m-cach "przerwy": Pomianowski do zarządu, przewodnicząca do odwołania

Antoni Pomianowski, szef Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa został czwartym wiceburmistrzem dzielnicy. To była jedyna decyzja podjęta podczas pierwszego od pięciu miesięcy spotkania ursynowskich radnych. Opozycja ponowiła wniosek o odwołanie przewodniczącej.

Na wznowienie sesji z 19 kwietnia, którą przewodnicząca Teresa Jurczyńska-Owczarek przerwała po zaledwie półtorej minuty, ursynowscy radni czekali aż 5 miesięcy. Szefowa Rady była przeciwna kandydaturze Antoniego Pomianowskiego z IMU na wakat zastępcy burmistrza. Najpierw przez kilka tygodni odwlekała włączenie do porządku obrad dymisji Wojciecha Matyjasiaka, a gdy klub Platformy Obywatelskiej w kwietniu złożył wniosek o nadzwyczajną sesję w sprawie powołania jego następcy, Jurczyńska-Owczarek zwołała ją w nocy smsowo, na rano dnia następnego. O 9:00 wyraziła zdziwienie inicjatywą PO i przerwała rozpoczętą sesję.

We wtorek można było się spodziewać awantury o kontrowersyjne decyzje przewodniczącej, ale było nadzwyczaj spokojnie. Sprawa niezwoływania sesji wróciła tylko na początku.

- W jaki sposób jest traktowany nasz czerwcowy wniosek o odwołanie przewodniczącej? - pytała radna Katarzyna Polak z PiS, zdziwiona, że przewodnicząca nie uwzględniła żądania opozycji. Punktu o głosowaniu nad odwołaniem Jurczyńskiej nie ma także w porządku obrad zwołanej za tydzień.

Opozycja podejrzewa, że Teresa Jurczyńska-Owczarek chce blokować punkt o swoim odwołaniu, wykorzystując kompetencje przewodniczącej w sprawie ustalania porządku obrad. Szefowa Rady może liczyć też na to, że największy klub w radzie - Platforma Obywatelska (11 radnych) - wybaczy jej niezwoływanie sesji i nie poprze takiego wniosku. W zamian, ona zagłosuje zgodnie z umową koalicyjną - czyli za kandydatem Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa na stanowisko wiceburmistrza - czym zyska sobie odpuszczenie również w IMU.

Chwilę po głosowaniu okazało się, że Antoni Pomianowski rzeczywiście został nowym, piątym członkiem zarządu dzielnicy Ursynów a koalicja - dotąd pełna napięć i emocji - pokazała swoją jedność. Pomianowskiego poparło 14 radnych (tyle właśnie głosów ma koalicja PO-PU-IMU-Jurczyńska), przeciw była większość opozycji - 9 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu.

Pomianowski: Chcę realnie zmieniać Ursynów

Czwarty wiceburmistrz zajmie miejsce Wojciecha Matyjasiaka z IMU, który w listopadzie ubiegłego roku złożył rezygnację. Po co kolejny członek zarządu na zaledwie rok przed końcem kadencji? O to dopytywali radni Naszego Ursynowa.

- Mamy rok do końca, w tym roku pewnie uda się podłączyć Panu internet w gabinecie - kpił Daniel Głowacz z Naszego Ursynowa. - Co Ursynów zyska z tej nominacji? - dopytywali radni.

- Osobę, która żyje tą dzielnicą, kocha ją i będzie walczyła o interes jej mieszkańców - odpowiadał Antoni Pomianowski. Wcześniej zapewniał, że będzie wiceburmistrzem otwartym na ludzi. W swojej pracy chce się kierować trzema zasadami: szacunek, dialog, skuteczność. Obok obietnic padły też drobne uszczypliwości.

- Trzeba poprawić poziom dialogu i komunikacji z mieszkańcami. Wielokrotnie zwracałem uwagę burmistrzowi, że za mało potrafi sprzedać swoją pracę - mówił Pomianowski. Za komunikację odpowiedzialny jest jednak w urzędzie inny wiceburmistrz - Łukasz Ciołko z Projektu Ursynów, organizacji, która powstała w wyniku rozłamu w IMU.

Radni nie uzyskali jednak konkretnych odpowiedzi, czym nowy wiceburmistrz będzie się zajmował. Dopiero w środę zarząd Ursynowa podejmie decyzję o nowym podziale obowiązków.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy Pomianowskiemu przypadną: sprawy społeczne i zdrowotne, ochrona środowiska oraz sport i rekrecja. Oznacza to, że kompetencjami z nowym wiceburmistrzem podzielą się wyłącznie zastępcy z ramienia Platformy Obywatelskiej - Rafał Miastowski i Piotr Zalewski. Nic nie straci natomiast zastępca nominowany przez drugą organizację społeczną w Radzie Ursynowa - wspomniany Łukasz Ciołko z Projektu Ursynów, który zajmuje się kulturą, komunikacją społeczną oraz sprawami lokalowymi.

Za tydzień: odwołanie Jurczyńskiej?

W następny wtorek kolejna sesja - być może dużo bardziej gorąca. Opozycja będzie próbowała doprowadzić do głosowania nad wnioskiem o odwołanie przewodniczącej Teresy Jurczyńskiej-Owczarek, oskarżanej o łamanie prawa (niezwoływanie sesji przez 5 miesięcy) oraz niekulturalne zachowanie wobec radnych i mieszkańców.

Na posiedzeniu ma się też odbyć dyskusja nad mandatem radnej Katarzyny Niemyjskiej, wybranej z listy Naszego Ursynowa. W załącznikach do oświadczenia majątkowego radna przyznała, że nie mieszka na Ursynowie a to - zgodnie z kodeksem wyborczym - wyklucza ją z szeregu radnych. Przewodnicząca wszczęła procedurę wyjaśniającą a w następny wtorek chce, aby radni głosowali nad wygaszeniem mandatu Niemyjskiej. 

Los radnej zależy od klubu Platformy Obywatelskiej, który na razie nie chce podejmować decyzji w tej sprawie. Ostatnio dwie radne Naszego Ursynowa (Katarzyna Niemyjska i Goretta Szymańska) zbliżyły się do PO. Spekuluje się o opuszczeniu przez nie swojego klubu i cichym dołączeniu do koalicji. Na takim scenariuszu najbardziej zyskałaby właśnie Platforma, która mogłaby rządzić dzielnicą nie bacząc na koalicjantów. W takim układzie głosów (14 + 2 nowe radne) każdy z radnych traci walor tego, od którego zależy chwiejna większość w lokalnym samorządzie.

[ZT]7564[/ZT]

[ZT]8216[/ZT]

[ZT]8148[/ZT]