Zamknij

Szczepienia dzieci. Coraz więcej rodziców z Ursynowa ich unika

11:34, 16.04.2017 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 20:59, 18.04.2017
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Rośnie liczba nieszczepionych dzieci. Na Ursynowie ponad tysiąc maluchów nie zostało w ubiegłym roku zaszczepionych na świnkę, różyczkę i odrę. To mniej więcej 60% jednego rocznika trzylatków. Za brak szczepień grozi grzywna - do 5 tys. złotych.

Dane z punktów szczepień przerażają epidemiologów. W całej Warszawie w 2015 roku od szczepień dzieci uchylało się 1673 rodziców a w 2016 już 2027 osób. Trend jest jednoznaczny. Powód? Strach przed powikłaniami, które - wg naukowców - występują bardzo rzadko. To również konsekwencja braku czasu oraz szerzenia dezinformacji na temat szczepionek przez tzw. ruchy antyszczepionkowe.

- Można się bać chorób zakaźnych, a zwłaszcza ich powikłań, natomiast szczepień nie tylko nie trzeba się bać, ale trzeba z nich korzystać, ponieważ jest to najskuteczniejsza metoda zapobiegania chorobom zakaźnym i ich powikłaniom - mówi dr Anna Górczewska, pediatra i epidemiolog z Oddziału Nadzoru Epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.

Problem dotyczy również Ursynowa. Wg ostatnich dostępnych danych w 2014 roku przeciwko błonicy, tężcowi i krztuściowi nie było zaszczepionych aż 570 dzieci z naszej dzielnicy, w 2013 - tylko 30 a w 2003 r. wszystkie dzieci były zaszczepione. 

Stan zaszczepienia przeciwko krztuściowi sięga 62% a rok wcześniej sięgał ponad 70%. Jeszcze gorzej jest ze szczepieniami na świnkę, odrę i różyczkę - w 2016 roku ponad tysiąc dzieci nie dostało szczepionki. W 2013 r. było takich dzieci 831, podczas gdy w 2012 - 196 a w 2011 - zaledwie 96

- czytamy w raporcie Sanepidu dotyczącym Ursynowa. 

Rodzice, którzy nie szczepią dzieci mówią o prawie do wolności wyboru i ryzyku powikłania. 

- Przeraża mnie szczepienie dziecka w pierwszej fazie życia. Nigdzie poza Polską i Rumunią się tego nie praktykuje. Nie znamy jeszcze stanu zdrowia dziecka. Poza tym producent szczepionki nie daje nigdy gwarancji skuteczności. To okropne, że dzieci do drugiego roku życia dostają ponad 30 szczepień. Przecież w tym okresie organizm buduje własną naturalną odporność. Mój synek dostał kiedyś szczepionkę i trafił do szpitala. Teraz ciągle zastanawiam się, czy powinnam go szczepić - mówi Katarzyna, matka Kuby.

Epidemiolodzy tłumaczą, że powikłania zdarzają się niezwykle rzadko (w zależności od szczepionki - u jednej osoby na 10, 100 tysięcy, a nawet na milion). Jeśli do nich dochodzi to raczej wtedy, gdy dziecko było np. przeziębione lub na coś uczulone. Co należy wykluczyć przed szczepieniem.

- Społeczeństwo postrzega szczepienia jako wartościową i pożądaną metodę zapobiegania chorobom zakaźnym głównie wtedy, gdy obserwuje zachorowania na te choroby w swoim otoczeniu - mówi dr Anna Góralewska. 

Dzięki szczepieniom wzrasta odsetek osób uodpornionych i zmniejsza się liczba zachorowań - choroby zakaźne zaczynają być używane jako zjawisko historyczne, które zniknęło z otoczenia człowieka, w związku z czym szczepienia wydają się rodzicom niepotrzebne.

- Moim zdaniem dzieci nieszczepione nie powinny być przyjmowane do żłobków i przedszkoli - mówi Aneta, matka dwulatka. - To proszenie się o duże kłopoty w przyszłości. Rodzice, którzy nie szczepią są kompletnie nieodpowiedzielni - dodaje.

Ponad rok temu z inicjatywą wprowadzenia kryterium szczepionkowego przy przyjęciach do przedszkoli wystąpili ursynowscy radni. Dzielnica stwierdziła jednak, że nie ma takich kompetencji.

Kara za brak szczepień - do 5 tys. złotych

W 2016 roku w stolicy do obowiązkowych szczepień Sanepid wezwał 52 osoby. Wysłano też 28 upomnień, wystawiono 24 wnioski o ukaranie. Ostatecznie nałożono 18 grzywien - w wysokości od kilkuset do kilku tysięcy złotych. 

- Pośród rodziców, na których wojewoda nałożył grzywny, żaden nie wykonał obowiązku szczepień - przyznaje Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy. W jednym przypadku rodzice musieli zapłacić kolejną grzywnę - w pozostałych odwołują się do Ministerstwa Zdrowia. 

- Wiele z matek nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji nieszczepienia dzieci. Kiedy urodziłam pierwsze dziecko, nie do końca byłam poinformowana o szczepieniach. Zapomniałam zaszczepić synka przeciwko rotawirusowi, co przyniosło ogromne konsekwencje. Bardzo dużo czasu spędziliśmy z nim w szpitalu. Córkę Natalię szczepię już regularnie - kwituje Monika, matka dwójki dzieci.

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

zły porucznikzły porucznik

21 2

Przyczyna jest banalna - coraz więcej rodziców z Ursynowa to zwyczajni idioci. Zdaje się, że w Australii załatwiono ten problem w dość skuteczny sposób - nie szczepisz, nie korzystasz z publicznych żłobków, przedszkoli itp. 18:33, 16.04.2017

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

AdmAdm

16 1

Dokładnie tak. W Europie w kilku krajach też tak jest - nie szczepisz nie masz prawa do publicznych szkół/przedszkoli. 09:50, 17.04.2017


KarolaKarola

18 1

I tak powinno być u nas. 14:26, 17.04.2017


reo

XX

2 15

I dobrze, skoro jest ryzyko to powinien być wybór, tak ja kw innych krajach Euorpy zresztą.
W razie powikłań żaden lekarz nie podpisze, że weźmie odpowiedzialność, a rząd nie da odszkodowania. Dezinformację sieją pediatrzy, którzy pytani o szczegóły, składy szczepionek, powikłania nie potrafią odpowiedzieć rodzicom na tyle rzetelnie, by ich przekonać o bezpieczeństwie.
A rodzice dzieci szczepionych dziwne że się boją nieszczepionych....przecież te są już bezpieczne! Paradoksalnie często to właśnie oni odpowiadają za rozprzestrzenianie się choroby, nie dbajac by ich szczepione dzieci siedziały w domu po żywych szczepionkach, tylko pozwalajć by zarażały innych. Jak dzieciak ewidentnie chory z objawami to chociaż się go izoluje w łóżku.

Co do powikłań jeszcze...trzeba po prostu posłuchać historii rodziców...... co kogo obchodzi czy rzadko czy często....nikt nie powinien byc zmuszany dawać dziecka na tę rosyjską ruletkę.

Grzywny są bezprawne. Zdrowie dziecka bezcenne. 01:28, 17.04.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KarolaKarola

18 1

Niezaszczepione dzieci są zagrożeniem dla tych, które jeszcze są za małe na szczepionkę. 14:26, 17.04.2017


ArnieArnie

8 0

Powinna być swoboda wyboru w kwestii szczepień, ale dzieci nieszczepione nie powinny być przyjmowane do publicznych placówek oświatowych i sportowych.
Dodatkowo ubezpieczenie zdrowotne nie powinno pokrywać kosztów leczenia tych chorób u nieszczepionych dzieci. 08:37, 19.04.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

tamburynektamburynek

7 0

popieram w pełni, przykładowo: wysyłam dziecko na kolonie letnie do kraju UE i niespodzianka, wymogiem koniecznym jest karta wykonanych szczepień, tak powinno być też w Polsce, nie ma żłobków, szkół państwowych dla dzieci nieszczepionych z powodu nieodpowiedzialnego kaprysu rodzica, moze taka polityka nauczy ich rozumu 13:32, 19.04.2017


OverLordOverLord

1 2

Te dane takie troche...nie dokladne. "nie było zaszczepionych aż 570 dzieci z naszej dzielnicy". Ale czemu? Czy dlatego ze rodzice sie migali, czy placowki sie nie wyrabiaja? Przy kazdym umawianiu szczepienia dziecka w NFZ na Uboczu slysze ze bedzie dziecko opoznione przynajmniej o 3 miesiace, bo "nie ma miejsc".... 13:49, 19.04.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

tamburynektamburynek

4 0

opóznienie szczepienia to nie problem, problemem jest zaniechanie i świadome niezaszczepienie dziecka 17:59, 19.04.2017


mgrmgr

0 1

a moja siostra dostała po szczepionce adhd 15:21, 24.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Piotrek i MagdaPiotrek i Magda

0 0

Trzeba szczepić wg łagodniejszego kalendarza, wolniej, z odstępami czasowymi, szczepionkami pojedynczymi, niekombinowanymi po 5 czy 8 w jednym. Bo to jest mordowanie własnych dzieci. Wiemy coś o tym. Najgorsze szczepionki to DTP i MMR.
Epidemiolodzy kłamią, ponieważ lekarze po prostu nie zgłaszają odczynów poszczepiennych, by nie mieć dodatkowej roboty. Śmiech na sale że niby powikłania to jedno szczepienie na milion.... Czyli rocznie Warszawie mamy 2 dzieci z autyzmem poszczepiennym? No to zapraszam wszystkich szczepionkowców do ośrodków gdzie tłumy rodziców z dziećmi 2-3 letnimi szturmują drzwi. Ile chorób przybyło od 50 lat? Kiedyś było 6-7 szczepień - teraz konieczne jest robieni prawie 30? I to najtańszymi szczepionkami kupionymi przez Radziwiłka? 19:04, 26.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LekarzLekarz

0 0

A pseudo lekarze szerząc plotki o niekorzystnych szczepieniach zarabiają później na leczeniu krocie. 19:45, 27.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%