Miejscy radni uchwalili granice okręgów wyborczych, które będą obowiązywać podczas jesiennych wyborów samorządowych. Komitety lokalne oskarżały rządzącą Platformę Obywatelską o niekorzystne dla nich zmiany. "Nasz Ursynów" zapowiadał nawet zaskarżenie uchwały. Ostatecznie na Ursynowie prawie nic się nie zmieniło.
- Na osiem miesięcy przed wyborami warszawska PO zmienia granice okręgów wyborczych do rad dzielnic - zaalarmował w ostatnią niedzielę na Facebooku Jan Mencwel z "Miasto Jest Nasze". Jego zdaniem rządzący chcą "wyciąć" w wyborach lokalne komitety. Duże zmiany zaszły na Białołęce, Pradze Południe, Ochocie i w Rembertowie.
Zmiany są "konieczne"
Jak tłumaczyli radni PO, zmiany muszą zostać wprowadzone, bo nakazuje je uchwalony jesienią przez posłów nowy kodeks wyborczy. Chodzi o ustalenie liczby mandatów (kodeks mówi o 5-8 mandatach w każdym okręgu, niektóre okręgi w Warszawie były większe) oraz dopasowanie ich liczby do aktualnej liczby mieszkańców, tak aby spełnić zasadę "przedstawicielstwa".
Ale projekty i tak budziły emocje. Wszystkiemu winien sposób obliczania głosów - tzw. metoda d'Hondta, którą stosuje się podczas wyborów samorządowych, choć nie tylko. Premiuje ona większe ugrupowania i daje zwycięzcom więcej mandatów, niż wynika to z proporcji głosów.
Jak uczy jednak przykład Ursynowa, nawet przy małych, pięciomandatowych okręgach lokalne komitety dostają się do Rady Dzielnicy. Świadczy o tym przykład "Naszego Ursynowa", o czym mówił na sesji radny Piotr Guział, wiceprezes tego stowarzyszenia.
Korekty w granicach okręgów na Ursynowie
Zgodnie z projektem uchwały, w naszej dzielnicy miały się dokonać dwie zmiany. Pierwsza to włączenie obwodu Koński Jar - Nutki (komisja 571) do okręgu nr 1 - czyli do Zielonego Ursynowa. Druga - to przesunięcie ok. 900 mieszkańców z bloków przy Stryjeńskich 17, 19 i 21 z komisji na Małcużyńskiego (okręg 5 Kabaty) do komisji przy Na Uboczu (okręg 3 Natolin-Imielin).
- Mi zależało na tym, aby było jak najmniej zmian w tym dokumencie. Bo to miało mieć charakter porządkowy, a nie rewolucyjny - zapewnia burmistrz Robert Kempa, który opiniował zmiany. Jego zdaniem korekta na Ursynowie Płn. to przywrócenie granic z 2006 i 2010 roku, które zmieniono przed referendum warszawskim w 2014 roku.
Ale pomysł przesunięcia rejonu Końskiego Jaru do Zielonego Ursynowa budził emocje.
- Taki zabieg nosi znamiona manipulacji politycznej, której celem jest pogorszenie naszego wyniku wyborczego. Z danych historycznych wynika bowiem, że "Nasz Ursynów" najlepsze wyniki otrzymuje właśnie w komisjach obwodowych na północy Ursynowa, w rejonie Kopy Cwila. Wynika to z ogromnego niegdyś zaangażowania naszej organizacji w obronę terenów zielonych przy Kopie Cwila przed zabudową sakralną. Jeśli nowy podział okręgów stanie się faktem, będzie przez nas zaskarżony do komisarza wyborczego - mówił w środę w rozmowie z Haloursynow.pl, Piotr Guział, wiceprezes stowarzyszenia.
- Naszym zdaniem jest to zbędne. Okręg 1 i tak jest już bardzo liczny, więc rozszerzanie go jest nieuzasadnione. Nie powinno to jednak mieć większego wpływu na wyniki wyborcze - mówi z kolei Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa.
Ostatecznie na sesji radnych miejskich burmistrz wycofał się z pomysłu i Koński Jar-Nutki oraz spółdzielnia Techniczna pozostają w okręgu nr 2 obejmującym Ursynów Płn.
Na Ursynowie jest pięć okręgów wyborczych do Rady Dzielnicy, w których wybiera się po pięciu radnych. Na jednego przypada ok. 25-29 tys. mieszkańców. Nowych radnych dzielnicowych wybierzemy jesienią. Zgodnie z nowym kodeksem wyborczym, na każdej liście będzie mogło znaleźć się 7 kandydatów, w tym min. 3 kobiety. Dotychczas listy były dziesięcioosobowe. Bez zmian pozostają okręgi w wyborach radnych miejskich. Ursynów razem z Wilanowem wybiorą 6 swoich przedstawicieli.
koza12:19, 23.03.2018
to pomianowski nie jest z platformy? :o 12:19, 23.03.2018
Marta 6613:38, 23.03.2018
A to Nasz Ursynów jeszcze istnieje? Dawno o nich zapomniałem, bo nic nie robią. 13:38, 23.03.2018
S..ASZ Ursynów08:48, 24.03.2018
Pani Marto 66
Prosze nie kłamać i nie trolować! Nasz Ursynów jest godnie reprezentowany przez wspaniałego człowieka jakim jest niezwykle taktowny i uczciwy pan naczelnik Wydziału Kultury Dariusz Sietełełe człowiek bez skazy, pełny energii i godności. Wspaniały menadżer kultury który kierował wspaniałym Domem Sztuki i wyniósł go na piedestał kultury w naszym mieście stołecznym. Ze świecą szukać osoby tak uczciwej, dobrej i kulturalnej pełnej taktu i obycia. I nieprawdą jest, że jest to aparatczyk co za Guziała przyszedł i dogadał się z Kempą, żę stłamsi i zniszczy cały dorobek dotychczasiwy kultury by Urząd mógł swojich politruków w rodzaju pani exposłanki Beatki robić chałtury ku chwale obecnej władzy. Nieprawdą jest, że pieniądze które powinny zasilać działania oddolne mieszkańców, twórców lokalnych wydaję się na Dni Ursynowa i inne chałtury by zarobiły gwiady pokroju Munka Staszyczyka - kokainisty oraz Beatki Koźidrak uzależnionej od botoksu, czy Dody co pupe pokazuję za kasę. 08:48, 24.03.2018
koza11:15, 24.03.2018
komuś chyba ten sietelełele blokuje stołek XD 11:15, 24.03.2018
Escape09:36, 24.03.2018
A potem burmistrz Kempa pójdzie sobie na marsz KOD-u i podpisze się pod hasłami: "De-mo-kracja. Wolne wybory. Precz z manipulacją okręgami wyborczymi" 09:36, 24.03.2018
koza11:16, 24.03.2018
wczoraj na czarnym proteście razem z karczewskim rozdawali protestuującym kobietom świeże cebule i buraki ku pokrzepieniu. 11:16, 24.03.2018
Joasia6919:49, 24.03.2018
Elżbieta Igras powinna zostać naczelnikiem wydziału kultury! 19:49, 24.03.2018
koza11:14, 24.03.2018
1 0
może to i lepiej :D 11:14, 24.03.2018