Tak wcześnie coroczna batalia o dzielnicowe lodowisko na Ursynowie jeszcze nigdy się nie zaczęła! Nie czekając na pierwsze przymrozki, w środku lata, jeden z radnych pisze do burmistrza w sprawie budowy ślizgawki. Co roku, słysząc o lodowisku jesienią, dzielnica odpowiadała, że jest już za późno. Czy tym razem będzie wystarczająco wcześnie?
Na Ursynowie tradycyjnie już od lat nie ma dzielnicowego lodowiska, na którym za darmo można pojeździć na łyżwach. Dotychczasowe próby budowy takiego obiektu kończyły się fiaskiem. W grudniu 2015 roku pojawiła się propozycja utworzenia ogólnodostępnego lodowiska na Orliku. Jednak wówczas urząd dzielnicy tłumaczył, że nie możliwości technicznych i organizacyjnych do otwarcia darmowego lodowiska w tej lokalizacji. Podobnie było w latach następnych tym razem z lokalizacją na Zielonym Ursynowie.
Mowa była nie tylko o wysokich kosztach - około 400 tys. złotych - ale też braku czasu na przygotowanie przyłącza energetycznego, na którego uruchomienie potrzeba kilku miesięcy. Być może tę niemoc uda się przerwać w tym roku.
Z dużym wyprzedzeniem w tej sprawie zaapelował do burmistrza Paweł Lenarczyk, radny Otwartego Ursynowa, który od trzech lat walczy o utworzenie ślizgawki na placu pomiędzy domem kultury i przychodnią zdrowia przy ul. Kajakowej. Zgodnie z planem zagospodarowania terenu działka przeznaczona jest pod usługi sportowe. Jest dobrze skomunikowana, obok znajduje się też parking. W sam razm na zimowe lodowisko.
- Chciałbym, aby to było sezonowe lodowisko czynne od listopada do marca. Wzorem może być corocznie organizowane lodowisko w niedalekiej Lesznowoli, które cieszy się dużą popularnością. Powinno być zadaszone z możliwością wypożyczenia łyżew i w miarę możliwości darmowe, na pewno w okresie ferii zimowych. Jeszcze jest dużo czasu, aby znaleźć na nie pieniądze i przygotować niezbędną infrastrukturę - wyjaśnia Paweł Lenarczyk.
Dzielnica - podobnie jak w latach ubiegłych - budowę lodowiska uzależnia od finansów, ale jak podkreśla burmistrz jest jeszcze czas, aby je wygospodarować.
- Bardzo bym chciał, aby było to możliwe. Pomysł został zgłoszony w dobrym terminie, ponieważ w sierpniu będziemy mieli projekt budżetu na 2021 rok. Wówczas zobaczymy jakimi finansami będzie dysponować dzielnica i czy część z nich można przeznaczyć na lodowisko - mówi burmistrz Robert Kempa.
Radny mówi więc o tym roku, a burmistrz już wspomina o następnym. Jeśli dzielnicy udałoby się zaplanować odpowiednie środki w budżecie, to lodowisko ruszyłoby w styczniu.
Gdyby jednak dzielnica nie miała wystarczająco dużo pieniędzy, to jest jeszcze szansa na to, że powstanie ono w ramach Budżetu Obywatelskiego na 2021 rok. Pod warunkiem, że we wrześniu mieszkańcy zagłosują na jeden ze złożonych projektów.
Dotyczą one umiejscowienia ślizgawki na wspomnianej już działce przy Kajakowej, obok Szkoły Podstawowej nr 340 przy ul. Lokajskiego i na terenie kompleksu boisk “Orlik” przy ul. Przy Bażantarni.
Jeśli wszystkie próby zbudowania dzielnicowego lodowiska spełzną na niczym ursynowskim miłośnikom łyżwiarstwa pozostanie prywatne "Figlowisko", gdzie podczas ostatniego sezonu trzeba było zapłacić za jednorazowe wyjście z dzieckiem po 20 zł od osoby, wyjazd na mokotowski tor łyżwiarski „Stegny” lub do Centrum Sportu Wilanów.
abc12311:30, 22.07.2020
Mamy pandemie a Wy myslicie żeby na łyżwach jeździć, siedzieć w domu!!!! 11:30, 22.07.2020
Irfy11:43, 22.07.2020
Lodowisko w Pyrach? Nie wiem, czy to na pewno najlepsze miejsce. Oczywiście wszystko, włącznie z zamarzniętą kałużą jest lepsze od Figlowiska, ale te Pyry... W zimie dojazd dziadowski, więc bardziej będzie się opłacało jeździć na Stegny albo w ogóle na Narodowy, gdzie tafla jest naprawdę dobrze utrzymana. 11:43, 22.07.2020
Stanislaw12:41, 22.07.2020
Nie ma pieniądzy na wymianę zniszczonych tablic znakow drogowych na Ursynowie a chcą lodowisko robić. Kilkanaście komunikatow z 19115 z taką samą trescia ,,Aktualne możliwości budżetowe nie pozwalają na realizację tego zgłoszenia ". Nie ma pieniędzy na poprawę znaków drogowych, bezpieczeństwa a chcą lodowisko- brak slow 12:41, 22.07.2020
Strefa platnego park12:47, 22.07.2020
Slaba lokalizacja. Trzeba koniecznie zlikwidowac podziemny parking dla urzednikow ratusza i tam urzadzic lodowisko. Ten parking nie sluzy w ogole mieszkancom, a urzednikom jest do całkowicie niepotrzebny. 12:47, 22.07.2020
VIKI14:10, 22.07.2020
Niech może radny przejdzie się na nogach i zobaczy że w bardzo wielu miejscach nie można przejść bo gałęzie spadaja na chodnik zamiast wymyślać na siłę zbędne atrakacje w czasie epidemi... 14:10, 22.07.2020
Marcin12:53, 23.07.2020
Może po prostu niech się po ludzku dogadają z właścicielem Figlowiska przy metrze Imielin bo miejscówka jest całkiem niezła i dojazd do niej (nawet lód się sporo poprawił w ostatnim sezonie) i podzielą się jakoś kosztami albo mu dorzucą za jakieś zniżki czy coś i tyle. Przecież i tak urząd z nim współpracuje w ramach zimy w mieście albo zajęć wfu dla szkół. 12:53, 23.07.2020
Boom07:26, 23.07.2020
7 0
Popieram. Lokalizacja na takim uboczu z kiepskim dojazdem to słaby pomysł. Na Figlowisko można z łatwością dojść lub dojechać komunikacją miejską i tutaj jest jego jedyną przewaga. Lepiej już pojechać na Stegny, choć tam irytują mnie te wyznaczane godziny dla mieszkańców. 07:26, 23.07.2020