Palące słońce i brak opadów dały się we znaki nie tylko rolnikom. Wypłowiałe trawniki, martwe krzewy i usychające drzewa były przed ostatnimi opadami deszczu częstym widokiem na Ursynowie. Kto zawinił?
Od kilku tygodni czytelnicy zgłaszają się do nas z licznymi apelami o pomoc w ustaleniu do czyich obowiązków należy podlewanie roślinności, która marnieje na ich oczach.
- Spacerując po Kabatach zauważyłam usychające drzewa. Ktoś powinien za to odpowiedzieć, bo podlewanie drzew o tej porze roku należy do czyichś obowiązków – pisze do nas pani Katarzyna.
W wielu miejscach Ursynowa, w szczególności wśród nowych nasadzeń, jeszcze przed obecnymi opadami deszczu, widać było usychające krzewy. - To niegospodarność i znęcanie się nad roślinami – komentuje pani Magda. – Pieniądze wrzucone w błoto. Sadzą, a potem zapominają – dodaje.
Także znany ursynowski aktywista - Krzysztof Kris Nawrocki zwrócił uwagę na cały szpaler uschniętych drzew wzdłuż jednej z głównych ulic Kabat.
Aleja martwych dębów w ul. Wąwozowej. Nasadzone na jesieni 2017 r. Uschły przez zwykły brak podlewania i obojętność rządzących dzielnicą, przyniesionych w teczkach, partyjnych radnych, na wiosnę 2018 r.
- pisze Nawrocki w mediach społecznościowych. Kto zapomina o ich podlewaniu?
Zarząd i urząd pilnują zieleni?
Tereny zielone, w zależności od lokalizacji są we władaniu: spółdzielni mieszkaniowych, dzielnicy lub Zarządu Zieleni m.st. Warszawy. Ta ostatnia instytucja, powołana w 2016 r. przejęła część terenów przy głównych ulicach, co skutkowało dużymi problemami z koszeniem traw w tym roku. Teraz wiele roślin cierpi z powodu suszy. Zarząd twierdzi, że "swoje" rośliny podlewa.
- Samo podlewanie drzew i krzewów odbywa się standardowo w ciągu pierwszych trzech lat od posadzenia, chyba, że rośliny znajdują się w różnego rodzaju pojemnikach, donicach, wtedy podlewane są non stop – mówi Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni.
Urząd dzielnicy twierdzi z kolei, że w trakcie suszy zleca dodatkowe podlewanie młodych drzew i krzewów.
- Krotność podlewania roślin zależy od grupy roślin, np. rośliny jednoroczne i byliny podlewane są co 2-3 dni, natomiast drzewa i krzewy 1 lub 2 razy w tygodniu – tłumaczy Jakub Fiałek z ratusza.
Skoro wszyscy podlewają, to dlaczego setki roślin usychają z pragnienia? Problem dotyczy przede wszystkim nowych nasadzeń. To najczęściej młode drzewka i krzewy, które nie zdążyły się jeszcze dobrze zakorzenić i nie dają sobie rady walcząc z suszą. Jak podaje urząd dzielnicy, stan roślin „na gwarancji” – z nowych nasadzeń, sprawdzany jest co miesiąc.
W przypadku ich obumarcia wykonawca, opiekujący się na co dzień roślinami, zobowiązany jest do posadzenia nowych na własny koszt. - Ze względu na panujące warunki pogodowe rośliny będą wymieniane późną jesienią – dodaje Fiałek.
Ten fakt najbardziej oburza mieszkańców. Na ich oczach więdną rośliny, które dla urzędników są kolejną "sztuką" do ewentualnej wymiany.
- Widzę z okna nowy skwerek przy Puszczyka, piękne krzewy, naprawdę dobra ogrodnicza robota, ale tylko raz widziałam, żeby ktoś podlewał rośliny - mówi pani Kazimiera. - To okropny widok, kiedy patrzy się jak umierają na naszych oczach setki roślin - dodaje.
SOS dla roślin
Zarówno Zarząd Zieleni, jak i urząd dzielnicy, zachęcają mieszkańców do przesyłania swoich opinii dotyczących zieleni. Interwencje można zgłaszać poprzez Miejskie Centrum Kontaktu Warszawa 19115, które jest do dyspozycji mieszkańców 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu.
- Wiemy, że coraz częstsze są przypadki kiedy warszawiacy podlewają drzewa w najbliższym sąsiedztwie swoich domów i mieszkań. Wiadro wody wylane pod młode drzewo co drugi dzień może je uratować, nawet jeśli widać na liściach objawy zasychania – dodaje Burkacki.
Ilu mieszkańców zdecyduje się wziąć sprawy w swoje ręce? Mogą wysłać zgłoszenie, bądź wylać wiadro wody i uratować rośliny. Choć patrząc na jawne oburzenie, mają raczej ochotę wylać wiadro pomyj, na tego, kto pozwala usychać młodym roślinom „na gwarancji”.
[ZT]9788[/ZT]
Zieeeew09:15, 25.07.2018
Niestety w Wolsce coś się robi (wydając "niczyją" bo budżetową kasę) i później się o to nie dba- zieleń nie jest tu wyjątkiem. Niedawno posadzone drzewa pomiędzy jezdniami Doliny Służewieckiej też schną. Kiedy osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy będą ponosiły konsekwencje swoich zaniedbań?? I nie piszcie, że problem dotyczy tylko obecnej władzy, każda władzunia ma to głęboko w ... 09:15, 25.07.2018
zły porucznik 09:42, 25.07.2018
Trawniki na Kabatach niestety zamieniły się w akermańskie stepy. Najpierw zostały wygolone ( o 6 rano, a jakże) do niemalże zera, a potem nikt ich nie podlewał od miesiąca. Władzom gratuluję znakomitej organizacji i koordynacji działań. Jesteście solą tej ziemi drodzy włodarze, prawdziwą solą. 09:42, 25.07.2018
Obserwator09:50, 25.07.2018
Przez ponad 20 lat mieszkałem przy Cynamonowej (balkon od strony ulicy). Nigdy, ale to nigdy nie widziałem aby ktoś podlewał w lecie zieleń. Trawa była zazwyczaj wypalona, ale najsilniejsze drzewa przetrwały i rosną do dziś. Jak jest teraz nie wiem bo już tam nie mieszkam. 09:50, 25.07.2018
As10:22, 25.07.2018
Niech się ciecie wezmą do roboty i ich nadzorcy 10:22, 25.07.2018
MS00:03, 26.07.2018
Tak to właśnie będzie wyglądać przy naszym obecnym klimacie, jeśli będzie się praktykowało częste koszenie trawników. Takie wygolone nie utrzymują wody w glebie, i wszystko schnie. 00:03, 26.07.2018
Max01:05, 26.07.2018
Niestety także zasuszone zostały wszystkie nowe drzewa posadzone po stronie zachodniej górki Kazurówki, obok siłowni plenerowej w parku im. Cichociemnych. Natomiast przejęte w ubiegłym roku na wiosnę przez dzielnicę dwa tereny zielone wewnątrz enklawy Kazury straszą przerośniętymi suchymi chaszczami ponieważ ani razu w tym roku nie były koszone (!). Spółdzielnia umywa ręce, chociaż jeszcze w ubiegłym roku kosiła te trawniki, mieszkańcy rozjeżdżają bo wygodniej parkować tuż pod klatką zamiast przejść się kawałek dalej, Urząd dzielnicy widać zapomniał, a dotychczas zadbane i koszone trawniki na obydwu polanach dzisiaj straszą i niszczeją.... 01:05, 26.07.2018
jasio08:05, 27.07.2018
Czego oczekiwać skoro ciecie nawet nie potrafią dobrze posprzątać klatek schodowych na Kazury i okolicznego terenu, a wy jeszcze podlewania oczekujecie.. 08:05, 27.07.2018
HankaZ23:56, 29.07.2018
Na Stokłosach też zieleń wypalona. Krzewy usychają, zeszłoroczne nasadzenia już dawno uschły. Gospodarz domu twierdzi, że nie podlewa, bo nie ma polecenia ... A nawet gdyby np. na moją prośbę to zrobił, to inni mieszkańcy będą się skarżyć, że to kosztuje, a koszt spółdzielni, to nasz wspólny koszt! Tak ... Tylko zapomina się, że to ZA NASZE PIENIĄDZE spółdzielnia (i Urząd) sadzi zieleń - od trawników, przez rośliny ozdobne, krzewy i drzewa - a jeśli zieleń usycha, a w następnych latach sadzi się ponownie, i znowu usycha, to płacimy i płacimy, i końca nie ma!
Na dodatek, w czasie tych najbardziej ekstremalnych upałów, gospodarze domów koszą trawniki, które podrosły nieco i zazieleniły się po poprzednich deszczach. I teraz mamy step! Ktoś tu nie myśli i nie rozumie! 23:56, 29.07.2018
Weronika10:47, 01.08.2018
Na Kabatach usychają brzozy :( Skwerek Złotówki jest w opłakanym stanie, jak można było do tego dopuścić. I nic dalej nie jest robione! 10:47, 01.08.2018
Legionista15:17, 25.07.2018
1 1
uwagi proszę kierować do Urzędu Miasta - Dzielnicy, na pewno wezmą pod uwagę zgłoszenie. 15:17, 25.07.2018