Prosto z Laponii pod ursynowski ratusz zajechał Święty Mikołaj ze swoim zaprzęgiem. I choć zamiast śniegu przywiózł mróz, chętnych do wspólnego zdjęcia nie brakowało.
Przez całą sobotę na tyłach urzędu dzielnicy stacjonowali nietypowi goście. Ci, którzy wiedzieli, gdzie ich szukać – trafili bez trudu, przypadkowi przechodnie mówili, że Mikołaj chyba jest nieśmiały skoro schował się za budynkiem.
W niewielkiej zagrodzie można był zrobić sobie zdjęcie w saniach Świętego Mikołaja, obejrzeć dwa renifery i posłuchać konferansjera, występującego w tradycyjnym lapońskim stroju hodowcy reniferów.
„Pastuszek” opowiadał o tym, jak wygląda codzienna opieka nad zwierzętami i ich tradycyjna hodowla na północy Finlandii. – Córka z daleka uznała renifery za osiołki – śmieje się mama czteroletniej Marty. – Fajnie, że ma szansę obejrzeć je z bliska i czegoś nauczyć – dodaje.
Nie zabrakło tradycyjnej skrzynki pocztowej, w której można było zostawić list do Świętego Mikołaja. To już ostatni moment! W końcu za niespełna dziesięć dni będziemy szukać pod choinką wymarzonych prezentów.
Ci, którzy nie zdążyli w sobotę na spotkanie z zaprzęgiem Świętego Mikołaja, jeszcze w niedzielę - podczas V Parady Świątecznej FHO - mogą liczyć na spotkanie z siwobrodym. A kto się wcieli w jego rolę? Zdradziliśmy w czwartek…
W GALERII ZDJĘCIA ZAGRODY ŚW. MIKOŁAJA:
[ZT]11103[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz