
Zdjęcie ilustracyjne (SK)
Oskarżony o kradzież roweru na Kłobuckiej pojechał nim do sklepu kilka ulic dalej. Bicykl rozpoznała znajoma matki poszkodowanej - nastoletniej dziewczyny.
Chwilę po północy mundurowi zostali wezwani na ul. Gotarda na Mokotowie. Na miejscu zastali mężczyznę oraz dwie kobiety. Jedna z nich podczas nocnego spaceru zauważyła znany jej rower. Taki sam, jaki trzy dni wcześniej zniknął w okolicach ul. Kłobuckiej na Ursynowie.
- Rozpoznała jednoślad, na którym jeździła nastoletnia córka jej koleżanki. Wiedziała o tym, ponieważ koleżanka skarżyła się, że ktoś ten rower ukradł - mówi podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Kobieta zauważyła, jak nieznajomy mężczyzna podjeżdża na bicyklu pod sklep monopolowy. Od razu zadzwoniła do znajomej - właścicielki wartego 1200 zł roweru - która na miejsce przyjechała z bratem. Oboje rozpoznali rower, a niedługo potem na miejsce dotarła policja. W tym czasie ze sklepu wyszedł podejrzewany o kradzież dwukołowca.
- Po wylegitymowaniu funkcjonariusze zapytali 21-latka, jak wszedł w posiadanie nieswojej rzeczy. Mężczyzna, od którego wyczuwalna była woń alkoholu, tłumaczył się niespójnie, że pożyczył rower od kolegi - przekazuje podkom. Koniuszy.
Mężczyzna nie potrafił jednak powiedzieć, jak się ów kolega nazywa ani gdzie mieszka. Rower został zabezpieczony jako dowód w sprawie. 21-latek usłyszał zarzuty. Grozi mu do 5 lat więzienia.
2Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
"Bicykl" nie jest synonimem "roweru".
Edytowany: 3 miesiące temu
podobnie jak motocykl motoru
Edytowany: 2 miesiące temu