Zamknij

SGGW śmieci na skarpie? 40 worków odpadów, w tym strzykawki. Uczelnia: "To nie my"

15:42, 06.05.2015 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 18:05, 08.05.2015
Skomentuj nadesłane nadesłane

40 worków śmieci zebrali mieszkańcy okolic skarpy ursynowskiej, którzy regularnie sprzątają teren przy stajni i polach doświadczalnych SGGW. Ostatnio wśród odpadów znaleziono strzykawki ze środkiem do odrobaczania koni. Uczelnia twierdzi, że to nie ona śmieci.

- Skarpa ursynowska jest od wielu lat non stop zaśmiecana przez pracowników Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiej - alarmują nasi czytelnicy. Od stycznia niemal co weekend sąsiedzi skrzykują się i zbierają śmieci z tego terenu.

- Szkoła od wielu lat wyrzuca śmieci za płot, na skarpę, a mają przecież Wydział Ochrony Środowiska. O tym, że to SGGW zanieczyszcza skarpę świadczą chociażby opony od ciągników, strzykawki do odrobaczania koni, odchody końskie czy plastikowe worki po środkach ochrony roślin. Tego nie przynieśli spacerowicze! - mówi pan Henryk, który w sobotę sprzątał teren skarpy.

- Od października mieszkam niedaleko, jeżdżę tam na rowerze i śmieci jest bardzo dużo - od stajni do ogrodzenia Parku Natolińskiego - dodaje pan Andrzej, który podczas ostatniego sprzątania zrobił zdjęcia leżących na skarpie odpadów.

SGGW: To na pewno nie my

Uczelnia nie przyznaje się do zaśmiecania skarpy. - Wydział, który prowadzi naszą Klinikę Dużych Zwierząt ma podpisaną umowę z firmą zewnętrzną na utylizację wszelkich odpadów, w tym medycznych i jest ona realizowana bez zastrzeżeń - mówi Krzysztof Szwejk, rzecznik Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Skąd więc na skarpie pojawiły się zużyte strzykawki ze środkiem do odrobaczania koni, które ostatnio znaleźli mieszkańcy? 

- W Klinice nie są używane tego typu środki do odrobaczania koni. Dlatego nie ma możliwości, aby pochodziły one od nas. Pracownicy naszego działu gospodarczego na bieżąco sprawdzają zewnętrzne kosze pod tym kątem, aby nie wyrzucano do nich odpadów medycznych. Służą do tego specjalne kosze umieszczone na terenie naszego obiektu - dodaje rzecznik.

Okazuje się, że SGGW sama ma problem z... podrzucaniem śmieci na jej teren. Wielokrotnie zdarzało się, że od strony skarpy na teren właśnie tego naszego obiektu przerzucane były odpady komunalne, nawet całe worki ze śmieciami - twierdzi przedstawiciel uczelni.

Winnych zaśmiecania skarpy więc nie ma...

- Głupi śmietnik by się tu przydał, bo w tej okolicy ich brakuje - podsumowuje pan Andrzej, który razem z sąsiadami będzie kontynuował akcję społecznego sprzątania skarpy. - 2-3 godziny w kolejne weekendy i w końcu śmieci znikną - mówi mieszkaniec. Pytanie na jak długo?

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

mad mikemad mike

3 0

"to na pewno nie my" - a ktoś liczył, że się przyznają? Swoja drogą jeśli to oni, to trochę dziwne zachowanie, jak na jedną z najbogatszy uczelni w kraju. 16:03, 06.05.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

juvjuv

2 0

śmieci tam leżą od lat i ciekawe jak niby ktoś im podrzuca tam śmieci ? Ktos kto by podrzucał musialby wejść na skarpę i przeciskać się przy ogrodzeniu żeby potem wyrzucić śmieci, komu by się chciało ?
17:59, 06.05.2015


reo

hbkhbk

0 0

A może ktoś bu odpowiedział, do kogo należy teren skarpy pod płotem SGGW. Wydaje mi się, że do SGGW, więc to SGGW powinna sprzątać. 06:39, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%