Zamknij

Szajka złodziei klocków LEGO nęka sprzedawców. "To trwa od lat"

09:52, 27.09.2017 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 23:37, 27.09.2017
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Złodzieje klocków Lego to prawdziwi fachowcy. Niestraszne im kamery i czujny wzrok sprzedawców. Wchodzą po swoje i wychodzą z pełnymi kieszeniami, a sklepikarzom pozostaje liczenie strat.

Pan Jarek prowadzi na Ursynowie sklep z klockami Lego od czterech lat. Straty, które poniósł przez złodziei w sumie ocenia na kilkanaście tysięcy złotych. Na początku kradzieże zgłaszał na policję, teraz szkoda mu czasu.

- Dwa lata temu wspólnie z klientem udało mi się złapać złodzieja na gorącym uczynku. Przyjechała ochrona, policja, mężczyzna został zatrzymany. Jednak jeszcze tego samego dnia to ja musiałem spędzić na komendzie dobrych kilka godzin! Wyszedłem z pracy o 18:00, a po północy byłem w domu - opowiada właściciel sklepu.

Nagranie z monitoringu było twardym dowodem w sprawie, ale przestępca został wypuszczony na wolność. Był co prawda oskarżony, ale kradzież nie przekroczyła przepisowych 500 złotych.

- Podobno są złodzieje, którzy chodzą z kalkulatorem, żeby nie przekroczyć tej kwoty - pan Jarosław.

Złodzieje mają swoje sposoby

Pan Jarek jest okradany w zasadzie regularnie. Już dawno zainstalował monitoring, ale i na to złodzieje mają swoje sposoby. Wchodzą pięcioosobową grupą. Dwóch ogląda, dwóch zagaduje, kolejny wchodzi i wychodzi ze sklepu. Potrafią wynieść pudełko wielkości 40 x 50 cm.

Towaru w sklepie nie można ubezpieczyć, a policja wydaje się sklepikarzom bezsilna. Uważają jeżdżenie na komisariat za stratę czasu. Próbują zabezpieczać się przed kradzieżą na własną rękę. Mają specjalne systemy ustawiania pudełek – najdroższe za ladą, duże na dole, wszystko w pojedynczych rzędach, przestawiają regały, zastawiają wyjścia… Patrzą wszystkim na ręce.

- Czujemy się okropnie patrząc na każdego jak na potencjalnego złodzieja. Raz przyszedł pan z wielką torbą z Ikea, zaczął wrzucać do niej pudełka z klockami. Sprzedawczyni zamarła. A on podszedł do kasy i zapłacił - opowiada sklepikarz.

Małoletni przestępcy

Co zrobić kiedy przyłapie się gagatka na gorącym uczynku? W szczególności nieletniego… Pan Jarek zatrzymał niedawno dziesięciolatka-recydywistę, za pierwszym razem kamera zarejestrowała jak kradnie figurkę za 16 zł. Właściciel wezwał policję, ale nie złożył doniesienia. Powiedział, że rodzice mają pokryć koszt poprzedniej kradzieży. Młodocianemu złodziejaszkowi i tak groził co najwyżej kurator, bo do 13. roku życia policja się nim nie zainteresuje.

O młodych adeptach złodziejskiego fachu opowiada nam też pani Basia. - Nie będę już wspominać o dziewczynkach, które wynoszą długopisy, chowają do kieszeni gumeczki. Choć, żeby pokryć koszt jednego takiego długopisu, muszę sprzedać pięć następnych – mówi.

Najbardziej uderzająca była dla mnie kradzież, której dokonała matka w asyście dwójki swojej dzieci! Młodszy chłopiec buszował w autkach, a córka w wieku szkolnym, kładła na podłodze otwarty plecak i pod pozorem sprawdzenia czy wystarczy jej na coś kieszonkowego, wrzucała do środka towary.

Kiedy pani Basia zorientowała się co jest grane, rodzinki już dawno w sklepie nie było. Ale wrócili! I zaczęli odgrywać dokładnie tę samą scenkę. Sprzedawczyni stanęła przy nich i bez ogródek spytała matki czy nie wstyd jej robić takie rzeczy z dziećmi. Kobieta wyszła bez słowa. Więcej nie wróciła.

Nadchodzi „sezon kurtkowy”

Na nagraniu pani Basia ma też kobietę o kuli, która czekając na moment nieuwagi personelu, wynosiła pod płaszczem pudełka z klockami.

- Były kamery, dwóch sprzedawców, a jej i tak się udało. Na nagraniu widać nawet moje buty, stałam tuż obok! – mówi właścicielka sklepu. – A teraz zaczyna się „sezon kurtkowy”, nasza największa zmora…

Dlaczego właśnie Lego cieszy się taką popularnością wśród złodziei? Bo to chodliwy towar, który łatwo sprzedać. Wstawić do lombardu lub po prostu wystawić w internecie. Zyski są imponujące. Straty sklepikarzy także.

Sposób na złodzieja

Właściciele sklepów nie wiedzą już jak walczyć z plagą złodziei, którzy ewidentnie wykorzystują lukę w prawie. Proponują upowszechnianie wizerunków złodziei, żeby przynajmniej poczuli się mniej pewnie.

- Ci ludzie przecież gdzieś mieszkają, mają znajomych, sąsiadów – mówi pani Basia. – Może to ich jakoś zawstydzi?

- Wszelkie kradzieże i nagrania należy zgłaszać na komendzie - odpowiada Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II. – Mamy szereg narzędzi, które mogą doprowadzić to zatrzymania podejrzanej osoby.

Jeśli złodziej nie został złapany na kradzieży, ale jest na nagraniu, jego wizerunek zostaje udostępniony policji kryminalnej. Funkcjonariusze znając lokalne środowisko przestępcze, szukają podejrzanego. Często do poszukiwań włącza się też mieszkańców.

- Publikacja wizerunku na stronach komendy rejonowej i stołecznej, ma skuteczność przynajmniej 50% - mówi nadk. Szumiata. - Ludzie rozpoznają sąsiadów, kolegów ze szkoły i powiadamiają policjantów.

Jaka kara?

Złodziej, którego łup nie przekroczył wartości 500 złotych podlega m.in. karze grzywny lub zadośćuczynienia. Jeśli kwota przekroczy w.w. próg, mówimy o przestępstwie karanym nawet do 5 lat więzienia.

A co z tymi, którzy znając przepisy, przechadzając się ze sklepu do sklepu zgarniają towary: tu po 100 zł, tu po 300? Zgłaszać każdy incydent, bo sąd może uznać, że kradzież ma charakter czynu ciągłego i wymierzyć karę zdecydowanie surowszą niż prace społeczne. Złodziejaszkowie liczą na to, że drobna kradzież ujdzie im na sucho, bo nikomu nie będzie się chciało zawiadomić policji.

[ZT]9163[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

PiotrPiotr

3 7

Nie popieram, ale klocki lego są mega drogie za gównianego ludzika z gazetki trzeba zapłacić kilkanaście złotych. Mały zestawik 40zł. Polecam klocki Cobi dużo tańsze, polskie i jakością nie ustępują. Tylko tam już nie znajdziecie motywów typu nexo nijago z bajek itd.
11:09, 27.09.2017

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

JaJa

1 1

niestety ale cobi jakosciowo sa do bani.... krzywe, słabo dopasowane. :( 17:26, 27.09.2017


edekedek

5 1

Mentalność małego polaczka. Uważam, że drogo to ukradnę, żałosne. Jak nie stać cię na kupno, to wybierz inne zabawki, jest ichbardzo dużo na rynku nawet fajniejsze niż lego, a nie usprawiedliwiaj kradzieży! Otwórz sam biznes i zobacz jak to łatwo jest wyjść na swoje. Czy na drugie imię masz może Kali ?? 09:25, 28.09.2017


edekedek

2 1

Mentalność małego polaczka. Uważam, że drogo to ukradnę, żałosne. Jak nie stać cię na kupno, to wybierz inne zabawki, jest ichbardzo dużo na rynku nawet fajniejsze niż lego, a nie usprawiedliwiaj kradzieży! Otwórz sam biznes i zobacz jak to łatwo jest wyjść na swoje. Czy na drugie imię masz może Kali ?? 09:25, 28.09.2017


solosolo

1 0

Lego nie ma konkurencji dlatego jest takie drogie. wszystkie inne klocki mają gorszą jakośc i ofertę 13:51, 07.10.2017


reo

bobekbobek

6 0

zgłaszać policji?Żarty? po co, że żeby stracić tam czas? Przecież oni nic nie zrobią, poczekają i umorzą. Za to zgłaszający będzie przemaglowany tak aby mu się odechciało następnym razem ( dokładnie tak jak p.Jarka z artykułu ).

Przed upublicznieniem wizerunku bym przestrzegał, taka osoba pójdzie na policję zgłosić szkodę na wizerunku a policja wtedy dopiero zaczenie się wykazywać.
11:50, 27.09.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

elizaeliza

2 0

Dokładnie tak jest. Ja też mam doświadczenia z ursynowską policją kiedy po kradzieży dałam nawet konkretne namiary na złodzieja. Nikt nie tknął palcem. A jak po jakimś czasie zadzwoniłam żeby dowiedzieć się jak wyglądają postępy w mojej sprawie to jeszcze nasłuchałam sie pretensji że musieliby więcej wydać na działanie niż te moje ukradzione 50 zł. Czułam się jakbym to ja zrobiła coś złego a nie złodziej. 12:28, 07.10.2017


mieszkaniecmieszkaniec

10 0

Trzeba mieć w sklepie gaz, wyjść do kolegi złodzieja za lady, walnąć mu tym w pysk, a następnie kijem po plecach. Po tym fakcie tak obitego kolegi trzeba zadzwonić na policje, i powiedzieć, że biedak się przewrócił jak uciekał z kradzionym towarem.........
Nie wiem czy ktoś z Was pamięta Bazarek na Skraju, sprzedawał tam kasety taki pakerek, swego czasu wyrwali jednej pani torebkę i uciekali w kierunku Indiry Gandhi. Tam na pasie zieleni cwaniak dostał taki wpierdziel za kradzież, że był siny, a jak Policja przyjechała to powiedzieli, że się wywalił jak uciekał z torebką.... 14:14, 27.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%