Zamknij

ŚWIATŁA BEZ PRĄDU. Urząd wykłada swoje racje. Ale czy przekonuje?

07:31, 07.08.2014 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 23:20, 10.08.2014
Skomentuj SK SK

Nasz artykuł o światłach na skrzyżowaniu Wąwozowej i Zaruby, które przez nawet pół roku będą czekać na podłączenie zasilania, wywołał reakcję urzędu dzielnicy. Urząd twierdzi, że wprowadzamy w błąd mieszkańców, sugerując, że dzielnica zaprojektowała ułomną sygnalizację...

Rzecznik prasowy urzędu Bartosz Dominiak przesłał do naszej redakcji stanowisko urzędu ws. naszej poniedziałkowej publikacji.

Przypomnijmy, w poniedziałek właśnie, urząd ogłosił przetarg na budowę długo wyczekiwanej sygnalizacji świetlnej na Kabatach. Projekt wykonała spółdzielnia mieszkaniowa, dzielnica dostała zielone światło od miasta w sprawie przesunięcia miliona złotych na tę inwestycję i do 17 listopada na Wąwozowej mają stanąć słupy z... nieczynnymi światłami. Dopiero w drugim etapie inwestycji - do 30 czerwca światła mają być podłączone do zasilania, czyli de facto mają zacząć spełniać swoje zadanie.

Urząd poczuł się dotknięty tytułem i wydźwiękiem tekstu, sugerującym jakoby, że źle zaprojektował sygnalizację i całą inwestycję. Oddajmy głos rzecznikowi:

- Użyty przez redakcję Haloursynow.pl tytuł artykułu „BAREJA ZNÓW NA URSYNOWIE! Wybudują światła, które... nie będą działać.” (...), wprowadza w błąd czytelników, sugerując, że Urząd Dzielnicy Ursynów zaprojektował i buduje ułomną sygnalizację, która nie będzie działać. Jest to nieprawda. Sygnalizacja, oczekiwana od wielu lat przez mieszkańców Kabat, będzie budowana zgodnie ze sztuką i w najkrótszym możliwym czasie, który jest bezpośrednio związany z terminem przyznania środków finansowych przez Radę m.st. Warszawy. Efektem realizacji tej inwestycji będzie działająca sygnalizacja świetlna, która poprawi komfort i bezpieczeństwo użytkowników skrzyżowania - pisze Bartosz Dominiak w swoim stanowisku.

Urząd tłumaczy, że zakładany w ogłoszeniu o przetargu nawet półroczny termin podłączenia sygnalizacji do sieci energetycznej jest standardowym terminem dla wszystkich podłączeń realizowanych przez RWE Stoen Operator sp. z o.o. 

Rzecznik dodaje, że urząd zrobił wszystko, by inwestycja powstała jak najszybciej i podaje daty:

- 26.06.2014 r. Rada m.st. Warszawy, z inicjatywy Zarządu Dzielnicy Ursynów, utworzyła zadanie inwestycyjne dotyczące budowy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Wąwozowa – ul. Zaruby i przesunęła środki finansowe na to zadanie w wysokości 1,1 mln zł,

- 3.07.2014 r., czyli niezwłocznie po uzyskaniu środków finansowych, Urząd podpisał w RWE Stoen Operator Sp. z o. o. umowę na budowę przyłącza do sieci energetycznej - umowa zawiera standardowe w takiej sytuacji maksymalne terminy realizacji przyłącza, narzucane kontrahentom przez RWE Stoen Operator Sp. z o.o. Wcześniejsze podpisanie tej umowy przez Urząd nie było możliwe, bo w budżecie nie istniało zadanie inwestycyjne dotyczące budowy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Wąwozowa – ul. Zaruby (jak wcześniej zostało wskazane, zostało ono utworzone przez Radę m.st. Warszawy dopiero 26.06.2014 r.),

- 4.08.2014 r. Urząd ogłosił przetarg na budowa sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Wąwozowa – ul. Zaruby wraz z jej uruchomieniem. Doświadczenie Urzędu Dzielnicy Ursynów pokazuje, że RWE Stoen Operator Sp. z o.o. realizuje podłączenia do sieci w znacznie krótszym czasie niż przewidziany w umowie.

Z tłumaczeń urzędu wynika zatem, że być może sygnalizacja postoi niepodłączona krócej niż założono w ogłoszeniu o przetargu - czyli mniej niż pół roku. Ale nie zmienia to faktu, że światła bez prądu będą. A na to właśnie nasz artykuł zwracał uwagę. Naszym zdaniem jest to sytuacja delikatnie mówiąc absurdalna, niczym z barejowskiej komedii. Redakcja Haloursynow.pl zwróciła się do firmy RWE Stoen z prośbą o obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. Obiecano nam szybką odpowiedź, więc do tematu na pewno wrócimy.

Niestety, nadal - mimo tłumaczeń urzędu dzielnicy - wydaje nam się, że proces inwestycyjny w przypadku tej sygnalizacji jest niewłaściwy i źle zaplanowany. Czyjakolwiek nie byłaby to wina. Dlaczego, skoro projekt leży w szufladzie od 4 lat, nikt nie zatroszczył się o źródło zasilania dla przyszłej sygnalizacji? Dlaczego urzędnicy nie pomyśleli o tym przy okazji trwania sąsiednich budów bloków lub wcześniej, gdy kładziono chodniki i ścieżkę rowerową?

I pytanie fundamentalne. Skoro wiadomo, że nie ma zasilania, to czemu najpierw nie zleca się położenia kabla a dopiero potem, gdy wykopy zostaną zakopane, nie robi się reszty na powierzchni - czyli wymienia chodniki, przebudowuje krzyżówkę i stawia słupy z sygnalizacją?

Nie raz i nie dwa widzieliśmy już w Warszawie rozkopywanie ułożonych wcześniej nowych chodników czy jezdni, bo "ktoś" źle zaplanował inwestycję bądź nie skoordynował prac. Tego mieszkańcy Kabat na pewno życzyliby sobie nie doświadczać. 

A być może chodzi po prostu o realizację obietnicy wyborczej radnych "Naszego Ursynowa" jeszcze przed wyborami samorządowymi, które odbędą się 16 listopada? To pytanie też zadaliśmy urzędowi i czekamy na odpowiedź.

[ZT]2338[/ZT]

[ZT]2304[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

bolekbolek

0 0

Urząd już będzie wdzięczną używką Pana Sławka Kińczyka , może to i dobrze bo stale może pióro szlifować :P 11:06, 07.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PomianowskiPomianowski

2 0

Urzędnik to nie zawód, urzędnik to stan umysłu ;) Choć na szczęście nie każdy. Ale tu mamy znów świetny przykład urzędniczego bełkotu który nijak nie odpowiada na postawione zarzuty i w sumie w ogóle ciężko dojść "co autor miał na myśli". 14:35, 07.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%