Zamknij

Strażnik porządku na Pięciolinii. Spółdzielnia znów zatrudniła... jastrzębia!

06:28, 16.05.2022 Kamil Witek
Skomentuj SMB "Jary" SMB "Jary"

Wiecznie biała i śmierdząca od ptasich odchodów. Do tego nieustający jazgot i skrzeki wron i srok. Ciąg pieszy na Pięciolinii pożegnał się z tymi problemami. Porządku pilnuje tam jastrząb, który odstrasza niechciane ptactwo. Mieszkańcy chwalą sobie usługi tego dumnego drapieżnika. - Wcześniej było tu jak w piekle - wspominają.

Ulica Pięciolinii to niezwykle urokliwa alejka drzew między blokami Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej „Jary”. Jest wręcz idealna na spacery. Panuje tam cisza i spokój przerywane jedynie śpiewem ptaków. Jednak nie zawsze było tak sielankowo.

- Kiedyś był taki hałas od wron i srok, że czułam się jak w piekle. A odchodów było tyle, że można się było na nich poślizgnąć - opowiada pani Jolanta. - Było wręcz biało. A do tego jak nie padało i było gorąco, to od razu był ten okropny fetor - dodaje pani Maria.

Sytuację uratował... jastrząb. Spółdzielnia po raz pierwszy wynajęła drapieżnika w 2018 roku. Ptak odstraszył niechciane wrony i kruki. Tak skutecznie, że w tym roku SMB „Jary” znów będzie korzystać z jego usług. Jastrząb polata nad ul. Pięciolinii przez najbliższe dwa tygodnie i jeszcze raz za kolejne dwa. 

- Sokolnik wypuszcza jastrzębia Harrisa [w Polsce nazywanego również myszołowcem towarzyskim - dop. red.] o wschodzie i o zachodzie słońca, aby inne ptaki mogły go zobaczyć, zanim usiądą - mówi Anna Głowacka, inspektor ds. zieleni w SMB „Jary”.

"Jedyna skuteczna metoda"

Spółdzielnia od lat walczy z uprzykrzającymi życie ptakami. Duże zagęszczenie drzew przy ul. Pięciolinii sprzyjało ich osiedlaniu się. Mieszkańcy byli już zmęczeni ciągłym brudem, smrodem i hałasem. Sprawę badał nawet sanepid. 

Miejscami nadal można natknąć się na duże ilości ptasich odchodów. Jednak zdaniem mieszkańców jest dużo lepiej niż jeszcze kilka lat temu.

Niechciane wrony i sroki próbowano odstraszać na różne sposoby. Między innymi za pomocą dźwięków. Wzdłuż uliczki zamontowano głośniki, z których puszczano odgłosy drapieżnych ptaków. Jednak dopiero pojawienie się prawdziwego jastrzębia rozwiązało problem. 

- To jedyna metoda, która przyniosła efekt. Niechciane ptaki przestały przylatywać, a do tego zlecamy czyszczenie chodnika. Poszerzyliśmy też strefę buforową, w której lata jastrząb. Chodzi przede wszystkim o to, żeby niechciane ptaki tutaj nie wracały - zauważa Anna Głowacka. 

Różnica widoczna na pierwszy rzut oka

Przechadzając się ul. Pięciolinii, trudno dziś zobaczyć znienawidzone przez mieszkańców krukowate. Nadal są miejsca, gdzie ptasich odchodów nie brakuje, ale mieszkańcy przyznają, że nie ma porównania z tym, co było kiedyś. I na pewno nie czuć żadnych nieprzyjemnych zapachów. 

- Jest dużo lepiej, od kiedy jest ten jastrząb. Tylko trzeba zatrudniać go cyklicznie, bo te ptaki cały czas tutaj lgną - stwierdza pani Jolanta. - Dobrze, że tutaj lata. Chociaż są też przeciwnicy tego rozwiązania, obrońcy zwierząt - zauważa pani Maria. 

Spółdzielnia - jak zapewnia - ma zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na wykorzystanie jastrzębia. Sam ptak ma również nie polować na inne ptaki, a jedynie je odstraszać. Ponadto wrony i sroki - jak samemu można usłyszeć - ustąpiły miejsca mniejszym ptakom śpiewającym. Nie było to pewne, gdy po raz pierwszy wynajęto drapieżnika.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

asteraster

5 19

Kto to widział, zeby ptaki w mieście mieszkały, na wsi powinny. Miasto to nie miejsce dla ptaków. 09:01, 16.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

WesołyWróbelWesołyWróbel

18 3

Brawa dla Pana Jastrzębia !!! 09:02, 16.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XX

1 1

Teraz jeszcze niech każda inna spółdzielnia weźmie przykład..... 18:20, 17.05.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BrakLogikiBrakLogiki

1 1

Gołębie się nie mnożą i nie koncentrują jak nie ma co jeść. Jak im sypią dziwne starsze panie suche chlebki to potem mamy białe chodniki, albo rozdziobany i obsrany trawnik jak w parku Przy Bażantarni który regularnie zasyfia ciągle jedna i ta sama osoba. Nawet był z nią tutaj na HU jakiś czas temu "wywiad". Tym razem sprawa dla SM. 23:41, 17.05.2022


jotjot

0 0

A ten parkujący tam WOT to nie powinien zaparkować w środku bloku? Wygodniej by mu było i jeszcze bliżej do mieszkania. 00:11, 18.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ŚródmiejankaŚródmiejanka

2 0

Droga Redakcjo, poprawcie sobie informacje - na pewno na osiedlu nie ma kruków, co najwyżej wrony, gawrony i kawki, ewentualnie sroki ;) 12:15, 18.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bartbart

0 0

Czy to jest akurat definitywne rozwiązanie problemu nadmiaru krukowatych? Przeniosą sie one na inne osiedla w charakterze niechcianego kukułczego jaja. Na moim osiedlu przy Rosoła zdominowały one całkowicie przestrzeń osiedlową kosztem drobnego ptactwa typu wróble i sikorki. A przecież ten ptasi drobiazg to główna ochrona przed inwazją kleszczy. 22:20, 21.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%