Spółdzielcze domy kultury bez pieniędzy. Coraz mniej imprez, nie ma bezpłatnych zajęć

Spółdzielcze domy kultury w tym roku nie dostały dofinansowania z ursynowskiego ratusza. Oznacza to, że mieszkańcy nie mają możliwości skorzystania z bezpłatnych zajęć artystycznych i edukacyjnych na swoim osiedlu. W najgorszej sytuacji są seniorzy i rodziny wielodzietne, których nie stać na płatne przyjemności. 

W marcu tego roku dzielnica przestała dokładać do małych, osiedlowych instytucji kultury, stawiając na własne duże Centrum Ursynowskiej Kultury "Alternatywy". W związku z odcięciem środków spółdzielcze domy kultury musiały zrezygnować z bezpłatnej oferty dla mieszkańców. Ci, którzy sądzili, że pójdą na darmowe zajęcia, blisko domu będą rozczarowani.

- Nie uderza to w dom kultury, a w mieszkańców. Słyszę głosy, w których ludzie mówią, że to odcina im dostęp do edukacji dzieci. Rodzinny wielodzietne muszą podejmować ciężkie wybory. Część dzieci przestała chodzić i chodzić już nie będzie - mówi kierownik Domu Kultury "Stokłosy" Witold Pizło.

Najbardziej ucierpieli seniorzy

W Natolińskim Ośrodku Kultury najbardziej ucierpiały zajęcia dla seniorów. Jak podkreśla spółdzielnia - emeryci nie mogą sobie pozwolić na zajęcia, z uwagi na niskie dochody. 

- Oferta naszego domu kultury - niestety - nie zaspokaja potrzeb mieszkańców. Nie wszystko powinno być za darmo, ale chociaż dofinansowane, tak aby oferta była na każdą kieszeń. Zajęcia dla dzieci sobie radzą, ale z zajęciami dla seniorów jest problem - mówi Janusz Olczyk z Natolińskiego Ośrodka Kultury.

Dotychczas dzielnica wykładała na domy kultury średnio ok. 1 mln 200 tys. złotych rocznie. Środki były przekazywane na zajęcia dla dzieci i dorosłych, cykle i wydarzenia kulturalne. W tym roku spółdzielcze ośrodki otrzymały zaledwie 250 tys. - na Inaugurację Roku Kulturalnego czy Tydzień Seniora.

- W marcu tego roku dostaliśmy pismo, w którym okazało się, że już nie będziemy dostawać pieniędzy na zajęcia. Moje dofinansowanie przed epidemią wynosiło 120 tys. złotych brutto na instruktorów i materiały. Robiliśmy 5 grup przynajmniej raz w tygodniu - dodaje Pizło.

Powrót do normalności

Niektóre domy kultury obiecują powrót do bezpłatnych zajęć na własną rękę - jednak dopiero wtedy, gdy podniosą się po pandemii. Dotychczas spółdzielcze instytucje kultury organizowały wycieczki czy zajęcia sportowe dla mieszkańców swoich enklaw. Pandemia spowodowała, że nie zarabiały na swoją działalność, bo nie wynajmowały lokali.

- Jest pewien deficyt finansowy i jak będą pieniądze, to miejmy nadzieję, że wszystko wróci do normy - dodaje Olczyk.

Być może domy kultury nie zostaną z tym same. Dzielnica planuje - poprzez Ursynowskie Centrum Kultury „Alternatywy” - rozmowy o współpracy z domami kultury. Na razie jednak spółdzielcze domy kultury, które przez dziesięciolecia przybliżały ursynowianom kulturę zostały pozostawione same sobie.