Zamknij

Społecznicy ocenili planowaną rewolucję

08:20, 21.11.2018 Anna Łobocka Aktualizacja: 10:04, 21.11.2018
Skomentuj AŁ

Wielki przewrót w budżecie partycypacyjnym. W przyszłym roku zmienią się zasady, począwszy od obszaru po sposób głosowania. Zanim zapadną ostateczne decyzje Centrum Komunikacji Społecznej, w ursynowskim ratuszu, zorganizowało konsultacje. Doszło do burzliwej debaty. Pomysły urzędników wzbudziły wiele kontrowersji.

Budżet partycypacyjny, nazywany też obywatelskim, okazał się strzałem w dziesiątkę. Pozwala on mieszkańcom bezpośrednio decydować, na co mają zostać wydane publiczne pieniądze. Projekty, które zdobyły najwięcej głosów są realizowane (poza wyjątkami). To właśnie z budżetu sfinansowane zostały m.in  ursynowskie murale, plac zabaw w Sadku Natolińskim czy popularne potańcówki.

Teraz nadchodzą zmiany. Akcja pozostaje, ale będzie miała nowe zasady, które przygotowują władze miasta. To konieczne, bo nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym wprowadziła nowe wymogi. Główne różnice to wprowadzenie projektów ogólnomiejskich, likwidacja dzielnicowych zespołów oraz tzw. głosowanie negatywne.

Centrum Komunikacji Społecznej prowadziło w tej sprawie konsultacje z mieszkańcami. Jedno z takich spotkań odbyło się w ursynowskim ratuszu, gdzie zjechało kilkudziesięciu społeczników z całej Warszawy. Mieli sporo wątpliwości co do proponowanych zmian. 

Poziom miejski i dzielnicowy

Istotnym novum będzie głosowanie tylko na projekty ogólnomiejskie i ogólnodzielnicowe. Znikają lokalne obszary, na które dzielone były dzielnice. Jeśli ktoś będzie chciał postawić np. nowe ławki na Ursynowie, Mokotowie i w Wilanowie może składać trzy projekty dzielnicowe lub jeden miejski w trzech lokalizacjach. To rozwiązanie, które pozwoli na realizację większych projektów, nie wszystkich przekonuje.

- Zniknie możliwość głosowania na małe, lokalne pomysły, a przecież to powinno być najważniejsze, żeby aktywizować ludzi. Zostawmy możliwość konkurowania. Nie trzeba wszystkiego centralizować - mówił Tomasz Matujewicz z Ochoty.

Uczestnicy konsultacji nie poparli też pomysłu, aby to urzędnicy decydowali jak zakwalifikować konkretny projekt. Zgodni byli co do tego, że o tym czy jest dzielnicowy czy miejski powinien decydować jego autor.

Brak dzielnicowych zespołów ds. budżetu partycypacyjnego

Do tej pory, projektodawcy mieli częste wsparcie w dzielnicowych zespołach, które były silnym czynnikiem społecznym w BP. Zapowiedź likwidacji tego ciała doradczego wywołała falę krytyki.

- Powinny być zespoły dzielnicowe, bo inaczej urzędnik odrzuci projekt i nie będzie się do kogo odwołać. Musi być jakieś wsparcie, bo inaczej będzie to destrukcyjne dla tych, co chcą działać - mówił Robert Buciak z Zielonego Mazowsza. Wtórował mu Paweł Nowocień, autor licznych projektów usprawniających życie mieszkańców rejonu ul. Kłobuckiej. - Zespoły są potrzebne, żeby obywatel nie walczył sam na sam z urzędnikiem.

Sprawa nie jest przesądzona, być może uda się zachować zespoły, ale w nieco innej formie. - Chcemy, żeby miały określoną rolę, żeby było wiadomo jaki jest konkretny zakres ich działania i w jakich sytuacjach są najbardziej potrzebne. To sprawa do przemyślenia - powiedziała Ewa Fonkowicz z Centrum Komunikacji Społecznej.

Weryfikacja projektów

Zmiany będą dotyczyły także weryfikacji projektów. Zostanie ona podzielona na aż 3 etapy. Wprowadzono również sprawdzenie czy koszty utrzymania projektu nie są niewspółmiernie wysokie do kosztów realizacji. W tym momencie spotkania pojawiła się pierwsza rozbieżność opinii wśród zebranych. Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów przekonywał, że to bardzo dobry pomysł.

- Nie może tak być, że projekt, który jest realizowany, generuje nowe koszty, np. miasteczko rowerowe na Kazury, na etapie weryfikacji, miało kosztować 200 tys. złotych, a będzie prawie pół miliona. Powinny być wprowadzone widełki dopuszczalnego wzrostu ceny, bo to są pieniądze podatników.

Inni przekonywali, że zapis o niewspółmiernych kosztach może zablokować wiele potrzebnych projektów. Jako przykład podawano sadzenie drzew, które jest dużo tańsze od późniejszej ich pielęgnacji. Również stawianie koszy na śmieci jest niewielkim wydatkiem w porównaniu do ich opróżniania w kolejnych latach.

Głosowanie na "nie"

Sposób głosowania również się zmienia. Ma być możliwość głosowania na 5 pomysłów ogólnomiejskich i 10 dzielnicowych. Zrezygnowano za to z głosowania „do kwoty”, ponieważ wiele osób wspierało nie tylko najpotrzebniejsze projekty, ale często resztę pieniędzy "wydawały" przypadkowo.

Zdarzało się też, że dzięki głosom "za" realizowane miały być projekty wzbudzające kontrowersje i opór wielu tysięcy mieszkańców. Przykładem może być zwycięski projekt BP na 2016 r. zwężenia ulicy Stryjeńskich, na który zagłosowało ok. 1400 osób i który do dziś nie został zrealizowany.

Teraz ma być możliwość blokowania takich czy innych rozwiązań. Każdemu wybranemu pomysłowi będzie przypisana ocena: „popieram” albo „nie popieram”.

Blokowanie projektów wzbudziło bardzo wiele emocji podczas konsultacji. Zwolennicy takiego rozwiązania przekonywali, że w ten sposób można uniknąć konfliktów społecznych i forsowania przez zdeterminowane niewielkie grupy pomysłów, które utrudnią życie większości.

- To bardzo dobre rozwiązanie, które urealni prawdziwe potrzeby mieszkańców - mówił Michał Zenka z ursynowskiego Zespołu ds. Budżetu Partycypacyjnego poprzedniej edycji. Wiele osób przyklasnęło takiej opinii, ale sporo było przeciwnych głosowaniu na "nie", wskazując na negatywne konsekwencje tego rozwiązania.

- To pogłębi polaryzację. Trzeba jednoczyć ludzi wokół dobrych spraw, a nie ich dzielić - przekonywała Katarzyna Kwiecińska-Otachel, autorka siedmiu projektów do BP. Z sali padały też argumenty, że przyczyni się to do kłótni i hejtu w Internecie.

Przypomnijmy, że zaznaczenie pozycji „popieram” przy danym pomyśle będzie oznaczać, że pomysł ten otrzymuje 1 punkt, natomiast „nie popieram” oznacza, że pomysł otrzymuje -1 punkt. Do realizacji przejdą tylko te pomysły, które otrzymają co najmniej 24 punkty dodatnie.

Konsultacje w ursynowskim ratuszu kończą cykl spotkań z mieszkńcami Warszawy. Centrum Komunikacji Społecznej wszystkie uwagi dotyczące zmian w budżecie partycypacyjnym przekaże Radzie Warszawy, która zdecyduje według jakich zasad odbędzie się głosowanie w przyszłym roku.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

KrystiaxKrystiax

8 24

Jaki przewrót? to pozorne zmiany, które w zasadzie jeszcze bardziej biurokratyzują cały proces. Trochę kiepsko rozeznana w sprawie jest autorka powyższego tekstu. A szkoda, bo wypadało by opisać, jak faktycznie zmiany te wpływają na budżet - niszcząc go. No cóż, coraz gorsza jakoś portalu :( 10:17, 21.11.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

AZXAZX

15 1

Idea budżetu partycypacyjnego z autorami projektów pokroju niejakiego pana ze Szczecina ma taki sam sens jak po prostu brak budżetu. Jeżeli mamy wydawać pieniądze z naszych podatków na fanaberie wyżej opisanych to lepiej aby BP po prostu zniknął. 16:33, 21.11.2018


JaroJaro

5 1

I z tej perspektywy należy stwierdzić, że pomysł z głosami NIE POPIERAM to krok w dobrym kierunku. 22:31, 22.11.2018


reo

Wkurzony PieszyWkurzony Pieszy

26 8

My PIESI żądamy, by prezes Pieszej Polski zaczął w końcu chodzić do pracy, a nie jeździł do niej rowerem.
Szybko zmieni mu się optyka :) 10:36, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TrWoGaTrWoGa

30 8

Jakie polaryzowanie?
Kilku przyjezdnych oszołomów drących się na każdym spotkaniu będzie urządzało życie tysiącom ludzi, bez możliwości zablokowania ich fanaberyjnych projektów?
To właśnie takie zazieleniania, uspokajania, jakimi aktywiści rowerowi pudrują zwężanie ulic i likwidację legalnych miejsc postojowych polaryzują.
Głosować powinno się na projekty z miejsca zamieszkania.
Tak samo jak składać projekty.
Bo Ci "aktywni" rozrzucają swoje pomysły jak obornik na swoim polu w dzieciństwie.

10:42, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CzerwoneNiedojrzałeZCzerwoneNiedojrzałeZ

30 6

Najlepsze są projekty Buciaka /ze Szczecina/ członka Śmiesznego Mazowsza.
"Ja chcę" każdorazowo pisze na ich początku.
Może w końcu do tej zezowatej dyni dotrze, że są tacy, którzy nie chcą i jest ich więcej? 10:46, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KaziuKaziu

27 3

W końcu będzie można głosować przeciw idiotycznym projektom pokroju likwidacji miejsc parkingowych żeby mogły być 3 ścieżki obok siebie. Bardzo dobrze. 11:03, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SBSB

24 2

Bardzo dobrze, że będzie możliwość głosowania przeciw projektom! Skończy się uszczęśliwianie na siłę mieszkańców idiotycznymi pomysłami forsowanymi przez różnych nawiedzonych i towarzystwa wzajemnej adoracji. Zwykle na poziomie dzielnicowym jest kilkanaście / kilkadziesiąt różnych projektów od Sasa do Lasa, będzie można głosować za lub przeciw na 10 wybranych, więc żadna polaryzacja, "dzielenie" mieszkańców nie grozi. Będzie oni po prostu oddzielać ziarno od plew! 11:36, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ArnuchArnuch

20 2

"Trzeba jednoczyć ludzi wokół dobrych spraw". Jest tylko mały problem. Dobre, wg aktywistów, to głupie, lub co najmniej uciążliwe, wg normalnych mieszkańców. Jak przejdzie głosowanie przeciw, to otwieram wino musujące. Skończy się dyktatura świrów w przestrzeni miejskiej. 12:31, 21.11.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AZXAZX

10 1

Brawo Ty:) 16:27, 21.11.2018


dddddd

3 7

Maciej Antosiuk - to protegowany tego przegrywa safanduły miernoty Łukasza Ciołko co tak kulturą zarządzał, że dostał 980 głosów w 150 000 dzielnicy. Jeżeli ktokolwiek z Projektu Ursynów coś popiera to znaczy, że trzeba być przeciwko. 16:02, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AZXAZX

18 2

Same autorytety się wypowiadają - buciak i spółka... 16:26, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Red. PekińczykRed. Pekińczyk

13 16

Chciałbym poznać opinię naczelnego haloursynowskiego eksperta i społeczni(a)ka jednocześnie - Pana Nawrockiego. Bo nie wiem co o tym myśleć. 16:54, 21.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%