Spór o pętlę i bazarek - petycja goni petycję. Ujawniamy kulisy decyzji

Sąsiedzi z Polaka kontra kupcy z bazarku "Na Dołku". Maile z protestami przeciwko likwidacji pętli autobusowej kontra petycja poparcia dla przenosin targowiska. Nie milknie spór o to, gdzie ma się przenieść targowisko z Braci Wagów. Decydującą rolę w przekonaniu miasta do zmian odegrał burmistrz Robert Kempa. Ujawniamy kulisy decyzji ws. pętli.

Na ogłoszenie Zarządu Transportu Miejskiego w sprawie możliwości wydzierżawienia pętli odpowiedział tylko jeden podmiot - stowarzyszenie kupców z bazarku "Na Dołku". Wszystko więc wskazuje na to, że w ciągu trzech miesięcy bazarek przeniesie się na przeciwną stronę alei KEN.

- Najpierw muszą się zakończyć procedury związane z przejęciem terenu przez wykonawcę POW, a potem musi on wybudować przystanki zastępcze. Dopiero potem możemy mówić o czasowym przeniesieniu pętli - komentuje Igor Krajnow z ZTM.

Przystanki przy Polaka mają zniknąć na trzy lata. Zmienią się trasy linii 136 i 503 a linia 195 a zostać w ogóle zlikwidowana. Nowe trasy zaproponowane przez ZTM - zwłaszcza w przypadku linii 136 znacznie wydłużają mieszkańcom Imielina drogę do przystanków. Pozbawiona dwustronnej komunikacji ma być np. ul. Cynamonowa. O szczegółach planowanych zmian piszemy w osobnym artykule. 

Kupcy starają się także o zajęcie pasa drogowego wzdłuż alei KEN - mniej więcej od Polaka do Płaskowickiej. Ma on służyć jako parking dla klientów przyszłego bazarku. Ale w tej sprawie decyzji jeszcze nie ma.

- Wniosek kupców jest procedowany zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego i jest nadal rozpatrywany - mówi Paweł Olek z Zarządu Dróg Miejskich.

Te starania również budzą sprzeciw sąsiadów. - Nie wyobrażamy sobie zlikwidowania tej zieleni! To jest pomysł jak z koszmaru - mówią mieszkańcy bloków przy Polaka. Dlatego kilka tygodni temu zaapelowali do prezydent Warszawy, na tym terenie utworzyć park.

Decyzje zapadły na najwyższym szczeblu

Władze miasta oraz ZTM twierdzą, że nie ma wyjścia - trzeba czasowo zlikwidować pętlę Natolin Płn. Do ekspresowej decyzji o załatwieniu zastępczego terenu dla bazarku kosztem potrzeb pasażerów przekonało je 5 tysięcy podpisów pod petycją popierającą lokalizację przy Polaka, które kupcy zebrali w ubiegłym roku wśród mieszkańców - przede wszystkim swoich klientów.

Kluczową rolę w tej sprawie odegrał także burmistrz Ursynowa. 8 czerwca Robert Kempa w piśmie do wiceprezydent Warszawy Renaty Kaznowskiej "zwraca się z gorącą prośbą" o poparcie idei przeniesienia bazarku na pętlę. List burmistrza publikujemy pod artykułem.

Nasi rozmówcy z Platformy Obywatelskiej, którza rządzi miastem i dzielnicą twierdzą, że miasto wystraszyło się politycznych konsekwencji ewentualnego zniknięcia bazarku "Na Dołku".

- Nie mogliśmy sobie pozwolić na to, aby targowisko zostało zlikwidowane. Przykład targowiska z ul. Trockiej wiele nas nauczył - mówią przedstawiciele lokalnej PO.

Na Targówku na wieść o likwidacji bazarku, którego lokalizacja kolidowała z budową drugiej linii metra doszło do gwałtownych protestów, których władze się nie spodziewały. Ostatecznie miasto znalazło tymczasowe miejsce dla tych kupców. Podobnie postanowiło zrobić dla targowiska z Ursynowa, poświęcając pętlę autobusową.

- Zwolenników zachowania bazarku, nawet kosztem zmian dla pasażerów jest więcej. Zmiany w komunikacji nie będą dotkliwe - przekonują nas radni PO.

"Otwarty Ursynów": To przekręt

Mieszkańcy bloków przy ul. Benedykta Polaka zrzeszeni w komitecie sąsiedzkim obawiają się hałasu, brudu i zalewu samochodów. Stowarzyszenie Otwarty Ursynów, które wspiera ich w walce z planami kupców twierdzi, że doszło do "przekrętu" i bardzo ostro, personalnie atakuje władze dzielnicy i miasta. Wszystko przez osobę prezesa stowarzyszenia kupców oraz radnego PO - Piotra Karczewskiego.

- Miasto nie może podejmować decyzji, które będą wspierały interes prywatnego przedsiębiorcy, jednocześnie będącego radnym dzielnicy, który znajduje się w konflikcie interesów - mówi Paweł Lenarczyk, radny stowarzyszenia. 

Społecznicy nawołują do wysyłania maili z protestem przeciwko likwidacji pętli oraz przenosinom bazaru. Jak informuje ZTM do tej pory wpłyneło zaledwie 75 skarg. "Otwarty Ursynów" żąda konsultacji społecznych oraz zwołania komisji radnych poświęconych tematowi. Dziś o godz. 19:00 przy pętli odbędzie się spotkanie z liderów organizacji z mieszkańcami. 

- Chcemy poinformować mieszkańców o bieżącej sytuacji i o tym, co jeszcze możemy zrobić, aby powstrzymać szaleństwo lokalnych polityków Platformy Obywatelskiej na Ursynowie - zapowiadają organizatorzy.

Ze swoją akcją ruszają też kupcy "dołka". Uruchomili właśnie elektroniczną petycję i wysyłkę maili do ZTM oraz władz miasta z poparciem dla przenosin bazarku na miejsce pętli. Szef stowarzyszenia kupców, radny Piotr Karczewski twierdzi, że działania "Otwartego Ursynowa" to kampania wyborcza oraz "chęć likwidacji bazarku".

- Zapewniam wszystkich, że politycznym hejterom nie chodzi o spokój czy bezpieczeństwo mieszkańców, ale o zadymę, na fali której będzie głośniej o kilku lokalnych działaczach politycznych - przekonuje Karczewski.

Radny twierdzi, że obecna pętla to siedlisko meneli a bazarek poprawi estetykę tego miejsca. Pawilony mają być zlokalizowane nie pod oknami bloków przy Polaka a nieco dalej - za istniejącym budynkiem handlowym. Sąsiedzi z bloków przy Benedykta Polaka nie wierzą w te zapewnienia.

Z apelami przeciwników i zwolenników przenosin bazarku można się zapoznać na ich stronach: Otwarty Ursynów oraz Bazarek "Na Dołku".

ZOBACZ PISMO BURMISTRZA WS. BAZARKU

[ZT]8341[/ZT]

[ZT]8088[/ZT]

[ZT]8389[/ZT]